sobota, 28 marca 2015

Zamiast mówić, że pracujesz powiedz polepszam swoje życie. Wówczas możesz robić to samo, ale nie tak samo.

Karol Bartkowski
 
 
Wiele rzeczy zależy od naszego punktu widzenia. Czasami jest tak, że dwie osoby wykonują tą samą pracę, jedna z nich jest zadowolona, a druga wręcz odwrotnie, tylko narzeka i wszystko ją denerwuje.
Jedna jest szczęśliwa, pełna życia, a druga ledwo dająca radę, bez energii. W wielu przypadkach wystarczy zmienić nastawienie, to dużo daje od razu to lepiej wygląda. Podoba mi się ten cytat, szczególnie ta pierwsza jego część.
 
Egzaminy zdane, jeszcze ostatni po świętach i laba. Jeszcze 4 dni collegu i czeka mnie wspaniałe 20 dni wolnego, teoretycznie mam od 3-20 kwietnia, ale że jadę do Polski 17 wyrobić paszport to moje wolne przedłuża się do 22 kwietnia włącznie. Ale zanim nastąpi to, w następnym tygodniu mam poczęstunek Wielkanocny w collegu, bo robimy klasowo we wtorek, a w środę jadę z Jamesem moim nauczycielem i cala klasą na golfa, to się będzie działo. Nigdy w życiu nie grałam, ale na szczęście z racji tego że nauczyciel jest członkiem klubu golfowego załatwił nam 2 lekcje po 40 minut z jego trenerem, który go kiedyś uczył. Koniecznie musi być słońce bo widoki są genialne, tym bardziej że pole golfowe jest położone dosyć na górze z widokiem na góry, las i jezioro.
 

 ciekawie było zobaczyć tyle dwójek przy włączeniu laptopa :)

góry i spontaniczny wypad z Andrzejem, Aneta i Grześkiem (powitanie wiosny)
choć wiało, to miło było posiedzieć nad takimi widokami
Klara


poniedziałek, 23 marca 2015

Bo życie jest jak lustro może dać ci tylko to, co już w sobie masz. Jeśli nosisz w sobie miłość, radość i szacunek wreszcie otrzymasz je od innych ludzi. Wszystko zaczyna się od ciebie.

Beata Pawlikowska

I znów przerwa..Trochę mnie nie było. Ale nareszcie znalazłam czas, żeby tu wejść i czas dla siebie. Te chwilę coraz bardziej doceniam, bo mam ich niewiele. Cały tydzień coś się dzieje, a to college, praca, pilnowanie dzieciaczków, w piątki wspólna nauka z przyjaciółmi i pogawędki, powrót o 12 w nocy i kolejny tydzień. Ale znajduje niesamowitą radość w pomaganiu innym, nigdy bym nie pomyślała, że to może dawać tak cudowną siłę i energię, nawet pomimo spania czasami 4,5 h. Uwielbiam swoje życie i osoby, które są pośród mnie.

I wiosna do mnie również przyszła. Pierwszy dzień wiosny był wspaniały, słońce, ciepło, wspaniałe widoki bo byłam z przyjaciółmi nad jeziorem, które było otoczone górami, siedzenie na plażowych krzesełkach, zachwycanie się słońcem. I ta ogromna radość wstania o 6 rano, pomimo tego, że była sobota. Pogoda zmienia się z dnia na dzień, ale z każdym dniem mam większe wrażenie, że robi się cieplej, przyjemniej. Zima w tym roku w Szkocji była dosyć mroźna i śniegowa, więc lato pewnie mile zaskoczy temperaturą.
Miesiące lecą jak szalone, nie mogę uwierzyć, że już jest prawie końcówka marca. Czekają mnie 2 egzaminy przed Wielkanocą oba w tym tygodniu, a potem kolejne 2 po Świętach i w maju test z Oxfordu, bo mój college został wybrany do testowania ich.









Klara


piątek, 13 marca 2015

Nie pytaj czego świat potrzebuje. Pytaj co czyni Cię pełnym życia i rób to, bo tym czego świat potrzebuje są ludzie pełni życia.

Cytat od Moniki :)
 
 
Dzisiaj poczułam niesamowitą radość, wyszło słońce, jest tak cieplutko, że spokojnie mogę powiedzieć Witaj wiosno :). Jest tak pięknie, kwiaty już od lutego kwitną, jest pięknie. W weekend wybiorę się na wodospad jak będzie ciepło, bo mam wolną sobotę.
 
 
Piąty dzień, który był bardzo, ale to bardzo odlotowy. Spełniło się jedno z moich marzeń, byłam pierwszy raz na jednym z największych Aquaparków w Europie i cieszę się bo byłam z super ekipą. Udało mi się zjechać na wszystkich 15 atrakcjach, najlepsze były te z największym poziomem trudności. A niektóre ze zjeżdżalni były cztero-osobowe , więc fajnie, bo akurat było nas czwórka. Do tego byliśmy jednomyślni, więc nie było, że ktoś się wyłamuje, bo np. boi się, więc było super. Mi i Andrzejowi udało się zjechać z największej i najbardziej przerażającej atrakcji, która wyglądała jak pionowa, na której jechało się 75 km/h, to było niesamowite uczucie jak to Andrzej powiedział "z majtek zrobiły mi się stringi". Jedynym minusem tego zjazdu był potworny ból głowy przez kilkanaście minut, ale w sumie co się dziwić prędkość i ciśnienie zrobiły swoje. Ale było warto, jeszcze potem usłyszeć słowa "Podziwiam Cię, że jesteś taka odważna", a tak naprawdę ja nie zastanawiałam się nad strachem, po prostu weszłam i zjechałam. Za kilka lat planujemy tam wrócić, bo z roku na rok ten aquapark się powiększa i powstają coraz to nowe i fajniejsze atrakcje. Ta zielona zjeżdżalnia( trzecie zdjęcie od góry) to nasz hit, zjeżdżaliśmy we 4 na jednym pontonie i dzięki Grześkowi osiągnęliśmy taką prędkość co nikt, każdy ledwo podjeżdżał do
połowy tego zakrętu, a my podjechaliśmy pod sam szczyt, było niesamowicie i prędkość też osiągnęliśmy dosyć sporą, oj działo się.
 
 
 





 najszybsza atrakcja :)
 
Klara


sobota, 7 marca 2015

Pa­miętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspa­niałego. Nie pot­ra­fię wyb­rać żad­nej z nich i po­wie­dzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.

Nicholas Sparks
 
 
Każdy z nas ma w pamięci cudowne chwile, które przeżył, każda jest dla niego inaczej znacząca, ale czasami ciężko jest wybrać, która jest najlepsza. Gdyby ktoś powiedział do mnie zdanie, Którą chwilę, który dzień chciałabym powtórzyć ?, oj miałabym z tym naprawdę wielki problem. Bo każdy dzień jest inny, przynosi inną radość, śmiech, zabawę i ciężko wybrać ten jeden jedyny, bo życie toczy się dalej i takich chwil spędzonych z przyjaciółmi, rodziną będzie na pewno wiele.
 
 
A to już czwarty dzień, pojechanie na drugą część wyspy, która okazała się być bliżej niż było to było widać to na mapie, pierwsze niesamowite widoki pojawiły się 20 min po wyruszeniu, czasami zatrzymywaliśmy się, żeby zrobić zdjęcie i nacieszyć się słońcem, którego tego dnia było bardzo dużo. Praktycznie całą drogę jechaliśmy wzdłuż oceanu, więc widoki były nieziemskie, do tego z drugiej strony różne górki, pagórki zielone, aż miło było popatrzeć. Potem dojechaliśmy do pięknego miejsca, piasek, słońce, palmy, widok genialny. I do tego leżaki, gdzie odpoczywaliśmy i kąpaliśmy się w Oceanie Atlantyckim, na początku woda była zimna, ale potem jak zaczęliśmy pływać to spokojnie dało radę wytrzymać. Tego dnia udało nam się bardzo dobrze wypocząć i zrelaksować, przed kolejnym dniem który miał być dla nas bardzo ekscytujący i był.
 



 



 
Klara


środa, 4 marca 2015

Ze szczęściem cza­sami by­wa tak jak z oku­lara­mi, szu­ka się ich, a one siedzą na nosie.

Phil Bosmans
 
Za oknem śnieg, mroźna temperatura, Szkoci są w szoku, jak w marcu może być zima, jak w tamtym roku świeciło świeciło słońce, ba rzadko padał śnieg, a w tym roku było naprawdę cudownie biało, szczególnie w lutym. A najlepsze jest, to że termometr wskazuje 6 stopni, a czuje się jakby było -15. Więc ciepła kurtka, czapka i rękawiczki to niezbędny komplet :)
 
 
Trzeci dzień na Teneryfie. Wypożyczyliśmy auto na 3 dni, żeby objechać wyspę i jechać na cały dzień do największego Aquaparku w Europie. Calutką wyspę udało nam się objechać w 2 dni, przy tym zatrzymując się na miejscach, które jak dla nas robiły wrażenie, czasem zjeżdżaliśmy z trasy, żeby zobaczyć coś innego, co nie było pokazane ani jakoś szczególnie oznaczone na mapie.
Odbiór auta mieliśmy o 9, ale każdy z nas miał inną godzinę, wiec nie wiedzieliśmy która jest poprawna (w Hiszpanii czas jest taki sam jak w Polsce, w Wielkiej Brytanii jest godzina w tył),niektórym z nas telefony się zsynchronizowały, innym nie, więc było ciekawie. Potem okazało się, że chłopaki wyszli godzinę wcześniej, ale jak to mówią lepiej czekać niż się spóźnić.
Tego samego dnia wyruszyliśmy, przebrani w kostiumy kąpielowe w poszukiwaniach piaszczystej plazy, bo od terj strony co byliśmy były same kamienie. Tego dnia udaliśmy się do Los Gigantes, gdzie przez 2 godzinki pływaliśmy pontonem motorówkowym, nie wiem czy to się tak dokładnie nazywa, ale było fajnie, nawet prowadziłam, a kapitan obok mnie zwiększał prędkość, przez co Aneta i Grzesiek myśleli, że to ja, choć ja zajmowałam się tylko kierownicą. A potem co się okazało, nam (czyt. mi i Anecie) zwiększał prędkość, a chłopakom (Andrzejowi i Grześkowi) zwalniał, więc było przezabawnie. Mieliśmy ten muzykę na pokładzie i była ciekawa sytuacja na początku, bo jak wyjechaliśmy z portu to zaczął padać deszcz taki malutki, a w tle leciała piosenka "Don't worry be happy". Po kilku minutach deszcz przestał, za to pojawił się duży wiatr, dzięki któremu mieliśmy dodatkowe atrakcji, bo nas rzucało na każde strony, fale stały się silniejsze, było niesamowicie.
 
 










 
 
   
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Klara