We wtorek byłam na lodowisku z Martyną.Miałyśmy dosyć ładną pogodę, troszkę śnieg popruszył ale tak to było ciepło. Było świetnie bez żadnych upadków ani ekstremalnych wyczynów. Jedynym niebezpieczeństwem były dzieci, które podjeżdżały nam pod nogi albo koło nas wywracały się. Po lodowisku pojechałyśmy na pizze bo zachciało nam się jeść i zamówiłyśmy największą 40cm ;d A co tam u Was słychać ?
Pierwszy dzień ferii w pełni wykorzystany już o 12 poszłam z Agatą na sesję do niej na działkę. Trochę zdjęć sobie porobiliśmy (bez kurtek) bo nie było tak bardzo zimno jak w poprzednich dniach. Zaledwie temperatura sięgała -3 więc niewielki mróz. Zdjęcia podzielę na kilka części bo nie lubię wstawiać dużo w jednej notce. Na początek zdjęcia, które robiłam Agacie. A dzisiaj lodowisko z Martyną ;* Zaraz lecę się szykować, żeby nie spóźnić się na busa.
Wczoraj było mega mroźno bo temperatura sięgała ok. -20 stopni. Mimo tego bardzo chciało mi się wyjść na dwór, największą motywacją było to, że już jutro mają być roztopy, a ja mam mało zdjęć. Przeszłam się więc nad zamek nakarmić kaczki których było strasznie dużo można powiedzieć że 2 albo 3 razy więcej niż w tamtym roku (zdjęcia w kolejnej notce). Jakoś nie było okazji, żeby pokazać Wam moje nowe cieplutkie rękawiczki na sznurku. Już więcej nie zgubię, ani nie zostawię gdzieś jednej ;D
Od poniedziałku oficjalnie zaczynam ferie, ale postanowiłam już dzisiaj zrobić sobie wolne bo i tak w szkole nie ma co robić. Wczoraj miałam tylko matematyke, na niektórych lekcjach poszłam na miasto bo tylko sprawdzali listę i mogliśmy "szwędać się" po szkole. Plany zimowe trochę legły w gruzach bo miałam jechać chociaż na tydzień do mojej chrzestnej do Warszawy, ale niestety nie pojadę. A tymczasem piję herbatkę i zajadam się słodkościami ;)
delicje o smaku szarlotki :)
Tofinek i herbata o smaku cynamonu, imbiru i kardamonu z wanilią :)
Dziś przychodzę do Was z recenzją tuszu do rzęs, którym jestem zachwycona. Kupiłam go przypadkowo w sklepie ze względu na mega dużą szczoteczkę. Jak na swoją bardzo niską cene spełnia wszystkie moje wymagania. :) Zalety : -duża szczoteeczka -tusz nie skleja rzęs -wystarczy jedna warstwa, aby usyskać świetny efekt -rzęsy są uniesione i podkręcone - bardzo niska cena coś koło 10 zł
Wada (o ile tak ją można nazwać) jest tylko jedna mianowicie to, żę jest trudno dostępny. Dzisiaj przeszłam się po moich miejscowych drogeriach i niestety niegdzie go nie znalazłam. Nie wiem jak w Naturze i Rossmannie bo jeszcze takich "rarytasów" u mnie nie ma ;)
Ten tydzień był strasznie ciężki, poprawianie ocen ostatnie kartkówki i sprawdziany w pierwszym semestrze. Na szczęście już po wszystkim, jeszcze tydzień i ferie :) Następny tydzień zapowiada się u mnie luźniej bo mam tylko kartkówkę z wosu (na nowy semestr) i tyle. Więc na pewno będę tu częściej zaglądać bo będę mieć więcej czasu. Niedawno wybiło mi magiczne 10 000 wyświetleń, za które bardzo Wam dziękuje ;* Opaska "Kokardka" kupiona w miejscowym sklepie ;)
Wczorajszy dzień spędziłam bardzo mile, mianowicie byłam na balu karnawałowym dla dzieci z okazji WOŚP. Pomagałam przy dekorowaniu sali, pompowałam balony w kształcie serc oraz robiłam dzieciaczkom nakrycia głowy z gazet. Było bardzo świetnie i nie żałuje, że się w to zaangażowałam :) Przyjemnie jest pomagać innym w szczególności małym uśmiechniętym buźką, które proszą o pomoc np. w rozerwaniu grubej kolorowej taśmy.Nie miałam czasu zrobić parę zdjęć, ale pani fotograf powinna wrzucić jakieś na stronę internetową więc Wam chętnie pokaże :)
Piosenka, która spodobała mi się po "trzech nutkach" jak leciała w M jak Miłości :)
Dzisiaj wstałam w doskonałym humorze, gdy zobaczyłam za oknem śnieg. Tak ładnie sypie, że aż żal siedzieć w domu i patrzeć. Najlepiej jest go "poczuć" na własnej skórze. Fajnie jest teraz wszystkim tym, którzy zaczynają ferie. Mam nadzieję, że moje też zaczną się taką cudowną atmosferą :) Kilka zdjęć z małej zimowej sesji, muszę wybrać się na jakąś większą może jak Asia do mnie przyjedzie to wybierzemy się na skałki i będzie co oglądać.
Powrót do szkoły nie taki tragicznu, chodź nie pogardziłabym jeszcze kilku dniowym wolnym. Kilka słów o moim sylwestrze : Można powiedzieć, że impreza była mega udana nie licząc kilku wpadek i akcji. Na szczęście nic się nie podpaliło i nie było żadnych ofiar ani poszkodowanych. Fajerwerki na ratuszu o północy podobnież były lepsze w 2 lata temu niż w ubiegłym, ale i tak nie było tak źle. Z imprezy tylko wyszłyśmy na miasto, aby powitać Nowy Rok przy ratuszu, ale nie zostałyśmy tam zbyt długo bo nie chciałyśmy oberwać w głowę butelką od szampana. A jak tam u Was ? Wybawiliście się? Bo ja tak. Może nie calutką noc przetańczyłam, ale kilka godzinek na pewno.