czwartek, 30 września 2021

Życie to zmiana. Jeśli coś się nie sprawdza,należy to puścić wolno.

 Karolina Winiarska

Trochę dawno mnie nie było, bo niestety laptop mi szałał, po aktualizacji niestety strasznie zaczął mi zamulać więc wszystko schodzi dłużej niż normalnie więc niestety nie zachęca mnie to do używania. Plus jeszcze bateria przestała współpracować i się nie ładuje więc muszę mieć ciągle podłączną ładowarkę bo jest ciągle 0 procent. Na szczęście mam zamówioną nową więc mam nadzieje, że na początku października już mi przyjdzie.

Nie wiem czy wiecie, ale w Szkocji kobietom w ciąży przysługują dwa skany na NHS, chyba, że jest coś nie w porządku to wtedy zlecają kolejny darmowy skan. A brzuch mierzą centymetrem i na ostatniej wizycie wyszło, że mam zdecydowanie za mały brzuch jak na 31 tydzień, więc udało się, że mieli termin i w tym samym dniu miałam skan i na szczęście wsystko jest w porządku. Maciuś jest coraz dłuższy i ma prawidłową wagę. I pewnie dlatego, że mam taką budowę ciała oraz jestem teraz w 8 miesiacu, a przytyłam dopiero 6.5 kg dlatego mam dosyć mały brzuszek. Ostatnio byłam u koleżanki na parapetówce to jej znajomi nie mogli uwierzyć, że jestem juz w 8 miesiącu, bo brzuch mam jakbym była w 3. Muszę niebawem porobić zdjęcia to bedziecie mogli zobaczyć i może uda mi się zrobić małe porównanie jak wyglądał mój brzuch np. w 5 miesiacu :)

Czuje się dobrze, choć mam wrażenie,że im dalej tym robi się ciężej. Zaczeły się nocne wstawania na siku kilka razy plus czasami Macius urzadza sobie imprezy nocne, że ciężko zasnąć ,ale na szczęście znalazlam sposób i wieczorem robie sobie spacerek 2-3 km i mam wrażenie, że wtedy mały w brzuchu przesypia całą noc albo ja mam mocniejszy sen i jego kopniaki mnie nie budzą.

Dziś będę montować vlog z ostatniego tygodnia, więc pewnie w następnym poście Wam go wstawie. A tymczasem zapraszam Was do Safarii w ktorym byliśmy kilka tygodni temu. Czekam aż pojawią się u mnie kolorowe liście bo chętnie zaczęłabym tworzyć jesienne fotografie. 







Klara

poniedziałek, 13 września 2021

Zwykle, zanim życie wręczy nam swoje najwspanialsze prezenty, owija je starannie w największe przeciwności losu.

 Richard Paul Evans


Czas niesamowicie leci, nie moge uwierzyć, że już prawie połowa września, a jutro mam wizytę  z położną, która ostatnio wydawała mi się taka odległa, bo miałam czekać ponad 3 tygodnie.

Cieszę się, że pogoda cały czas dopisuje w Szkocji bo mogę spacerować i relaksować się na ogrodzie. Jak i również dalej mam dużo energii więc organizuje sobie w domu czas i gotuje, porządkuje jak i również relaksuje się czytając książki póki mam dużo czasu. Ciekawa jestem kiedy Maciuś przyjdzie na świat, termin mam na 16 listopada więc jeszcze trochę czasu mamy, choć ostatnio koleżanka z mojej pracy rodziła i pomimo terminu na koniec wrzesnia, jej synek ją zaskoczyl i pojawił sie na początku. A słyszałam już od wielu osób, że chłopcy lubią się rodzić się wcześniej więc zobaczymy jak to będzie u nas.

W weekend pojechaliśmy na wycieczkę do Oceanarium i powiem Wam, że choć miejsce jest dosyć małe i nie było niestety moich rybek 'nemo' to i tak mi się tam podobało, choć nie aż tak żeby wrócić tam ponownie. Może dlatego, że byłąm w Szkocji w wiekszym oceanarium jak i również w Walencji w Hiszpanii więc mam porównania jak wyglądają. Na filmiku będziecie mogli zobaczyć różne zwierzątka oraz tunel, który zrobił na mnie ogromne wrażenie bo był całkiem długi o ile dobrze pamietam miał koło 120m .

Coraz bardziej wkręcam się w język hiszpański i cieszę się, że na disney plus jest możliwość oglądania seriali po hiszpańsku i dziś obejrzałam jeden odcinek 'Powodzenia Charlie' bez napisów i byłam mile zaskoczona ile rozumiem, duolingo mi pomaga bo już uczę się z tą aplikacją 60 dni więc cieszę się, że widać efekty .

A dziś zdjęcia z Oceanarium oraz na samym dole czeka na Was kolejny vlog (widoczny tylko w wersji dla laptopu lub komputera, bo niestety na telefonie sie nie wyswietla w wersji mobilnej chyba, że zmienicie tryb na wersje komputerową)







Klara

piątek, 3 września 2021

Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie.

 Krystyna Mirek


Witam Was we wrześniu, miesiącu, gdzie zaczyna się jesień i z dnia na dzień temperatura spada, a dni robią się coraz krótsze. Cieszę się, że wciąż w Szkocji jest ponad 20 stopni i każdego dnia mogę chodzic w sukienkach na ramiączkach bądź z krótkim rękawem, bo odkąd jestem w ciąży to taka stylizacja jest dla mnie najwygodniejsza i cieszę się, że w większość sukienek nadal się mieszczę choć jestem w 7 miesiącu ciąży.

Jesień to szczególny czas, myślę, że każda pora roku ma w sobie coś magicznego, ale jesień szczególnie ta złota potrafi się wyróżniać, zasypywać nas barwnymi liściami, kaztanami, jarzębiną. Wieczory stają się chłodne więc mamy więcej czasu na czytanie książek, zapalamy pachnące świeczki, pijemy aromatyczne herbatki bądź gorące czekolady. Lubię ten czas i muszę się przyznać, że na niego czekam. Bardzo jestem ciekawa jak wygląda jesień w miejscowości której mieszkam od końca czerwca i czym tegoroczna jesień mnie zaskoczy.

Wolny czas pobudza mnie kreatywnie, wczoraj zaczęłam tworzyć plansze na mojego instagrama kosmetycznego, a dziś wybrałam się do sklepu po farbki i pędzle bo będę zaczynać kolorowanie farbami, a może kiedyś coś sama namaluje jak się jeszcze bardziej wkręce. Do tego próbuje nowych przepisów zarówno na potrawy jak i na słodkości i powiem Wam, że wczorajsza zupa z papryki bardzo mi smakowała (na pewno zobaczycie ją w następnym vlogu, bo w weekend będę go składać).

Wrzesień zaczął się dla mnie bardzo pozytywnie, jestem już formalnie wolna czyli po rozwodzie. 1 września dzwoniła do mnie adwokatka, że pomimo opóźnień związanych z pandemią sąd podpisał papiery, a wczoraj (2 września) dostałam je do swojego domu. Więc bardzo się cieszę, bo oficjalnie mogłam zakończyć dawny rozdział i podzielić się zdjęciami publicznie na którym jestem ja i Mariusz, plus Maciuś w brzuszku.

A tymczasem zapraszam Was na zdjęcia z Safarii i najnowszy vlog, którym jest pokazany mój fotel-huśtawka jajko :)







Klara