wtorek, 12 listopada 2019

Życie jest jak górski szlak, na którym ciągle nas coś zaskakuje.

Katarzyna Kielecka 


Jeszcze jeden esej do collegu i wszystko skończone w tym bloku/mini semetrze, cieszę się ogromnie, bo ostatnie tygodnie były bardzo pracowite i czuje się wympowana z energii. Z racji tego, że zostało mi do dopisania tylko 800 słów (na wtorek) postanowiłam dziś po południu zrobić sobie przerwę i odpoczywać, początkowo planowałam iść na drzemkę w ciągu dnia, ale tylko sobie poleżałam, potem zrobiłam pizze domowa, ugotowałam zupkę kalafiorową, zrobiłam czekoladowo-kokosowe muffinki i mam chwilkę, żeby dziś pojawić się na blogu. Nie wiem jak wy, ale gotowanie i pieczenie mnie relaksuje :) 

Kotek ma się bardzo dobrze, jest już u nas ponad dwa tygodnie i jest naszym małym dzidziusiem, pokochaliśmy go najbardziej na świecie, jest cudowny, choć jego drapania i gryzienia bywają bolesne, wszystko wynagradza zasypianiem na kolanach albo jak przychodzi i obciera się o nasze nogi, to jest takie urocze. Zabawek ma dosyć sporo i cały czas jeszcze kupujemy, śmieje się, że z naszego domu zrobił się plac zabaw, ma jak narazie dwa drapaki, jeden ogromny, drugi troche mniejszy, ale planujemy w sypialni zrobić mu schodki z półek to będzie mógł sobie skakać albo obserwować nas z góry. Cały czas się poznajemy i to jest piękne, uczymy się wzajemnie komunikować, słuchać i tworzyć przyjaźń.

Jakoś ciężko ostatnio zmotywować mi się do ćwiczeń, znalazłam super treningi na yt, ale jakoś nie mogę znaleźć odpowiedniej pory na aktywność fizyczną i zanim się spojrzęcały dzień mi zlatuje. Moja motywacja i systematyczność niestety spadła, ale nie poddaje się i walczę i mam nadzieję, że niebawem ją odzyskam. Musze koniecznie zrobić sobie plan i ustalić jedną godzinę w dniu, gdzie będę ćwiczyć, nie ważne czy 30 min czy więcej, chcę po prostu znów wyrobić sobie ten nawyk. Czasami mam wrażenie, że chciałabym zbyt dużo i wszystko w jednym czasie. I później niestety nic z tego nie realizuje, bo nie wiem za co się zabrać. Tak więc od jutra albo nawet od dziś zrobię sobie listę 3 rzeczy które będę robić każdego dnia, nawet jeśli miałoby to być 15 min ćwiczeń, zawsze lepsze to niż nic. 

A dziś kolejne zdjęcia Garfielda, mam jeszcze filmiki, ale czekają na złożenie. 

 kocie selfie musi być :)



























Klara

sobota, 9 listopada 2019

Trzeba nauczyć sie akceptować to, czego nie możemy zmienić. Zwłaszcza przeszłość.

Katarzyna Kielecka

Muszę koniecznie ustalić chociaż jeden dzień, kiedy będę się tu pojawiać i pisać, bo jakoś czas tak szybko leci, że nie mogę połapać się i mam wrażenie, że robia się za duże przerwy między postami i nie jestem na bieżąco, tak jakbym chiała być. Ale znów wracam do mojego planowania i kontrolowania systematyczności blogowej. Bo mamy już drugi tydzień listopada, a ja jeszcze nie dodalam zdjęć z Polski, gdzie bylam w drugim tygodniu października, więc niestety trochę czasu minęło.

Nie sądziłam, że wkręcę sie tak w miesiąc bez jedzenia mięsa i przygotowywanie wegetariańskich potraw. I powiem Wam, że bardzo mi smakują, falafele wcześniej juz lubilam, ale tofu spróbowałam pierwszy raz, wędzone jak i zwykłe bardzo mi smakują. Wreszcie moje posiłki składają się głównie z warzyw i bardzo mi smakują. Znalazłam bardzo ciekawego bloga z przepisami i tylko z nich korzystam https://ervegan.com/. Obiadki bardzo szybko się robi, nie są z jakiś wymyślnych składników (w każdym sklepie można je dostać) i nie zajmują dużo czasu. Tak mi zaskakowały, że aż zamówiłam książkę tego autora, bo powiem Wam szczerze, że jak gotuje to jakoś wygodniej mi korzystać z tradycyjnej wersji niż online albo ebooków. Więc nie mogę się doczekać książki. Z kulinarnych wiadomości zaczęłam gotować zupy na bazie warzywnej i jestem pozytywnie zaskoczona, bo wychodzą mi bardzo dobre i nawet mąż (ogromny fan mięsa) mówi, że mu smakują więc coś musi w nich być :)

Z kosmetykami też się trzymam, robię zestawienia tego co mam i jestem przerażona ile się tego nauzbierało, ale co się dziwić jak często kupowałam na zapas kosmetyki i zamiast zużyć jeden produkt to ja otwierałam następny więc 3 mięsiące bez kupowania kosmetyków nareszcie pomogą mi pozbyć sie tego nawyku i będe korzystać z tego co mam zamiast co chwilkę kupować nowe, bo coś jest w promocji albo tak po prostu mi się spodbało. Nie bedę tutaj wstawiać podsumować, bo nie chcę wprowadzać kategorii kosmetycznej, ale jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszam na mój instagram : https://www.instagram.com/kosmetyczneszczescie/ ;)

Kotek Garfield jest już z nami 2 tydzień, nie wiem kiedy to zleciało. Aktualnie ma 11 tygodni i jest bardzo energicznym kotkiem, niestety zaczęło się drapanie, gryzienie i moje ręcę i nogi sa bardzo podrapane, mam nadzieję, że to jakiś stan przejściowy i wyrośnie z tego. Bo jest to uciążliwe, szczególnie, że te 'ataki' pojawiają się z nienacka i zadrapania są aż do krwi... 

Piękna październikowa jesień w Polsce :)






Klara

piątek, 1 listopada 2019

Nic nie jest w życiu proste, ale trzeba uczynić wszystko, aby takim było. Cieszyć się z tego, co mamy, a nie zastanawiać się nad tym, co jeszcze powinniśmy mieć.

Anna H. Niemczynow

Pojawiam się i znikam. Końcówka roku jest u mnie bardzo intesywna, szczególnie dwa tygodnie listopada będa bardzo pracowite, bo esej goni esej Więc niestety jest to dysyć stresujący dla mnie czas, bo coraz bardziej zbliżam sie do terminów oddania prac, więc teraz musze się dobrze zmobilizować, żeby napisać wszystko jak najlepiej i chciałabym mieć z glowy wszystko przed czasem, żeby później się jeszcze bardziej nie stresować jak cos wypadnie. Tak jak np. dzis cieszę się, że mogłam napisać z rana 3 prace bo jutro nie miałabym takiej możliwości, bo od razu po mojej pracy w księgarni jade z mama do kina na (nie)znajomi. Więc sobota odpadnie. W następnym tygodniu mam urodziny kolegi w weekend więc też będzie intensywnie i będe musiała się zmobilizować, żeby jak najwięcej napisać na tygodniu.

Przyszedl listopad, a z nim dwa wyzwania czyli miesiąc bez mięsa i bez kupowania kosmetyków, mam spore zapasy wiec wolę je zużyć niż ciągle dokupować nowe. Lubię zaczynać różne wyzwania, bo niesamowicie mnie motywują do dzialania i uwielbiam tą satysfakcję jak uda mi się wytrwać cały miesiąc albo idzie mi tak dobrze, że postanawiam przedłużyć wyzwanie o kolejny miesiąc albo nawet dwa :)

Zmiana planów, co innego pisze, a co innego sie pojawia, ale jestem przeszczęśliwa i musze się z wami podzielić tą niesamowitą wiadomością. Dostałam kotka od męża na urodziny z wyprzedzeniem i w niedziele pojechaliśmy odebrać tego słodziaka. Jestem w nim zakochana, nigdy bym nie przypuszczałam,że tak pokocham kota (ja, która nie przepadala za kotami). Uwielbiam Garfielda (tak to chlopiec i tak dałam mu na imię), każdy dzień przynosi coś nowego, uwielbiam jak się do mnie przytula, chce się bawić, mruczy i za to, że po prostu jest. Kotek ma 9 tygodni :)





rośnie mały piłkarz <3

Klara