środa, 10 grudnia 2025

Żyj tak, jak powinieneś żyć, śmiej się tak, żeby brakowało ci tchu i kochaj bez opamiętania. Monika Cieluch

Już nie raz planowałam, żeby tu się pojawić, coś napisać, wrócić już na stałe przynajmniej być tu raz na tydzień albo dwa ale jakoś nie mogłam się zabrać. Na youtube też planowałam powrót, nawet zaczęłam nagrywać swoje dni, a potem je przerwałam, czy straciłam zapał, czy po prostu szkoda mi czasu nie wiem. Choc pewnie bardziej ta druga opcja, bo musiałabym coś innego poświęcić kosztem montowania. O ile nagrywać mogę w każdych warunkach, nawet z dziećmi, które chętnie biorą udział jak widzą, że 'rozmawiam do aparatu' to później z montowaniem niestety schodzi i musiałabym skrócić swoje wieczory, gdzie najczęściej czytam książki i wtedy montować.

Ale z blogiem jest łatwiej więc pomyślałam, że po raz setny jak nie tysięczny spróbuję znow wrócić do regularności, bo jednak tu można napisać więcej niż na instagramie. Nie raz wracam do moich poprzednich postów, wspominam te dobre chwilę jak i zastanawiam się nad przeszłymi momentami, które wiele mnie nauczyły, choć wydawało mi się wtedy, że lepiej nie będzie to te doświadczenia dały mi dobra lekcje i wzmocniły.

Dni uciekają jak szalone, mam wrażenie, że odkąd jestem mamą to ścigam się z czasem i wciąż szukam tego złotego środka,żeby na wszystko starczyło mi czasu i jak myślę, że już go odkryłam to się cofam, bo przychodzą choroby, trudniejsze dni i trzeba zupełnie inaczej rozplanować dzień bądź tydzień. Ale mimo to, cieszę się, że znajduje czas dla siebie, regularnie jeżdżę na siatkówkę, biorę udział w turniejach, czytam dużo książek i ostatnio nawet wróciłam do śpiewania. Mam w głowie jeszcze dużo pomysłów typu chciałabym wrócić do nauki gry na keyboardzie, uczenia się hiszpańskiego, rozciągania do szpagatu ale jakoś nie umiem na ten moment tego wlesc w mój dzień, żebym nie musiała rezygnować z moich innych przyjemności więc po prostu cierpliwie czekam aż mnie olśni.

Macius skończył 4 lata, Maja ma 2.5 lat więc już nie mam maluszków jak kiedyś,choć czasami to do mnie nie dociera 😂 Mariusz się śmieje ze mnie, że lubię ich jeszcze karmić owsianka czy obiadem choć umieją już od dawna jeść ale ja mam wrażenie, że chce zatrzymać te chwile i wiem, że za moment już nie będą nawet chcieli słyszeć o karmieniu. Jak to jest, że jak dzieci są malutkie to człowiek czasami chce przyspieszyć ten czas, żeby były bardziej samodzielne, a jak już rosną to najchętniej zatrzymałoby się te chwile niech trwają jak najdłużej.

Dziś ubierali sami choinkę i udało mi się porobić zdjęcia telefonem na pamiątkę, muszę naładować aparat to będę mogła jesscze lepiej zatrzymywać te chwile, a przy okazji rozwijać swoją fotograficzna pasję, która trochę też zeszła na drugi plan. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !