me
Czasami zastanawiam się nad tym, jak to możliwe że śmieje się choć nie jest mi do śmiechu lub płaczę choć chce mi się śmiać. Czasami sytuacje w naszym życiu sprawiają, że przybieramy inną maskę, stajemy się teoretycznie kimś innym choć w praktyce jesteśmy tą samą osobą w ciele. Udajemy silnych choć w głębi serca czujemy się słabi, opuszczeni. I często tak jest, że każdy o nas myśli, że jesteśmy pozytywni, uśmiechnięci, a jak jest na prawdę to tylko my wiemy. Wiele jest sytuacji, że wolimy zachować coś dla siebie niż mówić na głos, nie chcemy współczucia i użalania się nad nami.
Każdy ma jakieś życiowe doświadczenia, jedni mają ich więcej, a inni mniej. Ale nie ma osoby, która nie przeżyła być choć jednej sytuacji, która ją czegoś nauczyła.
Wczorajszy dzień troszkę roztroił mnie emocjonalnie, dziwnie jest po ponad 4 miesiącach nie widzenia się, nie pisania, nie rozmawiania się zobaczyć się i tylko powiedzieć sobie "cześć". W jednej chwili, wspomnienia, sentymenty wróciły i jak na złość nie chciały odejść. Każdego dnia życie nas zaskukuje, raz pozytywnie a raz wprost przeciwnie. Dzisiaj jest lepiej, może po prostu musiałam ochlonąć.
moja biała choineczka, ktorej świecą się gałęzie jeśli podłączy się ją do prądu :)
Klara
Fajny klimat wprowadza ta choineczka :) Zapraszam na nowy post z wigilii klasowej ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa jak jestem smutna, po prostu jestem smutna. Jeśli uśmiech to tylko szczery :) Nie lubię przed sobą udawać.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć białą choinkę :)
Ja również jak jestem smutna,to nie mam ochoty się śmiać,kochana dziękuje za przemiły komentarz,ale ja cały czas tak samo wyglądam (normalnie;)),a choineczka jest boska:):*
OdpowiedzUsuńTak czasem bywa... Chociaż maska nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, bo sprawia, że nie mówimy innym prawdy o sobie. Ciężko więc liczyć na pocieszenie kiedy się śmiejemy, a w głębi serca jesteśmy smutni... Ale tak to z nami jest, że jesteśmy pełni paradoksów ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!!! :)
Stylowa choineczka :) Ja osobiście jestem fanką prawdziwych zielonych drzewek ;)
OdpowiedzUsuńOj, dokładnie wiem o czym piszesz... Dla mnie jednak sztuką jest ukrywanie tych negatywnych emocji i zaraz wszystko maluje się na mojej twarzy.
Bardzo podoba mi się Twój wpis i się z nim zgadzam. Niekiedy sytuację zmuszają nas do tego, że skrywamy swoje prawdziwe emocje, prawdziwe ja. Nie chcemy też go uzewnętrzniać, bo czekamy co wydarzy się dalej i dajemy też ludziom szansę. Myślę, jednak że wszystko jest do czasu i po jakimś czasie przestajemy udawać. Jeżeli jesteśmy szczerzy, prawdziwi to zrzucamy te maski. Świetne kadry dodałaś do tego wpisu, przyjemne i klimatyczne.
OdpowiedzUsuń