czwartek, 18 listopada 2021

Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie.

Krystyna Mirek


Dziękuję za wszystkie komentarze i gratulacje pod poprzednim postem :) 
Czas niesamowicie szybko leci, teraz rozumiem jak ludzie mówili,że najbardziej widać upływający czas jak ma się dzieci. Uwierzycie,ze Macius ma już 3 tyg, bo ja nie wiem kiedy to zleciało. Planowo Macius powinien urodzić się 16 listopada czyli 2 dni temu. A tu nas zaskoczył i pojawił się pod koniec października.

Pierwsze dwa tygodnie byly dla nas trudne. Choć wyszłam ze szpitala 13h po porodzie to 3 dni później musieliśmy tam wrócić bo okazało się, że Macius ma zaawansowana żółtaczkę i jeszcze trochę, a wskaźnik przekroczyłby skalę i maluszek musiałby mieć transfuzje krwi. Nasz synek musiał być naświetlany 4 lampami i to było dla nas bardzo trudne bo mogliśmy na niego tylko patrzeć, nie mogliśmy go przytulić ani nawet dotknąć. Dopiero nad ranem jak jego stan się ustabilizował to pozwolili mi go nakarmić(karmie piersią) i praktycznie tylko co parę godzin mogłam wziąć go na ręce na czas karmienia. Po 4 dniach wypuścili nas do domu i już się cieszyliśmy bo wszyscy mogliśmy być razem, ale niestety następnego dnia była u nas połozna i zrobiła małemu badania, a po południu dostałam telefon że niestety znów poziom bilirubiny wzrósł i musimy wrócić do szpitala, tym razem dostaliśmy pokój rodzinny wiec było znacznie ławiej bo mój chłopak mógłbyc z nami cały czas, a nie tylko przychodzić w dzien. 
Potem po 3 dniach nas wypuścili i jesteśmy w domku tyle że co kilka dni albo my musimy jechac na badanie krwi albo połozna przyjeżdża do nas do domu bo mały cały czas musi być monitorowany czy żółtaczka znów drastycznie nie wzrasta. Pod koniec października Macius miał robione genetyczne badanie krwi, ale niestety na wyniki czeka się tygodniami więc mam nadzieję, że może pod koniec listopada bądź początek grudnia będzie coś wiadomo. Narazie żyjemy w stresie choć mimo tego, że lekarze mówią że najgorsze już za nami bo mały przekroczył już 10 dni to jednak wciąż nie wiadomo kiedy czegoś się dowiemy. Narazie wykluczyli niezgodność krwi oraz problemy z czerwonymi krwinkami. Więc pozostaje nam czekać. W między czasie cieszymy się, że mały ma apetyt i ładnie przybiera na wadze. 

Pogoda u nas jesienna, ale nie odstrasza mnie to i nawet jak jest deszcz to wychodzimy z Maciusiem na spacerki do pobliskiego parku na minimum pół godzinki. Na szczęście gondole można przykryć przeciwdeszczowym nakryciem więc deszcz nam nie straszny. Jak to zawsze mówili u mnie w przedszkolu 'nie ma złej pogody, jest tylko zły ubior' więc ja też trzymam się tej zasady, a przy okazji będąc w parku łapę pokemony (tak, nadal uwielbiam ta gierkę). 

Powoli odnajduje się w nowej rzeczywistości i wracam na blogowe tory jak i mam nadzieję, że niebawem uda mi się wrócić do vlogowania na yt bo tęskni mi się za nagrywaniem filmików. 
A tymczasem zapraszam Was na jesienne zdjęcia, zaległy filmik jeszcze w dwupaku i mała zapowiedź naszego akwarium (na pewno nagram filmik i wtedy dokładniej pokaże Wam co się w nim znajduje w następnym poście). 









Klara

15 komentarzy:

  1. Kochana ! Uważaj na siebie i na maluszka !!! Piękna jesień u Ciebie i akwarium - cudne !!! Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ..witaj Klaro, vlog świetny, obejrzałam z ogromną przyjemnością :)
    W O W! ależ cudnie nagrałaś ocean! no bosssko tam jest.. skwer bajkowy! no fascynujące miejsce i kolory niesamowite!
    ..dużo zdrówka życzę Twojemu cudownemu Maciusiowi, miałam podobnie ze swoim Synkiem, urodził się też nieco wcześniej i miał problem z wysoką bilirubiną, dłużej musiałam być z Nim w szpitalu miał wenflon w główce, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze <3

    - pozdrawiam serdecznie i ciepło, życzę zdrowia i dobrych dni <3

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s.

    ..oczywiście cudne zdjęcia, akwarium wygląda ślicznie!

    - jeszcze raz życzę ogrom zdrówka dla Maciusia i dla Was <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A nasz wnuk urodził się 15 listopada i nie mogę się doczekać, aż go przytulę:-)
    Zdrówka dla was i słonecznych spacerów!

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie piękna ta szkocka jesień, chociaż kapkę wietrzna :)

    Dużo zdrowia dla Was! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od miesiaca nie było mnie w blogosferze, a tutaj taka niespodzianka, że maluszek jest już z Wami <3. Serdecznie Wam gratuluje. Faktycznie trochę stresu mieliście ale teraz już z pewnością bedzie lepiej. Trzymam za Was kciuki. Z pewnością bedziesz świetną mamą :) Pozdrawiam i przesyłam Wam dużo zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zdrowia dla Maciusia, faktycznie ten czas szybko leci, niedługo zlecą trzy miesiące też nie wiadomo kiedy ;D Piękna jesień na zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrówka dla Maciusia i dużo spokoju dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia. Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdróweczka dla małego, trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie z Maciusiem dobrze. Żółtaczkę przechodzi podobno bardzo dużo noworodków, ale potem dochodzą do siebie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :) dużo zdrowia dla całej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymam kciuki by z synkiem było wszystko dobrze . Piękna ta jesień

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo podoba mi się tytuł twojego posta, jest taki prawdziwy! Śliczne zdjęcia <3
    Trzymam za wasza rodzinke kciuki i życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia jako rodzice :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam serdecznie ♡
    Życzę bardzo dużo zdrówka dla kochanego Maciusia i dla całej rodzinki! Trzymam za was mocno kciuki i pewna jestem, że wszystko będzie dobrze :)
    U mnie pogoda już prawie zimowa. Szaro, chłodno a w poniedziałek ma padać śnieg.
    Piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !