Natasza Socha
I rok dobiega końca, miały być podsumowanie 2018 roku, ale życie pisze własne scenariusze i ten post ukaże się na początku stycznia (mam ogromną nadzieję i obiecuje poprawę mojej systematyczności, bo niestety pod koniec roku zamiast się poprawić, pogorszyła się). Okazało się, że mam zaległy ostatni obiecany post z Hiszpanią i krótkim filmikiem ,więc dziś za niego się zabieram i w nowy rok wejdę z nową kartą i będę na bieżąco, obiecuję ! :)
Powinnam już spać, bo jutro z rana czeka nas pobudka, gdyż wyjeżdżamy w góry na parę dni jak i również na Sylwestra, ale dostałam kopa motywacji i chcę napisać i zakończyć moją serię postów o Hiszpanii, bo nie lubię odpuszczać i późno, bo późno, ale biorę się w garść. Co do wyjazdu to wszystko spakowane, sałatka gyros zrobiona, chleb piecze się w maszynie, więc rano będzie świeży i chrupiący, miejsca, które odwiedzimy zaplanowane i będziemy się relaksować. I nasza 'górska tradycja' będzie już kontynuowana 3 rok, bo ładnie się składa, że na Sylwestra i dwa dni stycznia spędzamy w górach, tylko co roku w innych, a w tym roku będzie wyjątkowo, bo jedziemy tylko sami. Jestem bardzo szczęśliwa, bo uwielbiam czas we dwoje i często śmieję się do Sebka, że najbardziej lubię jak razem tylko podróżujemy, bo mam go tylko dla siebie i w ogóle ławiej coś zaplanować, bo zwykle mamy te same preferencje co zwiedzamy i gdzie chcemy się zatrzymać, więc same plusy.
Na pewno będzie też detox od internetu mimo tego, że będziemy tam mieć wifi, ale wreszcie będziemy mieć dużo czasu, żeby wieczorami pograć w planszówki albo po prostu miło razem spędzić czas nie patrząc na godzinę ani się nie spiesząc do codziennych obowiązków. Na pewno będzie relacja z naszych gór i kto wie, może nawet uda mi się nakręcić jakieś filmiki.
A tymczasem zostawiam Was ze słoneczną Hiszpanią wciąż październikową , mam wrażenie, że przed chwilą tam byliśmy, a już minęło ponad 2.5 miesiąca.
Klara
Prawdziwy prezent noworoczny, w te pochmurno-dżdżyste dni jak znalazł.
OdpowiedzUsuńUdanej wyprawy i niezapomnianych wrażeń, także w następnym roku:-)
Szampańskiej zabawy w hiszpańskich klimatach😆
OdpowiedzUsuń..zdjęcia prześliczne.. życze Wam cudownej i szalonej nocy sylwestrowej!
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam serdecznie :)
Wczoraj powiedziałam mojemu mężowi, że od kiedy spędzam Sylwestra z nim, to dobrze się kończy. Moja historia jest taka, że u kogo bym go nie spędziła, to zawsze był jakiś human-error.
OdpowiedzUsuńMamy już na koncie święta we dwoje w górach i to było bardzo pozytywne. Będę starała się go przekonać, by w przyszłym roku zrobić tak samo. :) Tegoroczne nie bardzo nam wyszły "po naszemu", bo aktualnie odbywam kwarantannę grypową. :P
Ale masz fajnie, mój mąż nie lubi planszówek! :P
Hiszpańska fauna podwodna jest przefascynująca!
A ja nie podsumowuję i nie postanawiam:-)
OdpowiedzUsuńWspaniałego pobytu, szampańskiego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!
Taki Sylwester jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńTo meduza?
Tak, to mała meduza :)
UsuńPiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze się bawicie na wyjeździe :) Pozdrawiam! :)
Piękne wspomnienia ❤
OdpowiedzUsuńTytuł posta mówi sam za siebie! Szczęśliwego Nowego Roku kochana :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Zdjęcia przepiękne - nie ma to jak takie detoks od rzeczywistości wirtualnej :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku xx
My w tym roku właśnie odwrotnie. Przez ostatne dwa lata spędzaliśmy sami, a tego roku ze znajomymi. Mam nadzieje, że się dobrze bawiliście :)
OdpowiedzUsuńPiękne ciepłe zdjęcia. Jakże one nie pasują do pogody za oknem!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! Czekam na relację z gór :)
Zazdroszczę wyjazdu! A tytuł posta daje dużo do myślenia...
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Taki detoks internetowy przydaje się każdemu;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)