Agnieszka Krawczyk
I najcięższy tydzień
prawie za mną, jeszcze tylko jutro (prezentacja) i można odetchnąć z ulga. Wczoraj byłam
ostatni raz w przedszkolu w którym mam praktyki, i jakoś tak smutno było. Bardzo
przyzwyczailam się do dzieciaczkow i będę za nimi tęsknić, ale jak to mówią
jedno musi się skończyć by mogło coś nowego zaczac się. Także za dwa tygodnie
zaczynam inne przedszkole, bliżej mojego domu więc będę mieć możliwość chodzić na
obiady do swojego domku o ile będę mieć godzinna przerwę. Poznam nowe
osoby, dzieci, więc jak narazie czuje podekscytowanie, ale pewnie później pojawi się
mały stresik przed nieznanym. Ale narazie nie będę o tym myśleć, bo jeszcze mam
czas na stresowanie.
W weekend jedziemy w góry
i zatrzymujemy się w hotelu który wygląda jak zamek zarówno na zewnątrz jak i
wewnatrz. Nasza mała wycieczka z okazji Walentynek, które jak co roku
obchodzimy wcześniej. W tym roku będzie jeszcze bardziej wyjątkowo, bo jedziemy na weekend i wracamy w poniedziałek więc nasze walentynki będą trwać znacznie dłużej. Poza tym jak co roku będziemy dawac sobie kartki walentynkowe, bo z nas takie romantyki.
Śniegu jak nie było tak nie ma, ale za to kilka dni temu był niesamowity przymrozek i wszystko wyglądało jak w bajce, aż specjalnie na przerwie collegowej poszłam po aparat do domu i uwieczniłam ten cudowny widok. Mogłabym mieć tak codziennie.
Klara
U nas dzisiaj też wszystko było oszronione. Z tąż różnicą, że pod gęstwiną mgły, który zalała dolinę aż po same brzegi.
OdpowiedzUsuńO, a co to za ptaszysko tam w gałęziach siedzi? :)
Ja na ptakach niestety się nie znam, ale zapytałam się męża i mówi, że to gołąb :)
UsuńAleż magicznie!
OdpowiedzUsuńTutaj niestety odwilż, ale za to słonecznie, więc i humor lepszy.
OdpowiedzUsuńTakie Walentynki przedłużone to fajny pomysł, już zamek brzmi romantycznie :-)
Jakie śliczne zdjęcia :) u nas w Holandii też nie ma śniegu. Udanego weekendu życzę! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Brakuje mi w tym roku takich kadrów w swojej kolekcji :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w nowym przedszkolu będzie równie fajnie!
Warto było uchwycić tak pięknie oszronione drzewa
OdpowiedzUsuńUdanej wycieczki! jeżeli lubicie zamki i góry to zapraszam w góry stołowe- moje okolice :) znam tu wiele ciekawych kątów i chętnie podpowiem co można tanio zwiedzić :) prześliczne zdjęcia, mój codzienny krajobraz. Tylko u mnie jest sporo śniegu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kocham szron, cudowne zdjęcia. :) Pewnie spędzicie wspaniały czas razem. Ciekawe cóż to za hotel, co wygląda jak zamek. Życzę bardzo udanego wypadu. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPamiętam swoje praktyki w przedszkolu i w szkole. Piękny to był czas :)
Z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)
Jaaaa...chciałabym jechać do takiego zamku:D Doskonały pomysł na świętowanie Walentynek. Mroźne dni są faktycznie bardzo fotogeniczne:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jak ten szron cudownie wyglada- piękne zdjęcia ... ALe świetny pomysł na spędzenie Walentynek :-)
OdpowiedzUsuńAkurat niedawno byłam w przedszkolu, aby zrobić badania do licencjatu. Na poczatku miło mi się pracowało z dzieciaczkami, ale później na prawdę było ciężko je upilnować, a byłam tam tylko jeden dzień. Nie wiem, czy trafiłam na bardzo rozbiegane dzieci, czy to ja nie umiem się nimi zajmować, ale przedszkolanki mówiły, że to co robiły to jeszcze nic. Chyba nie dałabym rady codziennie z nimi przebywać. Dobrze, że we trzy robiłyśmy badania, bo sama nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńTen przymrozek na zdjęciach wygląda super!
Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Szron wygląda przepięknie :) Mój blog
OdpowiedzUsuńGenialne ujęcia <3
OdpowiedzUsuńCudna zima. Uchwycona idealnie.
OdpowiedzUsuńSzron wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńSzczególnie na tych krzewach!
My Walentynki zawsze obchodzimy jakimś wspólnym wyjściem. Na zmianę organizujemy dla siebie jakąś fajną niespodziankę. Rok temu ja zabrałam nas na strzelnicę, a potem na sushi.
W tym roku mój mąż organizował wyjście i poszliśmy na trampoliny, a potem na włoskie jedzonko :)
Nie dajemy sobie prezentów już od paru lat, żeby trochę zaoszczędzić kasę (początek roku jest dla nas zawsze mocno wydatkowy, bo od stycznia do marca są moje urodziny, imieniny, urodziny mojej babci, dzień babci i dziadka i imieniny mojej cioci).