Sylwia Trojanowska
Lubię sobotę mimo tego, że wstaje przed 5, bo mój Sebuś idzie do pracy na 6. Najpierw robię mu śniadanko, a potem pije herbatkę zrobioną przez mojego męża i czytam książkę, chyba, że jestem nadal zmęczona (bo zarwałam nockę i za późno poszłam spać) to idę na drzemkę, czasami godzinną, a czasami dłuższą. Do pracy mam dopiero na 11, więc jeszcze jak obudzę się o normalnej godzinie czyt. 8-9, to wciąż mam czas, więc coś obejrzę np. mój ulubiony serial 'O mnie się nie martw' albo zrobię trening, a potem szykuje się do księgarni. Każda sobota wygląda trochę inaczej, czasami jest więcej klientów, czasami więcej zamówień internetowych, ale zawsze jest coś do roboty. Lubię włączyć sobie RMF Maxx polskie przeboje, bo często w sobotę lecą fajne hity, zarówno nowe jak i starsze i cichutko w tle mi gra. Zawsze mam ze sobą mojego Kindle i jak nie ma klientów to relaksuje się przy dobrej książce i tak mija mi czas do 16. Potem jak co tydzień w sobotę obiadek u mojej mamy, powrót do domku, czasem trening jak nie zdąże rano albo jego brak, jak wypada moja przerwa i często coś słodkiego zdrowego piekę, ciasto, muffinki, a innym razem gofry albo budyń jaglany. Wieczorem relaksująca maseczka i znów książeczka. I tak mija mi sobota.
Wiadomo, czasami dochodzą obowiązki collegowe, ale staram się, nie zostawiać nic na weekend, żeby móc się zrelaksować i odpocząć. I tak wygląda mój ulubiony dzień.
A Wy jaki lubicie najbardziej dzień tygodnia i dlaczego? :)
U mnie zapowiada się luźny tydzień, bo tylko w poniedziałek i we wtorek idę do przedszkola, a od środy do piątku mam dni wolne od collegu,bo mam tzn. down week, czyli tydzień przerwy pomiędzy blokami, na szczęście wszystko mam zdane więc nie muszę przychodzić do collegu, ale jak ktoś musi coś poprawić ze starego bloku, to właśnie w te dni może przyjść i zaliczyć.
Pogoda szaleje, dzisiaj z rana padał śnieg, co prawda nic go nie zostało, ale czuć mroźne powietrze na dworze. Więc w zimowym klimacie wracamy do zdjęć z lutego i naszej wyprawy w góry.
Klara
U mnie sobota to dzień z 🏃 bieganiem, książką a wczoraj poszłam z młodym do kina.
OdpowiedzUsuńKobiety Mafii nie należał do tych co wywoływał takie łaaał, ale było miło. Nie sprzątam w sobotę
Robię wszystko w piątek
Z przyjemnością przeczytałam całego posta.
OdpowiedzUsuńI mam taką refleksję, że chyba za mało doceniam to, co mam i za bardzo zwracam uwagę na rzeczy mało istotne... ja chyba rozpętałabym dziką awanturę, gdyby w sobotę ktoś mnie zbudził o 5 czy 6. A to, że wstajesz w sobotę tak wcześnie dla swego mężczyzny jest po prostu piękne!
A moim najlepszym jest piątek, bo kończy się tydzień pracy i całe dwa dni wolne mam w perspektywie.Sobota przeważnie jest wycieczkowa, a w niedziele nadrabiam zaległości...
OdpowiedzUsuńWszystkie moje dni są takie same... ciężko wybrać mi ten, który jest najlepszy albo najgorszy. Ale chyba poniedziałek jest najbardziej pozytywny... Tak mi się wydaje...
OdpowiedzUsuńAle przyjemnie, Ty mu robisz śniadanie, on Tobie herbatę. :) Mój mąż sam się wyprawia do pracy, ja wstaję dopiero jak już wyjdzie, nie plątam mu się.
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym dniem jest poniedziałek. Weekendy za bardzo są rozprężające, rozleniwiają mnie, a nie lubię tego. Wiem, dziwna jestem. Sprzątam w poniedziałki, we wtorki robię pranie. ;)
To ostatnie zdjęcie już pokazywałaś. Chyba zostanie moim ulubionym, bo nadal zatrzymuje wzrok na dłużej.
Dość możliwe, w podsumowaniu lutego zrobilam zbiorowy mix i to ostatnie zdjęcie jak i dwa przed tam byly :)
UsuńJesteś bardzo spostrzegawcza :)
Szczerze mówiąc to nie wiem, jaki jest mój ulubiony dzień, ale na razie jestem skłonna podzielić twoje zdanie. Pracujesz w księgarni? Chciałabym kiedyś mieć taką okazję, bo wydaje mi się to całkiem przyjemną praca, choć wiadomo, że można to ocenić dopiero, jak się sprawdzi na sobie samym.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że wstajesz tak wcześnie, by wypić z mężem herbatę :) Niesamowite...Mój ulubiony dzień? Hmmm...mialabym problem z odpowiedzią ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też jest to sobota a to dlatego że mąż ma wolne i zawsze idziemy na zakupy albo jak jest ciepło jedziemy z dziećmi nad morze ogólnie spędzamy aktywny dzień :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię najbardziej te dni tygodnia, kiedy i ja i mój chłopak mamy wolne i mamy dla siebie czas :D a wypada to różnie, więc nie powiem, czy to sobota czy raczej wtorek, czy może jeszcze inny dzień :D
OdpowiedzUsuńTeż najbardziej lubię sobotę :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam że u mnie dni zlewają się w jedną całość...taki dzień świstaka z którego próbuję wychwycić same najlepsze chwile;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja lubię właściwie każdy dzień, ale właściwie chyba najbardziej sobotę i niedzielę, bo są one takie inne. Hi hi dałaś mi pomysł na notkę!
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się bardzo i chętnie przeczytam Twój przyszły post :)
UsuńSuper widoki.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post. Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz <3
Pozdrawiam Mój blog-KLIK
Ja tam bardzo lubię wszystkie dni tygodnia! :D Piękne widoki i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
A ja najbardziej lubię piątek. Koniec tygodnia i początek weekendu ;)
OdpowiedzUsuńNajwspanialsza jest sobota - mogę leżakować w łóżku nawet do południa i czeka mnie jeszcze cały drugi dzień laby :)
OdpowiedzUsuńJa lubię poniedziałki ❤
OdpowiedzUsuńU mnie to też sobota :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Z chęcią dołączam do obserwatorów :)
A ja lubię wszystkie dni:-) Każdy jest niepowtarzalny, inny, przynosi coś nowego i... zdarza się tylko raz.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! Wspaniałe widoki i Wy tacy piękni i szczęśliwi:-)