Marianne Power
Odnośnie cytatu, zgadzam się z nim w 100 procentach z tym zdaniem. Radość przychodzi do nas niespodziewanie i choć czasem mamy wrażenie, że dzień nie poszedł tak jakbyśmy chcieli, warto odnaleźć choć jedną pozytywną rzecz, myśl, coś co sprawiło, że się uśmiechneliśmy. Nie każdy dzień jest kolorowy, każdy z nas przechodzi przez różne doświadczenia, sytuacje, ale to od nas zależy jak będziemy reagować. Zawsze mamy wybór, narzekanie lub akceptowanie sytuacji.
Moja głowa jest pełna pomysłów, ale też jestem podekstytowana zbliżającym się wyjazdem na Teneryfe, a potem jeszcze tygodniem wolnego. Chce jak najlepiej wykorzystać wolny czas, nie tylko odpoczywać, ale także sie rozwijać jak i również zrobić coś do collegu.
Od soboty zaczęłam ćwiczyć moją lewą rękę tzn. chciałabym bardzo nauczyć się nią pisać (jestem praworęczna). Wracając do mojego dzieciństwa, byłabym leworęczna, ale babcia przekładała mi kredki do prawej ręki bo w latach 90 było przekonanie ,że osoby, które piszą lewą ręką są gorsze (nie wiem czy u Was coś takiego było przekazywane z pokolenia na pokolenie), wiadomo starsi ludzie bardzo przywiązywali kiedyś uwagę do takich rzeczy więc moja babcia chciała tego uniknąć i sprawiła, że jestem praworęczna. Pomimo tego, że używam częsciej mojej prawej ręki czułam, że moja lewa ręka/strona jest silniejsza, bardziej dominująca tzn. zawsze w sporcie wszystko robiłam lewą ręką tzn. serwowałam piłkę w siatkówcę, kozłowałam piłkę w koszykówce i nawet w piłce nożnej kopałam piłkę lewą nogą. Bo po prostu prawą nie było mi wygodnie i nie miałam tyle siły co w lewej. Także wracam do przedszkolnych nauk i kupiłam sobie zeszyt ze szlaczkami, a potem jak cały skończę to zacznę literki. Narazie ćwiczę lewą rękę przez 10 minut i z czasem jak już przyzwyczai się to będę wydłużać czas.
Bedzie to dla mnie ciekawe doświadczenie, jak to jest w wieku 25 lat uczyć się pisać.
domowe muffinki z krówką w środku :)
Klara
Mam nadzieję, że wyjazd na Teneryfę się udał :) Bardzo pozytywny wpis :) Ja raczej jestem pesymistką i ciężko mi widzieć wszystko w pozytywnym świetle, ale zamierzam to zmienić i trochę ćwiczę ;) Fajnie, że chcesz się nauczyć pisać lewą ręką :) To na pewno intrygujące przeżycie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Wiktoria :)
Piszę i lewą i prawą
OdpowiedzUsuńPrawą szybciej
To świetne ćwiczenie dla półkul mózgowych...
Ciesz się chwilą, wiosną to jest najpiękniejsze w życiu
Pozdrawiam 😘😍
Wow ale super ❤️
UsuńMój ojciec i syn brata są leworęczni
UsuńTo podobno osoby ze zdolnością do nauk ścisłych.
Jakiś tak bylewa ✋ ręka, prawa półkula
A ja jestem lewo ręczna :p
OdpowiedzUsuńOoo to już nie długo wypoczniesz
Mój syn jest leworęczny:-)
OdpowiedzUsuńMuffinki bardzo apetyczne, choć wolałabym inny środek, np. owocowy:-)
Cytat jest bardzo prawdziwy i zgadzam się z nim w 100% :D
OdpowiedzUsuńPyszne muffinki :D Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
..nasze życie składa się z chwil, a chwile szczęścia i radości są takie szalenie przyjemne.. nawet jak jest mi tak bardzo źle staram się uśmiechać i myśleć o miłych rzeczach..
OdpowiedzUsuń..wyjazd na Teneryfe z pewnością będzie udany i relaksujący :)
..w ogóle jestem osobą leworęczną, ale potrafię wszystko robić (w tym również pisać) obiema rękami.. jak uczyłam się pisania, trzymałam pióro w lewej ręce, ale rodzice przekładali mi je do prawej.. takim sposobem nauczyłam się być oburęczna, chociaż zdecydowanie wszystko najlepiej lubię robić lewą ręką..
a propos pisania, zarówno lewą jak i prawą piszę szybko.. jakis czas temu odkryłam,
dość zabawną rzecz, że bardzo sprawnie idzie mi pisanie lewą ręką z prawej do lewej strony (pisanie literek odwrotnie) tzn. można odczytać to w lusterku :)
..Twoje mufinki wyglądają bardzo apetycznie i na pewno są smakowite ;)
- pozdrawiam najserdeczniej :)
Miałam podobnie, ja z kolei robiłam wszystkie 2 rękami, przedszkolna psycholog powiedziała mojej mamie, że jestem oburęczna i żeby ćwiczyła ze mną obie ręce. Ale babcia też zrobiła wszystko, żebym była praworęczna. Też czuję, że moja lewa ręka jest nieco silniejsza. Wiele rzeczy potrafiłam zrobić lewą ręką i prawą nie było mi wygodnie. Do tej pory mam takie motywy. Ostatnio jak uczyłam się spieniać mleko (zaczynając pracę w kawiarni) - jako "praworęczna" zostałam postawiona przy prawej dyszy pary. Ale jak się okazuje - na lewej pracuje mi się nieporównywalnie lepiej.
OdpowiedzUsuńFakt, że w tej chwili wielu rzeczy lewą ręką wręcz nie wolno mi robić. Cały czas uczę się nosić cięższe rzeczy prawą. Ale mimo że trwa to od 6 lat to nadal mam wrażenie, że gdybym kiedyś mogła wrócić do pełnej aktywności (co się niestety nie stanie) to lewa ręka przejęłaby "pałeczkę" od nowa w kilka tygodni.
Wyznaję tą samą zasadę co Ty. Tego dnia znalazłam już kilka rzeczy, które mnie uradowały. :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę, by to miało jakieś znaczenie, ale mnie też przekładano kredki do prawej ręki. Może z przyzwyczajenia? A może widzieli, że prawą idzie mi lepiej? Może kiedyś o to mamę zapytam tak z ciekawości.
Nie mam natomiast chęci do zmiany, dobrze się stało, że nauczyli mnie korzystać manualnie z prawej ręki, bo w między czasie miałam lewostronny paraliż całego ciała i wyszłoby, że nie umiem pisać ani lewą, ani prawą.
W ogóle przestawić mózg na pisanie lewą ręką, będzie dla Ciebie fajnym doświadczeniem. Pokaż nam swoje pierwsze napisane słowo. :D
Kochana
OdpowiedzUsuńŻaden wiek nie jest zbyt późny do nauki, nawet pisania:)
Milutko pozdrawiam wiosennie:)
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie u Ciebie!
Moja siostra była z początku oburęczna, ale jakoś tak sama wybrała prawą rękę do pisania:)
okularnicawkapciach.wordpress.com
Jakie pyszności u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Łapcie te radosne chwile na Teneryfie!
OdpowiedzUsuńWspaniałego pobytu!
Przydałaby mi się taka książeczka. Straszliwie bazgrzę, a lekarzem nie jestem...
OdpowiedzUsuńJesteśmy niemal w podobnym wieku i nigdy nie spotkałam się z takim zmienianiem ręki na siłę...
OdpowiedzUsuńMojego młodszego brata też próbowano przestawić na prawą rękę, ale był tak niereformowalny, że się nie udało. Z tego co piszesz wynika, że może to i lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kisiele do kubka <3
Ech...tak to właśnie było że co teraz jest czymś normalnym kiedyś uchodziło za coś nie do pomyślenia. Życzę zatem powodzenia w nauce pisania;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Warto celebrować chwile :)
OdpowiedzUsuń