Gariela Gargaś
Życie znow mnie pochłonęło i dawno tu nie bylam. Ale wracam i obiecuję, ze będę pojawiać sie częściej tym bardziej, ze większość prac pisemnych do collegu mam napisanych więc mam więcej wolnego czasu i przynajmniej dwa razy w tygodniu będę się tu pojawiać.
Nasz przed walentynkowy wyjazd na dlugi wekeend do Wiednia niesamowicie sie udal, pogoda była piękna aż na chwilę zdjęłam kurtkę bo tak slonce grzalo. W ciągu trzech dni z mezem przeszliśmy prawie 50km bo szkoda nam było jeździć komunikacja miejska jak taka piękna słoneczna pogoda byla. Poza tym dużo miejsc jest blisko siebie więc spokojnie na piechotkę mogliśmy tam dotrzec. Co do Wiednia, jest to bardzo klimatyczne, czyste i piekne miasto. Mąż nawet miejscami mówił, ze stare miasto skojarzyło mu sie z Polska. Zatrzymaliśmy sie w hotelu, który był bardzo dobrze położony, wrecz mieliśmy idealna lokalizację bo 3 minuty mieliśmy na Belweder, a do mojego kosmetycznego sklepu DM tylko 2 minutki wiec wszędzie blisko. W hotelu mieliśmy wykupione śniadanie, które bylo bardzo smaczne i mieliśmy duzo wyboru, dzięki temu ze byl stol szwecki mogliśmy popróbować nowości takie jak austriackie dania. Bardzo zasmakowały mi naleśniki z twarożkiem i sosem waniliowym jak i również omlet cesarki (o ile tak sie nazywa) tak jakby pokrojony na male kawaleczki. Do tego potem mieliśmy deser skladajacy sie z różnych owocow, ciast i słodkich bulek. Obiady jak i również kolacje jeśliśmy poza hotelem, zwykle odwiedzaliśmy McDonalds (bardzo lubię zobaczyć co mają innego niz u mnie w Szkocji) i tym razem udało mi sie spróbować wegetariańskiego burgera, który był wyśmienity jak i różniez ciekawe frytki w kształcie kratki, które tez były bardzo dobre. I na romantyczna kolacje Sebek zabrał mnie do włoskiej restauracji i wybrałam pizze z tuńczykiem, byla całkiem niezla ale nie az tak zebym jeszcze kiedyś miala ja powtorzyc, ale jak to mówią do odważnych świat należy.
Na pewno będziemy chcieli wrócić do Wiednia na lato na dłuższy weekend, bo jesteśmy ciekawi jak wyglądają zakwitniete ogrody i wiem, ze w Wiedniu sa różniez odkryte baseny więc fajnie byłoby z nich skorzystać.
A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia pierwszej części zdjęć ze słonecznego i pięknego Wiednia.- Dziś pokaże Wam pałac Belweder z dwóch stron.
Ale piękne widoczki.. super, że jesteście zadowoleni, uśmiechnięci i zwiedzacie!
OdpowiedzUsuńMój kanał
Blog
Tym razem także smakowicie, chętnie spróbowałabym tego i owego:-)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach niebo bez skazy, fotki wyszły super!
..najważniejsze jest Wasze zadowolenie z wyjazdu ..po prostu pięknie wyglądacie tacy radośni i uśmiechnięci ;)
OdpowiedzUsuń..śliczne te zdjecia z Wiednia w taki cudownie słoneczny dzień !
- pozdrawiam najserdeczniej :)
p.s.
Usuń..podoba mi się przytoczony cytat o szczęściu..
..cudownie jest być radosnym i przepełnionym szczęśliwością :)
Grunt to nie siedzieć na miejscu... Piękne szerokie uśmiechy - szczęściarze
OdpowiedzUsuńBrak czasu na internet to bardzo dobra wiadomość. ;)
OdpowiedzUsuńWiedeń to piękne miasto. Polecam udać się też do palmiarni. Jest przepiękna, mimo, że nie ma dużej powierzchni.
OdpowiedzUsuńW okresie zimowym jest w Wiedniu bardzo klimatycznie. Targi świąteczne w wielu miejscach sprawiają, że można poczuć trochę magii. Więc ja polecam Wiedeń w grudniu :P
Na prawdę przepiękna pogoda - świetnie, że wycieczka się udała. No troche tych kilometrów zrobiliście :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Razem z mężem w ramach prezentu kupiliśmy dla mojej mamy wycieczkę do Wiednia. Wróciła zachwycona! To miasto zaskakuje na każdym kroku:)
OdpowiedzUsuńJEstem szczesliw zatem :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie się zgadzam z cytatem :) zazdroszczę wypadu do Wiednia :) a pizza z tuńczykiem... hm. nie mój smak ale dokładnie... do odważnych świat należy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam pizzy z tuńczykiem. Pozazdrościć udanego wyjazdu i życzę, aby ten letni był równie udany 😉
OdpowiedzUsuńMotto bardzo fajne. Myślę że warto być szczęśliwa osobą i ciepła . Ludzie to czują i chętniej spędzają z nami czas. Uwielbiam to miasto ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały romantyczny wypad. Wiedeń jest przepiękny :) Ja byłam właśnie latem, kwitnące ogrody warto zobaczyć ale z basenów akurat nie korzystałam za dużo do zwiedzenia :D.
OdpowiedzUsuńPiękny cytaty na początku :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że podróż do Wiednia okazała się udana.Sporo pyszności widzę mieliście przy okazji testować :)
Naprawdę podziwiam, że chciało Wam się przejść tyle kilometrów. A Belweder robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny cytat, z którym się zgadzam i do tego dochodzą przepiękne zdjęcia, a całość wieńczysz naprawdę fajnym opisem. ;)
OdpowiedzUsuńAch, marzy mi się Wiedeń i to bardzo, zwłaszcza zobaczenie architektury tego miasta :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że wyjazd do Wiednia się udał. Wspaniałe zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWow! Tam jest naprawdę przepięknie :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że udaliście się na taką wycieczkę :)
Super zdjęcia! Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Bardzo trafny cytat na początku :) utożsamiam się w tymi słowami :)
OdpowiedzUsuńŚwietny mieliscie wypad walentynkowy i super, że taka pogoda wam sie trafiła. Mi tez szkoda by było jezdzić autobusem zamiast przejść się spacerkiem :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, miejsce naprawdę musi być super chodź nie wiem, bo nigdy nie byłam :) Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zobaczyć to wszystko na własne oczy. Cudowne zdjęcia, mega pozytywne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Świetna relacja! ♡ Wiedeń to naprawdę magiczne miejsce! ♡
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego wege burgera z Maca :) I też bym chętnie tak połaziła przy pięknej pogodzie, bo Wiedeń jest taki cudny :)
OdpowiedzUsuńPiękne, niesłychanie zdobne miasto!
OdpowiedzUsuńJęśli jest się szczęśliwym u siebie na podwórku to i na końcu świata też się będzie, szczęście jest w środku :)
OdpowiedzUsuń