Phil Bosmans
Czy nie byłoby cudownie budzić się 'wstając prawą nogą', nie zależnie czy pada czy świeci słońce być w dobrym humorze i jeśli dopadną nas różne trudności, z optymizmem widzieć wyjście z każdej sytuacji. Ja wciąż się tego uczę, choć mam wrażenie, że z roku na rok wychodzi mi to coraz lepiej. Wiadomo zdarzają mi się chwile zwątpienia, stresu bądź niechęci, ale myślę, że potrafię się szybko podnosić z tych chwilowych załamek.
Jestem bardzo podekstytowana bo jutro jest ten dzień, kiedy wsiadziemy do samolotu i polecimy na kilka dni do innego kraju, pierwszego w 2020 roku.W tym roku wypadło na Wiedeń. Mamy taką małą tradycje,że co roku jedziemy gdzieś na kilka dni taki dłuższy weekend i wyprawiamy sobie własne walentynki. I co roku mamy Walentynki tydzień wcześniej albo chociaż kilka dni niż zwykle są obchodzone. Niektórzy nie obchodzą takich świąt, każdy z nas ma wybór i wie co dla niego najlepsze. My uwelbiamy i każda okazja jest dobra do wyjechania na kilka dni i zrelaksowania się we własnym towarzystwie, pogrania wieczorami w gry planszowe, odkrywania nowych miejsc i próbowania nowych smaków.
Oczywiście nie zabraknie też wizyty w DM z czego bardzo się cieszę, bo zawsze chciałam pojechać do tej drogerii kosmetycznej więc moje marzenie się spełni i trochę sobie poszaleje :)
A dziś nie przedłużając wstawiam kolejną część naszej ostatniej wycieczki, tym razem pokażę Wam wieżę oraz pałacyk, do którego niestety nie weszlismy bo już ponad rok jest w remoncie. Ale na pewno tam nie raz wrócimy.
pierwsze kwiaty w Szkocji (19 stycznia)
Klara
Byłam w Wiedniu - piękne miasto. Mam nadzieję, że i Wam się tam spodoba. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń..cudownie jest zaczynać dzień uśmiechem.. staram się tak właśnie robić, choć jak wiadomo bywają różne dni ;)
OdpowiedzUsuń..wspaniały pomysł na Walentynkowy wyjazd do Wiednia, po prostu urocza jest ta Wasza tradycja :)
..zdjęcia są, jak zawsze, prześliczne!
- pozdrawiam serdecznie i ciepło :)
Mi też z roku na rok wychodzi coraz lepiej! Szczególnie kiedy zaczynam dzień dziękowaniem i modlitwą :) Walentynek nigdy nie obchodziłam z mężem jakoś szczególnie, za to w tym roku również trafi nam się wyjazd, z czego bardzo się cieszę :) Przemiłego wyjazdu do Wiednia!
OdpowiedzUsuńWiedeń jest piękny. Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńTeż dawno temu odwiedziłam Wiedeń i do dzisiaj pamiętam Diabelski Młyn na Praterze - wlazłam tam nie zastanawiając się, że mam lęk wysokości :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna tradycja z tym wyjazdem walentynkowym:-)
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w Wiedniu, ale za krótko i sto lat temu...
Życzę udanego i szczęśliwego wyjazdu :D
OdpowiedzUsuńW Wiedniu nigdy nie byłam, ale może kiedyś będę miała okazję tam zajrzeć, kto wie... :)
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
I oby więcej uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńWiedeń to piękny kierunek. Byłam tam raz i chciałabym jeszcze wrócić.
OdpowiedzUsuńZawsze za mało mi zdjęć. hehe Piękne i takie mówiące, wyjdź na dwór, odkryj coś nowego. :) Moim zdaniem, to piękne, że tak świętujecie walentynki, świętujecie swoją miłość w naprawdę piękny sposób i to dla Was obojga. :) No, a co do marzeń, niech Ci się spełniają jedno po drugim. Ty często ładujesz taką pozytywną energią, także chcę, byś o tym wiedziała. Uściski wielkie, cudownego weekendu dla Was. :)))
OdpowiedzUsuńMacie wspaniała tradycje na świętowanie Walentynek! We Wiedniu jeszcze nie byłam ale to piękne miasto i mam nadzieje, ze kiedyś tam zawitam :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam w Wiedniu. Tobie i Twojej miłości życzę udanego wypoczynku, owocnego zwiedzania, no i oczywiście mnóstwo miłości, Nie tylko w Walentynki.. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój kanał
Blog ;)
Wspaniała tradycja z tym wyjazdem walentynkowym 😉 W Wiedniu jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że będę miała okazję zwiedzić to piękne miasto. Życzę udanego wyjazdu i jeszcze więcej uśmiechu 😉
OdpowiedzUsuńCodziennie wstaję prawą nogą i zawsze widzę inne wyjście z trudnej sytuacji.
OdpowiedzUsuńMy nie celebrujemy walentynek, a do wyjazdu każda data jest odpowiednia. :)
Pojechałabym do Wiednia, głównie żeby go odczarować. Byliśmy tylko raz, w zimie, kiedy było tak straszliwie zimno, że do dziś to pamiętam. Miasto piękne, ale wspomnienia... ziiiimneee :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia - Szkocja w ogóle jest piękna :). W Wiedniu nie byłam jeszcze, może kiedyś się wybiorę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że miło spędziłas czas :). Pozdrawiam serdecznie.
Wiedeń jest naprawdę pięknym miejscem - koniecznie napijcie się kawy po wiedeńsku! ;) Co do walentynek, faktycznie każdy z nas obchodzi je inaczej, ważne, aby na swój sposób;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Udanej walentynkowej podróży!
OdpowiedzUsuńWiedeń jest piękny! Cudownej walentynkowej podróży!
OdpowiedzUsuńA walentynki mam każdego dnia;-)
Serdeczności!
Wiedeń jeszcze przede mną , ale słyszałam o tym mieście dużo dobrego :-) Udanej pierwszej tegorocznej podróży. Ja na pczatku tygodnie wróciłam z Uk :-)
OdpowiedzUsuńKażdy powód do wyjazdu i poznawania nowych miejsc jest dobry.
OdpowiedzUsuńMy nie celebrujemy walentynek tak typowo, zazwyczaj dajemy sobie w prezencie nasz czas, wychodzimy gdzieś i spędzamy fajnie czas.
Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMamy prawie wiosnę. Super Wam pogoda dopasowała, nie dziwię się, że sporo chodziliście. :) Zawsze to lepiej niż się kisić w komunikacji publicznej
OdpowiedzUsuń