Anna Szczęsna
I jutro powitamy sierpień, wakacje lecą jak szalone, nie mogę w to uwierzyć, że za 27 dni wracam do collegu. Powoli trzeba będzie sie przedstawiać do innego trybu życia, ruszyć moją organizacje, planowanie. Chcę, żeby moj sierpień był takim małym przygotowaniem, zamiast rzucać się na głęboką wodę, wolę stopniowo przyzwyczajać sie do porannego wstawania, niedługo będę musiała zrobić zakupy papiernicze (uwielbiam kolorowe zeszyty, różne akcesoria i może za dwa tygodnie uzupełnie zapasy).
Tymczasem chcę dalej cieszyć się moimi dniami wolnymi, bo pomimo tego, że pracuje w księgarni, wciąż mam o wiele więcej wolnego niż jakbym chodziła do collegu i do przedszkola. Planuje też dodać kilka małych punktów do mojej wakacyjnej listy, bo już sporo punktów udało mi się zrealizować z czego jestem bardzo zadowolona.
Dzisiaj pierwszy raz wracałam w deszczu hulajnogą i mogę powiedzieć, że było to ciekawym doświadczeniem, pomimo tego, że się trochę ślizgałam i ciężko bylo hamować dałam radę i zamiast wziąc autobus ja zrobiłam cos mniej wygodnego i nie poddając się wróciłam do domu 7 km. Uczucie satysfakcji bezcenne i ta radość bycia mokrą, bo nawet nie miałam nic z kapturem. Coraz lepiej wychodzi mi odwracanie sytuacji tzn, mogłabym narzekać, że pada, że jestem zmoknięta i ciężej mi się jedzie na hulajnodze, a zamiast tego cieszę się, że miałam tą możliwość wracać w deszczu i oddychać świeżym powietrzem i jest super.
A dziś wracam do zdjęć z czerwcowej Polski, bo tyle się u mnie działo, że jeszcze ich tu nie wstawiałam.
Klara
Po 20 sierpnia też zacznę myśleć o powrocie do pracy...
OdpowiedzUsuńLawenda przypomniała mi zdjęcia z sesji narzeczeńskiej mojego syna, na polu lawendowym własnie, cudne wyszły:-)
Kochana
OdpowiedzUsuńA, gdzie tak cudnie rośnie lawenda?
Jest lato, zatem taki deszczyk jest przyjemny.
Ja wczoraj też byłam na spacerze i zaczęło padać. Milutkie kropelki spadały mi na ciało. Było super, bo zaraz wyszło słoneczko, niebo w cudnych barwach, ech...
Serdecznie pozdrawiam z samego wczesnego ranka:)
We Wrocławiu w zoo :)
UsuńJak pięknie zakwitła Ci lawenda???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mistrzynię hulajnogi💓
"Każda minuta i każda chwila, zdarza się tylko raz, wszystko co masz to teraz, tak szybko płynie czas"
OdpowiedzUsuń– Maleo Reggae Rockers - Każda Minuta
Ja też sobie zacznę cytatem, A CO! :D
Uczę się, by codziennie (nawet jak nie ma potrzeby) wstawać wcześniej. Przyznaję, że czasami się nie chce (normalne) ale lubię wstać kiedy osiedle jeszcze śpi, kiedy ptaki się dopiero budzą i dają ten pierwszy, mocny koncert.
Lubiłam wracać w deszczu do domu, a często mi się to kiedyś zdarzało. Na rowerze.
Nie miałam błotników, za to dość szerokie "kapcie" więc możesz się domyślać, że na tyłku miałam błoto zebrane z całej trasy. Przeszkadzało mi to, bo musiałam od razu do domu przebrać się, miast skoczyć gdzieś na miasto jeżeli była taka potrzeba (coś załatwić itp.)
Wymyśliłam więc śmieszny patent. Przerobiłam swoje stare spodnie motocyklowe (wersja letnia, więc cieniutka skórka), które były już na mnie za ciasne i obcięłam nogawki. Miałam je zawsze w kieszonce plecaka. Kiedy zaczynało ostro padać, zakładałam na tyłek na spodnie, które miałam. Jak deszcz już ustał, zdejmowałam i Ania była czysta jakby nigdy nic. :D
Muy bonito ! Espero verte pronto por mi blog! Buen día! 🙋🙋🙋
OdpowiedzUsuńNie do końca odpowiada mi zapach lawendy, ale muszę ją polubić, bo odstrasza komary ;)
OdpowiedzUsuńPraca w księgarni!!! <3
Ten czas leci jak szalony, ja się pytam, gdzie mu się tak śpieszy? Dopiero co zaczęłam urlop i pewnie zaraz będę musiała wracać do pracy. Jeszcze jak na złość od niedzieli pada, ładny jest poranek a popołudnie to już deszcz i łzy. Mam nadzieję, że pogoda jeszcze się poprawi :) Prześliczna lawenda! Kocham tę roślinkę, zresztą jak wszystkie, jestem bardzo nature-lover :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
..przecudne zdjęcia lawendy! ..znam to uczucie satysfakcji po zmęczeniu, ale osiągnięciu celu ^^ ..niedawno pisałam, że uwielbiam deszcz.. jakże to jest niesamowicie fantastyczne uczucie zmoknąć i przemoknąć w letnim deszczu :)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam serdecznie i ciepło :)
Ja ostatnio wracałam z dziećmi z placu zabaw i zastał nas deszcz :D było dużo śmiechu :) piękne zdjęcia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiesz się i wykorzystuj te wolne od szkoły dni. Super,ze w sytuacjach, które maja takie negatywne zabarwienie starasz się szukać pozytywóe jak na przykład zapach deszczu ( UWIELBIAM) Miłego weekendu Klaro
OdpowiedzUsuńYou have a wonderful blog! The topics you write about are very close to me. Thank you for sharing your thoughts!
OdpowiedzUsuńI follow you through GFC! If you want, go to my blog :)
MY NEW POST: BAG OF YOUR DREAMS ♥♥♥
Cudowne zdjęcia! Te z motylkiem jest fantastyczne! Nie przypominaj mi o szkole... Ja nie wiem jakim cudem ten lipiec minął tak szybko. A po lipcu przyjdzie sierpień, potem wrzesień, osiemnastka i matura... Czas leci zdecydowanie za szybko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Lecą te wakacje lecą. Ja właśnie kończę mój urlop i jutro trzeba wracać do domu. W tym roku kierunek Roztocze :)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam lawendę! Piękne ujęcia! Lipiec zleciał niesamowicie szybko :/
OdpowiedzUsuńMnie też wakacje bardzo szybko zleciały. Już praktycznie koniec lata. Ale to nie szkodzi, potem przyjdzie jesień, która też ma w sobie wiele uroku :)
OdpowiedzUsuńPiękna lawenda!!