piątek, 30 listopada 2018

Wielu ludzi odgrywa w życiu role, które ich zdaniem trzeba odgrywać - zamiast być po prostu sobą...

Nicholas Sparks

Czemu czasami boimy się być sobą, wyrazić swoją opinię, jak nam coś przeszkadza, niż przytakiwać na wszystko. Dlaczego zamiast ubierać się w kolorowe ubrania,my wolimy zakładać szarości, żeby nie wyróżniać sie z tłumu albo przejmujemy się opinią, że 'nie wypada w naszym wieku zakładać takiego kroju'. Czemu pozwalamy na to, żeby ktoś inny decydował za nas czy podejmiemy się wyzwania czy lepiej odpucić, bo mamy za dużo do stracenia. Czasami nachodzą mnie różne myśli i zastanawiam się dlaczego jest tak ,a nie inaczej i myślę, że to może być kwestia naszego wychowania, kultury i tego w jaki sposób dorastaliśmy i z kim. Nie wszysycy mają w sobie dużo pewności w sobie, niektórzy niestety w siebie nie wierzą i zamiast odnajdować siebie, wolą zakładać maskę i iść z tłumem. 

Tydzień minął mi zdecydowanie nie tak, jak sobie zaplanowałam tym bardziej, że chciałam tyle rzeczy zrobić i skorzystać z 2,5 dnia wolnego, a tu wszystko było odwrotnie niż się spodziewałam dlatego, że złapał mnie jakiś wirus i od poniedziałku do czwartku nie czułam się dobrze. Jedynym plusem tej całej sytuacji było to, że moglam cały dzień wygrzać się w łóżku i pokonać chorobę, a gardło dzięki super imbirowemu syropu od Noel z bloga http://ciagle-szukam-siebie.blogspot.com sprawił, że normalnie mogę przełykać i gardło przestało mnie boleć po dwóch dniach. Ale niestety jesttem rozczarowana, bo tak się cieszyłam na to wolne, a wyszło zupełnie inaczej i niestety dni się zmarnowały.

Jutro już mamy pierwszy grudzień, więc coraz bliżej święta. W Szkocji od października w niektórych sklepach pojawiły się dekoracje (zdecydowanie za wcześnie), a od połowy listopada słychać świąteczne piosenki. Mam wrażenie, że z roku na rok coraz bardziej ucieka ten klimat, ale wiadomo pewnie jak najszybciej chcą zarobić i gdyby mogli to już w czerwcu by zaczęli.
Dla mnie grudzień jest takim świątecznym miesiącem i myślę, że jak uda się wszystko jutro ogarnąć to ubierzemy z Sebkiem choinkę, bo już nie mogę się doczekać, aż będę mogła zapalić lampki i codziennie otwierać kalendarz adwentowy który kupiliśmy w tym roku z cukierkami Celebration.

A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia zdjeć z Hiszpanii, mew i ptaszka, który był niesamowitym modelem i bardzo cierpliwym :)






Klara

piątek, 23 listopada 2018

Życie nie czeka, aż skończysz przerwę albo przestaniesz prokrastynować...Toczy się dalej bez Ciebie.

Gary John Bishop

I mamy już prawie koniec listopada, niesamowite. Dalej nie mogę uwierzyć, że trochę ponad miesiąc i zaczynamy 2019 rok. Coraz szybciej ten czas leci, szczególnie teraz w jesień, gdzie szybko robi się ciemno i tak na prawdę dnia jest dosyć mało. Kiedyś pamiętam strasznie irytowało mnie to, że wstaje rano ciemno, przychodze z pracy znów ciemno, teraz jakoś się do tego przyzwyczaiłam i jakoś daje radę funkcjonować, wręcz przeciwnie nauczyłam się czerpać przyjemność z tych ciemnych wieczorów z książką i zapalonymi lampkami nad łóżkiem. A już niedługo jeszcze bardziej będę mogła się tym cieszyć bo 30 listopada wypada mój ostatni dzien w sklepie (moja druga praca) i koniec, musze zrezygnować, bo czasowo nie wyrabiam nawet chodzić na 3 godziny i doszliśmy z mężem do wniosku, że czasu nie kupi się za żadne pieniądze i nie warto się męczyć, tym bardziej, że pod koniec tygodnia po prostu padałam i zawsze był taki pęd, żeby ze wszystkim zdążyć, a gdzie jeszcze czas dla siebie. Księgarnia zostaje raz w tygodniu w sobotę ,więc na tygodniu będę mieć tylko college.

Wczoraj byłam nianią i zamiast pójść do collegu na zajęcia, pojechałam pilnować dziewczynkę , bo dzień wcześniej zadzwoniła do mnie koleżanka, że ma awaryjną sytuację bo nie ma córki 19 miesięcznej z kim zostawić, a musiała iść do pracy bo dzwoniła do jej szefowa. Więc spędziłam bardzo ciekawy dzień i miło, że Sara dawno mnie nie widziała a wyciągała do mnie rączki jak mnie tylko zobaczyła. Uwielbiam spędzać czas z maluszkami i wymyślać nowe zabawy. 

I wracamy do zdjęć ze słonecznej Hiszpanii, bo jeszcze wszystkiego Wam nie pokazałam. Zdjęcia wykonane samowyzwalaczem, bo trzeba sobie radzić na wakacjach jak nie ma kto zdjęć zrobić, a chce się mieć inne niż z 'rączki' :)







Klara

piątek, 16 listopada 2018

Związek dwojga ludzi to nie tylko patrzenie sobie w oczy, ale docieranie się przez 24 godziny na dobę. Oswajanie własnych wad,pielęgnowanie zalet. Cierpliwość, tolerancja, wybaczanie i zgoda na kompromisy.

Natasza Socha 

W zupełności zgadzam się z tym cytatem. Związek trzeba budować każdego dnia, pielęgnować go i zamiast utrudniać sobie wzajemnie życie lepiej je ulepszać i sprawiać, żeby dwie osoby były zadowolone i wzajemnie się wspierały. Nie zawsze jest idealnie i kolorowo, każdy z nas ma zupełnie inny charakter, czasem też zależny jest od tego nastrój i konflikt murowany. Ale najważniejsze żeby umieć się pogodzić, przemyśleć i dojść do właściwych związków, albo po prostu zamiast czekać aż ta druga osoba się domyśli o co nam chodzi, po prostu jej powiedzieć o swoich uczuciach.

I mamy piątek, bardzo dobrze zaczął się mój weekend, bo od razu po napisaniu egzaminu w collegu można było pójść do domu czyli jednym słowem zamiast wyjść o 15:30 ja skończyłam przed 11. Udało mi się ogarnąć kuchnię, obejrzeć zaległy odcinek 'O mnie się nie martw' i upiec ciasto pomarańczowe. Teraz relaksuje się pijąc herbatkę i pisząc tego posta, a w tle leci ulubiony Jason Mraz. Moim marzeniem jest pójście na jego koncert i z niecierpliwością czekam, aż kiedyś pojawi się w Wielkiej Brytanii, na razie zachwycam się jego nowymi piosenkami i słucham ich na okrągło. Dzięki Sebkowi odkryłam tego artystę bo kiedyś jeszcze na początku naszego związku wysłał mi piosenkę 'I'm yours', którą kojarzyłam, ale nie wiedziałam kto świewa. Od tamtej pory tylko wyczekuje nowych piosenek, a stare słucham prawie każdego dnia i jeszcze mi się nie znudziły.

Planuje kupić sobie statyw elastyczny tzw.pająk bo niestety mój normalny jest zbyt ciężki, żeby go wszędzie nosić, a wiadomo filmy i zdjęcia wychodzą lepszej jakości jak ma się stabilizacje. I często jak gdzieś z Sebkiem podróżowaliśmy to nie było wygodnie chodzić ze statywem w ręce, a tak to włożyłabym do torebki i problem z głowy. Szczególnie jak jest sporo ludzi, to dużym plusem byłoby mieć coś mniejszego.

Dziś zgrałam zdjęcia z pokazów fajerwerków z 5 listopada, więc kilka wstawię, mam nadzieję, że uda mi się złożyć filmik niebawem to będziecie mogli poczuć ten klimat :)






Klara

piątek, 9 listopada 2018

Dom to nie tylko mury i szczelne okna. Dom to przede wszystkim ludzie. Śmiechy, oddechy, głośne rozmowy i szepty.

Magdalena Witkiewicz

I piąteczek. Chyba pierwszy raz chciałam, żeby tydzień szybko się skończył i nareszcie to nastąpiło. Był to bardzo pracowity tydzień, bo głównie musiałam się uczyć do egzaminu i konczyć pisać pracę na 1500 słów. Ale się udało, wszystko oddałam w terminie, a rano napisałam egzamin i od razu poczułam ulgę. Jeszcze tylko jeden egzamin, jedna praca i koniec. Już nie mogę się doczekać, aż zrobi się trochę luźniej.

Kupiliśmy piłkarzyki i mamy super zabawę z Sebkiem, gramy rano przed collegem, a później popołudniu jak wrócimy i czasami też uda się też wieczorem, więc idealna rozrywka na jesienne dni i pewnie później też zimowe. Spodobało nam się jak byliśmy w Hiszpanii, bo tam graliśmy w takie ogromne i było czadowo. Teraz mamy o połowę mniejsze piłkarzki, ale wciąż stojące więc jest świetnie.

W poniedziałek byliśmy na pokazie fajerwerków, który jest co roku. Używałam mojego starego aparatu, bo on świetnie się sprawdza w takich warunkach, choć byłam w szoku jaki jest ciężki. Nie wiem, kiedy wstawię zdjęcia, bo jeszcze nie miałam czasu ich zgrać, ale postaram się w tym miesiącu jeszcze ogarnąć. 

Weekend będzie i naukowy i relaksacyjny, czeka mnie robienie notatek, musze napisać dwie zabawy do przedszkola na poniedziałek i wtorek, powoli ogarniać pracę, którą mam napiać do 21 listopada i zrobić plan nauki do egzaminu, który mam w piątek. Ostatnio bardzo wkręciłam się w planowanie i jak narazie bardzo dobrze mi to idzie, bardzo satysfakcjonujące jest to, jak wykreśla się zrobione rzeczy i człowiek widzi, że ma coraz mniej do zrobienia i ma więcej motywacji. A w niedziele jedziemy na trampoliny, więc się fajnie wyskaczemy.

A teraz dla odmiany zdjęcia z Portugalii, w której byliśmy tylko jeden dzień, ale warto było tam się wybrać i zobaczyć góry. Tym bardziej,że mieliśmy autem ponad godzinę więc dzięki temu w jedne wakacje byliśmy w dwóch państwach.



i kto by pomyślał, że będzie tak zielono w połowie października :)  




Klara