środa, 28 czerwca 2017

Każdego ranka po przebudzeniu otrzymujemy kredyt w wysokości 86 400 sekund życia na dany dzień.

Marc Levy "Jak w niebie"

"Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przechodzi na następny dzień. To, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, zostaje na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę: bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Bez żadnego ostrzeżenia w każdej chwili może zatrzymać się nasze życie. Co więcej robimy z tymi 86 400 sekundami, które codziennie dostajemy w prezencie? Czy te sekundy życia nie są ważniejsze od pieniędzy?"   Marc Levy

Czytając te słowa w książce 'Jak w niebie' od razu musialam je skopiować do notatnika, żeby ich nie zapomnieć. Prawie zawsze dzielę się z Wami cytatem w tytule postu zwykle jedno alboo maksymalnie dwu zdaniowym, ale dzisiaj naginam moje przyzwyczajenie, bo nie mogę przejść obok tych zdań obojętnie. Polecam książkę, jest świetna naprawdę, kiedyś bardzo dawno temu oglądałam film w roli głównej z moją ulubioną aktorką Reese Witherspoon, film również jest świetny, ale książka pobija wszystko. Do tego jest jeszcze druga część, którą przeczytałam w dosłownie parę godzin, a Sebek się śmiał, że 'ale mnie te książki wciągnęły, że nawet nie da się mnie oderwać". Ale dosłownie tak było, jak zaczęłam je czytać to niczym od razu znalazłam się w innej krainie. Nie lubię spoilerować, ani robić rezencji, ale w sieci jest tyle tego, że jeśli ktoś będzie chciał więcej informacji to na pewno bez problem odnajdzie.

I dalej Polska, tym razem Warszawa, trochę będę leciała nie pokolei po miastach które zwiedzaliśmy, ale wolę urozmaicać posty niż ciągnąć to samo, ale nie martwcie się Szczecin jeszcze się pojawi :)

W stolicy bywałam parę razy, jeszcze jak chodziłam do szkoły, to jeżdziłam na ferie do tego miasta albo na wakacje do mojej chrzestnej, ale nigdy nie miałam czasu, żeby tak sobie pospacerowac bez zadnego planu z dużą ilością czasu i oczywiście z Nim. Pragnę również dodać, że Sebek był pierwszy raz także miałam fajną okazję pokazać mu miejsca, które robią na mnie ogromne wrażenie.





 ruda przestraszona wiewiórka 

























Klara

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Naucz się z pogodą ducha przyjmować to, czego nie możesz zmienić, odważnie zmieniać to, co możesz, a przede wszystkim naucz się mądrze odróżniać te dwa stany.

Marc Levy

Jakie prawdziwe. O ile nasze życie byloby prostsze, gdybyśmy mogli stosować się do tej zasady. Czasami mam wrażenie, że zamiast odpuścić, my nie potrzebnie skupiamy się na rzeczach, które nie zależą od nas. Całą naszą energię przeznaczamy na coś, czego nie możemy zmienić. Najprostszym przykładem jest pogoda, narzekamy, wkurzamy się, dołujemy gdy okazuje się, że nasze plany musiały ulec zmianie bo pada albo jest za gorąco.  Ale pewnie znalazło by się jeszcze kilka życiowych przykładów to tego zdania. 

Jezioro Goplana (Szczecin), miałam ten zaszczyt jednego dnia zobaczyć to jezioro w dwóch zupełnie innych wcieleniach. Słoneczną porą, gdzie niebo jest niemal przezroczyste wygląda bajkowo, spokojnie i beztrosko. Gdy zaczęły sie pojawiać chmury, momentalnie zrobilo się ciemno, jezioro stało się groźne i krajobraz (przede wszystkim niebo) wyglądało przerażająco. Można było się później tego spodziewać, że będzie burza i ulewa. Przed nami było 20 km do pokonania rowerem, więc tylko jak zaczęło mocniej wiać zaczęliśmy się zbierać, na szczęście podczas największej ulewy jechaliśmy lasem więc nie odczuwaliśmy tego deszczu za bardzo, później przestało na dalszą naszą podróż, a jak dotarliśmy do domu to było rozerwanie chmury i burza, więc ładnie nam się udało. 






























Klara

sobota, 24 czerwca 2017

Świat staje się piękny w wymiarach serca.

Odisseas Elitis

I zleciało, dwa tygodnie w Polsce jak szybko się zaczęły tak się skończyły, ale wspomnienia, zdjęcia zostały. 

W tym roku były dosyć nietypowe wakacje bo przejechalismy prawie przez cały ten kraj, rozpoczynając w Policach i Szczecinie, pojechaliśmy przez Warszawę i tam się zatrzymaliśmy na jedną noc i prawie dwa dni, potem Starachowice, Skarżysko i moje rodzinne miasto czyli Szydłowiec. 
Nigdy nie byłam w województwie zachodnio-pomorskim, to był mój pierwszy raz, odwiedziłam rodzinkę mojego narzeczonego, poznałam jego mamę i brata na żywo i spędziłam tam bardzo przyjemny czas z bardzo sympatycznymi ludźmi, z Sebkiem udało mi się wybrać również na wyprawę 20 km w jedną stronę nad Jezioro Goplana, które nawet podczas burzowego nieba wygląda magicznie i nawet nie straszny nam był deszcz, kiedy musieliśmy wracać na rowerach do domu. Do tego nowe drogi rowerowe, Polska jest piękna <3 Te lasy, szyszki, truskawki, czereśnie i wiele innych rzeczy które można by wymieniać i wymieniać. 

Oczywiście zdjęcia podziele na kilka postów, także spodziewajcie się różnorodnej fotorelacji :) Zaczniemy od polskich lasów i tego niesamowitego klimatu.






Klara

niedziela, 11 czerwca 2017

Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz.

Collen Hoover

W piątek miałam zakończenie roku, także oficjalnie zaczęłam moje wakacje. Z jednej strony cieszę się, że ten rok collegowy się skończył, a z drugiej strony jest mi trochę smutno. Z niektórymi osobami fajnie się zżyłam, na pewno będę miło wspominać siedzenie koło Davida i każdego dnia dużo śmiechu, piątkowe granie w siatkówkę, klasowe wycieczki i śmieszne egzaminy. Ale jeden rozdział się kończy, a drugi zaczyna.

W poniedziałek lecimy do Polski, oczywiście Ryanair-em. Z którym wczoraj mieliśmy takie jazdy, że masakra. Tyle nerwów, bez efektywnego próbowania wszystkiego i prawie bezsenna noc. I człowiek zamiast relaksować się podróżą, martwił się tym, czy w ogóle poleci. A wszystko zaczęło się od tego, że podczas odprawy dali nam zupełnie inne miejsca w samolocie, choć rezerwowaliśmy z mojego konta. mi przydzieli 5 rząd, a Sebkowi 16, więc kawałek nie mały, pierwszy raz się z tym spotkałam, zawsze latałam tymi liniami i nigdy nie miałam większych problemów, ale od czerwca wprowadzili nowy system, że miejsca są przydzielane każdemu pasażerowi losowo i zaczęły się problemy, bo póniej przy wykupywaniu miejsc okazało się, że nie ma koło siebie choć przed chwilą były i po odświeżeniu strony już nie mogłam w ogóle wejść w moją rezerwacje, jakby po prostu nie istniała. Ale na szczęście rano udało się dostać do czatu na żywo i pan nam pomógł, szkoda, że wvzoraj przez to dzień miałam zepsuty. Tak więc, myślę, że to ostatnie dwa loty tą linią. Oczywiście czytałam komentarze innych ludzi i chyba najgorszym faktem jest to, że ten nowy system rozdziela miejsca między rodzicami i dziećmi i czasami się zdarzało tak, że 2 latek był na końcu samolotu, a jego mama w zupełnie innej części, oczywiście dało się to zmienić, wykupując miejsce. Super polityka, gratulacje pomysu 'jak zmusić ludzi do płacenia więcej' .

A teraz zdjęcia z Dnia Dziecka, Sebek zabrał mnie na kręgle, a potem do restauracji na hamburgera :)

\

Polsko witaj , wracam pod koniec czerwca, prawie dwa tygodnie w Polsce :)

Klara

środa, 7 czerwca 2017

To jest właśnie takie wspaniałe w ludzkim sercu: jest w nim miejsce na różne rodzaje miłości.

Heather Gudenkauf- Jeden Krok

Pogoda niestety ostatnimi czasami płata figle, więc z wyprawy nad zamek i nad morze, niestety nici, ale co się odwlecze to nie uciecze. Z pozytywnych rzeczy tak spontanicznie kupiłam sobie piłkę do trenigów i wreszcie mogę ćwiczyć Metamorfozę Chodakowską i niedawno zdałam sobię sprawę, jak ta piłka utrudnia, pierwszy trening do łatwych nie należał, ale na szczęście w kolejnym potrafiłam już wyczuć piłkę i co najważniejsze utrzymać równowagę, musze tylko zmodyfikować rundę 10, bo niestety moje lecy i kręgosłup jej nie lubią i później wszystko mnie boli, ale kiedyś miałam skrzywienie kręgosłupa, więc możliwe, że to jest dla mnie zbyt duże obciążenie. Ale na szczęście w internecie jest dużo ćwiczeń, więc znajdę coś fajnego na pewno. 

W poniedziałek wylot, lecę do Polski na prawie dwa tygodnie, już się nie mogę doczekać, ale o tym będzie w kolejnym poście, bo planuje jeszcze dwa napisać, mam nadzieję, że będę mogła dodać jakieś zdjęcia z jutrzejszego dnia, bo mam zakończenie roku w botanicznym ogrodzie z klasą i jednym nauczycielem, więc będzie ciekawie :)

Zdjęcia, których jeszcze nie dodawałam, z tego roku z Hiszpanii w Walencji, pierwszy raz widziałam wschód słońca nad morzem, bo zwykle nie budziłam się tak wcześnie, albo po prostu przegapiałam, w tym roku na szczęście się udało i wyglądało to tak.

Ale i tak bardziej kocham zachody <3



























Klara

sobota, 3 czerwca 2017

Zmuszaj się do przekraczania własnych granic. Nie spoczywaj na laurach.

Jojo Moyes- Zanim się pojawiłeś

Wczoraj był mój wielki dzień, bo pierwszy raz w moim życiu wsiadłam za kółko, w sumie zmusił mnie do tego Sebuś, który niespodziewanie zatrzymał się i "będziesz prowadzić auto", ja oczywiście byłam w wielkim szoku, myślałam, że żartuje a tu jednak nie. Byłam więcej jak przerażona, nigdy nie wyobrażałam sobie siebie jako kierowcę, bycie pasażerem jak najbardziej mi odpowiada. W sumie zrobiłam kółko jak na pierwszy raz to całkiem nieźle i ani razu nie zgasło mi auto, więc chyba dobrze. Ale pewnie dlatego, że mam takiego dobrego intruktora, także pierwsze koty za płoty :)

Nie przedłużając, witam wszystkich w czerwcu i zapraszam na majowe podsumowanie :)

Przeczytanych książek : 9


Krótko o książkach :

1. Magia Olewania : Szczerze, to rozczarowałam się tą książką, nic nowego się z niej nie dowiedziałam, a ćwiczenia wydały mi się takie nudne, więc nawet ich nie robiłam. Plusem było to, że szybko ją się czyta,

2. Szczęście za progiem : prosta, obyczajówka, bez rewelacji, ale przyjemnie się ją czytało

3. Dlaczego mężczyźni kochają zołzy : książkę, kilka lat temu już czytałam, pisana bardzo żartobliwym językiem i można się pośmiać, sięgnęłam po nią, bo to miało być rzekomo wydanie uzupełnione, ale jakoś nie dostrzegłam dodatkowych rozdziałów.

4. Niespełniona obietnica : bardzo ciekawa książka, opowieść o dziewczynie która wyjechała do Norwegii i opisuje jak wygląda prawdziwe życie na obczyźnie

5. Zapisane w wodzie :  według mnie daleko tej książce do thrilleru, fakt czasami trzyma w napięciu, ale myślałam, że będzie fajniejsza i będzie się więcej w niej działo, pierwsza książka tej autorki którą przeczytałam

6. Cześć co słychać : książka, bardzo mi się spodobała, dużo wątków,  dosyć ciekawa fabuła i wiele razy zostałam zaskoczona dokąd zmierza, szczególnie spodobały mi się listy, które były dołączone do niektórych rozdziałów

7. Ucieczka : o kobiecie, która zniknęła bez śladu, świetna fabuła

8. W dżungli codzienności : lubię wracać do starszych książek, tej autorki, bardzo przyjemnie się czyta, szczególnie załączone tam listy i odpowiedzi

9. Do trzech razy śmierć : zachwycona "Jak Cię zabić kochanie' sięgnęłam po tą książkę, niestety rozczarowałam się, gdyż było za dużo bohaterów i nie mogłam złapać kto i dlaczego, pomimo tego dosyć wciągająca

Fitness/ Sport

Maj był dobrym miesiącem sportowym, czasami udało mi się dwa razy dziennie poćwiczyć, więc jestem zadowolona. A statystyki z rolek, biegania i roweru przedstawiają się tak :


Wycieczki

Wizyta w Safarii :)
 pierwszy raz jadłam takie lody :)

Spontaniczna wycieczka

Koncert Iron Maiden

Rouken Glen Park


Devil's pulpit



Klara