wtorek, 26 maja 2015

Idź własną drogą, bo w tym cały sens is­tnienia, żeby umieć żyć.

Maciej Balcar
 
 
Jak to jest, że jedna dziedzina życia super się układa, a druga legnie w gruzach ? Czemu nie może być pełnej stabilizacji? Czemu nie mogą być na jednym poziomie, nie musi być idealnie, zadawalająco całkowicie wystarczy. Jak to jest, gdy jestem "na zewnątrz"  wszystko jest w porządku, spędzam czas z przyjaciółmi, albo po prostu w collegu, a jak wracam do domu to zaczynają się problemy, ciągłe niezadowolenie, ciągłe pretensje i obwinianie? Czasami chciałabym być w dwóch miejscach jednocześnie, żeby uniknąć tego ciągłego narzekania, że powinnam robić to, a nie tamto.
Dlaczego jest tak, że ktoś chce nam układać życie, zamiast zająć się swoim?
 
Nawet nie chcecie wiedzieć, co dzieje się w moim umyśle, sama go nie ogarniam.
 
Jutro jadę na golfa z klasą z collegu i Jamesem moim nauczycielem, oj będzie zabawnie. Jutrzejszy dzień bardzo mi się przyda, takie oderwanie od rzeczywistości choć na chwilę przyniesie mi ulgę i może nowe pomysły jak przetrwać mam nadzieję chwilową sytuacje rodzinną.
 
Zwierzaczki sfotografowane podczas górskich wędrówek ;)





 takie maleństwo *-*
 
Klara


czwartek, 21 maja 2015

Jeśli uważasz, że wszystko jest możliwe, to spróbuj trzasnąć drzwiami obrotowymi.

Anonim



I piękne 4 dni wolnego, po naprawdę intensywnych tygodniach człowiek w 100 % docenia godziny, dni wolne i czasami tyle chce zrobić, że mu dni nie starcza. Tym razem postaram się więcej odpoczywać niż "działać". Po pierwsze na pewno musze się wyspać, bo jestem kompletnie bez energii, ciągle ziewam i brak mi jakiejkolwiek siły. Dzisiaj postaram się zrobić jakiś trening, bo zaczyna mi ich brakować, kilka dni wolnego i coś czuje że zaczynam się robić leniwa odnoście mojej aktywności fizycznej. Za to chyba wykorzystałam już wszystkie możliwe wymówki, że brak pogody, zimno, pada itd.. i tym czekaniem na ciepło i słoneczko zamiast iść do przodu ja się dobijam, że chętnie bym pobiegała ale nie mogę. Dobrze, że w weekendy jeżdżę albo w góry albo na jakieś piesze wędrówki, choć jest jakiś plus.

Ostatnio byłam w górach, w cudownym Ben Lomond, którym jestem naprawdę zachwycona, te widoki, po prostu uwielbiam taką naturę, a wszystko widziane z góry dodaje temu miejscu uroku. Pogoda trafiła nam się wprost idealna, mogłoby być koło 20 stopni, fajnie było chodzić choć jeden dzień w krótkim rękawku w maju, bo pogoda w Szkocji niestety w tym miesiącu nie rozpieszcza. Jak nie 5, to 10 stopni z deszczem i lodowatym wiatrem. Następny wypad mam nadzieje już w ten poniedziałek :)








Klara


piątek, 15 maja 2015

Kazdy dzien powodem jest zeby sie z niego cieszyć.


Beata Bednarz
 
 
Bardzo intensywny tydzień, dobiega końca. Bardzo się cieszę, ale pomimo tego, że nie miałam w ogóle czasu dla siebie, ten tydzień był i nadal jest dobry. Codzienne wracanie miedzy 22 a 23,  wstawanie o 6 bądź o 7, jeżdżenie od razu z collegu do pracy dwa dni pod rząd, było świetnie, potem kolejne dni pilnowanie dzieci koleżanki, takie sytuacje utwierdzają mnie w tym, że chce zostać przedszkolanką, to daje mi ogromnie dużo radości.
 
 
Weekend był bardzo intensywny i aktywny, mam bardzo dużo zdjęć i jak tylko ogarnę się czasowo, to post na pewno się pojawi, myślę, że wtorek powinnam mieć luźniejszy więc będą nowości.
 
A tymczasem pokażę Wam, jaki smakołyk niedawno udało mi się kupić i smakuje pysznie, ale kto z nas nie lubi nutelli ?

Nutella&Go !



woda i słońce, pięknie :)
Klara


środa, 6 maja 2015

Humor i cierpliwość to dwa wielbłądy, na których przemierzyć można wszystkie pustynie.

Phil Bosmans
 
I maj kojarzący się przede wszystkim z pięknej słonecznej pogody, grillów, leniuchowania na krzesełku, odpoczywania i to najlepiej na łonie natury z pięknymi widokami wokół siebie. Kwiaty zdążyły już zakwitnąć, drzewa pięknie zazieleniły się albo jeszcze lepiej są białe lub różowe. Wszystko wokół wygląda tak cudownie, że nie chce się wracać do domu, bo jest tak wspaniale ciepło, że szkoda marnować ten czas siedząc w domu. Aparat poszedł w obiegi, w słońcu świat wygląda o wiele inaczej i woda tak lśni, że chcesz ten moment zachować na jak najdłużej. Niczym się nie martwisz tylko chwytasz chwilę i zachwycasz się nią.
 
Tak właśnie wygląda mój majowy poniedziałek. Z racji tego, że miałam go wolnego wybrałam się z przyjaciółmi nad wodę, było wspaniale. Aż nie chciało się wracać do rzeczywistości, tym bardziej, że kolejnego dnia powital nas deszcz i trzeba było wcześnie wstać do collegu, ale jak to mówią wakacje nie mogą trwać wiecznie, nawet jeśli jest to tylko jeden dzień :)
 






Klara