Eric Bertrand Larssen
Nie mogę w to uwierzyć, że za dwa dni będzie połowa roku. Maj zlecił mi w mgnieniu oka, były cudowne dni, tygodnie, pracowicie jak i również mogłam znaleźć czas na wypoczynek.
Ale ostatni tydzień był dla mnie ciężki, gdyby nie wsparcie mojej przyjaciółki, to nie wiem co by sie wydarzyło. Nie chcę się wgłębiać niepotrzebnie w szczegóły, bo za bardzo to wszystko przeżyłam i w, tą ciszę, nie odzywanie się do siebie z Sebkiem. unikanie i dystans, który bardzo cięzko było przetrwać.Miałam wrażenie jakbyśmy byli obcymi ludzmi, wspóllokatorami którzy się mijają. Jak to jest, że wszystko idealnie się układa, a później zaczyna się sypać tak z dnia na dzień. Jak to mówią 'nieszczęścia chodzą parami" u nas to chyba kilka takich par było. Czasami człowiek ma wielką chęć wyjścia,ucieczki i powrotu kiedy wszystko sie wyjaśni. Ale właśnie w takich chwilach należy walczyć, zbudować most jeszcze raz i wytrwać. Nie rozumiem czemu mężczyźni mają taki problem z wyrażaniem swoich emocji, rozmawiania o swoich problemach i po prostu się w sobie zamykają. Nie wiem co by było jakbym na siłę nie wyciągała informacji, jakbym odpuściła już na samym początku. Teraz pewnie zrobilibyśmy sobie przerwę, ja bym się przeniosła do mojej mamy i na tym by się skończyło. I jestem przekonana, że jeszcze dłużej trwało by to milczenie i niewyjaśnione sprawa. Teraz powoli odbudowujemy nasze życie, choć mam wrażenie, że idzie to bardzo powoli...
Dziś miałam ostatni duży egzamin 1.5 h i cieszę się, że mam go z głowy i ręka od pisania już mnie nie boli. Teraz tylko wyczekiwanie na wyniki, mam nadzieję, że w najbliższych dniach nie dostane emaila. Tzn. wykładowczyni ma powiadomić osoby które nie zdały o terminie poprawki. Także mam wielką nadzieję, że będę w gronie osób zdanych.
Pogoda szaleje, nie pamiętam kiedy ostatnio było tak deszczowo w Szkocji. Na szczęście nie jest zimno, ale jest szaro, buro i pochmurno. Czekam na słońce albo chociaż bezdeszczowy dzień, bo chętnie wyszłam bym na rolki albo pojeździła na hulajnodze.
Miałam zupełnie inne plany na ten post, ale zycie pisze swoje własne scenariusze, wiec na dniach postaram się stworzyć podsumowanie z bodajże 3 miesięcy, bo ostatnio ciągle o nim zapominałam.
A tymczasem zapraszam Was do słonecznej kwietniowej wiosennej Szkocji :)
Klara