Gabriela Gargaś
Udało się, jest drugi post w tym tygodniu, co prawda z jednodniowym opóźnieniem, ale jestem zadowolona, że mi się udało, bo ostatnio bywałam tu w kratkę. Chyba wracam na dobre tory systematyczności.
Wróciłam również do aktywności fizycznej, bo ostatnio miałam wrażenie, że się zastałam i ciężko było mi się zmobilizować, żeby zrobić choć 30 minutowy trening jak i również mialam taki intensywny czas w collegu, że brakowało mi energii i chęci, żeby poćwiczyć, nie wspominając już o czasie.
Cieszę się, że większość prac mam oddanych więc można odetchnąć z ulgą i mieć czas dla siebie. Nie wiem, czy Wam wspominałam, ale mąż zrobił mi 'niespodziankę' i kupił mi egzamin teoretyczny na prawo jazdy w kwietniu, więc musze się przygotowywac i z jednej strony się cieszę, że podjął za mnie tą decyzję bo wiem, że odwlekałabym w nieskończoność , a z drugiej strony trochę się obawiam, że mam za mało czasu na nauke i ogarnianie wszystkich zasad, znaków itd. Ale cóż, wszystko okaże się z czasem, narazie staram się przynajmniej 10-15 min dzienie wykonywać pytania i mam nadzieję, że będę zapamiętywać.
Wczoraj miałam cudowny dzień, bo rano obudziłam się i był śnieg, a że akurat cały dzień byłam w przedszkolu to udało mi się go super wykorzystać bo z dzieciaczkami wyszliśmy na dwór i lepiliśmy bałwana (bardziej ja), ale maluszki mi pomagały i doklejały śnieg do mikro bałwanka, bo nie było na tyle śniegu, żeby coś większego stworzyć :)
I ostatnia część zdjęć z Wiednia.
Klara