Jest niesamowicie. Choć w tym tygodniu mam w pracy druga zmianę czyli jestem w przedszkolu od 9 do 18 to cieszę się, że jest przepiękna pogoda i dwa razy pod rząd udało mi się po pracy pojechać do parku pograć z moimi pozytywnymi ludźmi w siatkówkę raz udało mi się załapać na pół godzinna sesję, a następnego dnia godzinna bo trochę wcześniej wyszłam z pracy. A wczoraj wymyśliłam, że po co mam tracic czas jadąc autobusem jak mogę wziąć do pracy hulajnoge i bezpośrednio pojechać do parku i tak niechcący wyszło mi 7km.A kolejnym plusem jest to, że ta sama drogę pokonałam o połowę krócej bo wiadomo jak to z autobusami bywa, a ja na hulajnodze ładnie śmigam. Trochę w pracy byli w szoku jak przyszłam z moja 'mietuska', ale na szczęście moja hulajnoga się składa więc nie zajmuje w pokoju nauczycielskim dużo miejsca.
Co do rozwodu to mam własną adwokatke i pismo już poszło do sądu, więc jak dobrze pójdzie za 2-6 miesięcy będę prawnie wolna :)
Czas zlatuje mi niesamowicie, każdego dnia, a szczególnie w weekendy coś się dzieje i sama się sobie dziwię skąd mam tyle energii w sobie jak śpię tylko po 5/6h, chodzę jak nakręcona, ciągle sie śmieje i nawet poranne wstawanie mnie nie zniechęca. Z Mariuszem wszystko układa się super, nie spodziewalabym się, że można mieć tyle wspólnego i w ostatni wekeend udało nam się odpocząć i cały wekeend leżeliśmy na kanapie i oglądaliśmy filmy. Zwykle dzień z wyjątkowa osoba, od razu staje się niezwykły. DsiePotrzeba było nam takiego odpoczynku, bo w ten weekend mamy dwie urodzinowe imprezy, moja koleżanka z siatkówki ma urodziny idziemy do niej na 3h, a potem mój brat świętuję swoje. Więc znów zapowiada się intensywnie. W ogóle cieszę się ogromnie bo przyszła mi moja piękna walizka z Myszka Miki (może kiedyś Wam pokaże) więc jak będę jeździć do Mariusza to nie będę musiała brać toreb tylko walizke i jestem spakowana. A mam nadzieję, że będę mogła pod koniec czerwca jak wszystko ruszy poleciec do Polski i od razu ja przetestować na lotnisku.
Chciałbym bywam tu częściej tak jak kiedyś, ale nie chce narzucać sobie zbyt dużego tempa więc narazie spróbuję raz w tygodniu się do Was odezwać i jak będzie mi to ładnie funkcjonować to stopniowo będę zwiększac częstotliwość dodawania postów.
A dziś pokaże Wam jeden z najpiękniejszych zachodów słońca który widziałam jak wracałam z pracy i kończyłam przed 6 :) PS. Zdjęcia robione telefonem bez żadnej obróbki, uwielbiam mojego nowego Samsunga ❤️
Klara