Maciej Balcar
Jak to jest, że jedna dziedzina życia super się układa, a druga legnie w gruzach ? Czemu nie może być pełnej stabilizacji? Czemu nie mogą być na jednym poziomie, nie musi być idealnie, zadawalająco całkowicie wystarczy. Jak to jest, gdy jestem "na zewnątrz" wszystko jest w porządku, spędzam czas z przyjaciółmi, albo po prostu w collegu, a jak wracam do domu to zaczynają się problemy, ciągłe niezadowolenie, ciągłe pretensje i obwinianie? Czasami chciałabym być w dwóch miejscach jednocześnie, żeby uniknąć tego ciągłego narzekania, że powinnam robić to, a nie tamto.
Dlaczego jest tak, że ktoś chce nam układać życie, zamiast zająć się swoim?
Nawet nie chcecie wiedzieć, co dzieje się w moim umyśle, sama go nie ogarniam.
Jutro jadę na golfa z klasą z collegu i Jamesem moim nauczycielem, oj będzie zabawnie. Jutrzejszy dzień bardzo mi się przyda, takie oderwanie od rzeczywistości choć na chwilę przyniesie mi ulgę i może nowe pomysły jak przetrwać mam nadzieję chwilową sytuacje rodzinną.
Zwierzaczki sfotografowane podczas górskich wędrówek ;)
takie maleństwo *-*
Klara