'Minione Chwile' Gabriela Gargaś
Aż trudno uwierzyć, że byłam tu prawie miesiąc temu. Po powrocie z Polski czas jeszcze bardziej zaczął pędzić i z dnia na dzień odkladałam napisanie tego posta 'zrobię to jutro, jak będę mieć więcej czasu' i oczywiście jak wiadomo tego czasu tej pory nie znalazłam, zawsze było coś pilnego do zrobienia.
Zaczęłam praktyki w przedszkolu dwa dni w tygodniu od 8:30 do 4:30 więc dopiero o 5 jestem w domu, a nawet czasem po. W międzyczasie trzeba coś ugotować na kolejne dni, odrobić lekcje aktualnie sezon na raporty i eseje się rozpoczął i miałam do napisania 3 pracę , jedną na ok. 700 słów, kolejna 1500 i następna praca koło 1000 słów jak nie lepiej.
Czasami mam wrażenie, że ledwo co usiądę zacznę pisać, a już muszę iść spać, czuje jak czas przecieka mi przez palce. Jedną pracę już oddałam, a na dwie jeszcze nie mamy terminu, ale trzeba było je zacząć pisać. Musze się mocno zmobilizować, żeby jak najwięcej zrobić do końca tego tygodnia bo od soboty do soboty lecimy do Hiszpanii i Portugalii na nasz zaległy miesiąc miodowy połączony razem z naszą pierwszą ślubną rocznicą więc będziemy mogli odpocząć i uciec choc na chwilę od tych collegowych obowiązków (tym bardziej, że mamy tydzien wolnego w collegu)
Pobyt w Polsce był dosyć szalony i niestety nie wszystko wypaliło tak jak miało być tzn. nie udało się zrobic mojej przyjaciółce niezapowiedzianej wizyty, bo ciocia w ostatniej chwili napisała, że nie może nas przenocować bo jej mama jest bardzo chora i wiec musialam napisać do Oli z zapytaniem czy możemy u niej na kilka dni zostać. Ale na szczęście potem juz wszystko się układalo, bo spędziliśmy super czas, a nawet wybraliśmy się we czwórkę na trampoliny więc było przezabawnie.
Morze Baltyckie zaliczone, udało nam się być dwa razy jednego dnia i nawet zostać na zachodzie słońca, tego mi brakowalo tym bardziej, że dopiero nad polskim morzem byłam 2 raz w życiu.
Zdjęć wyszło sporo więc postaram się jakoś ciekawie je rozłożyć i obiecuje odzywać się jak najczęściej bo brakowało mi bardzo bloga i Waszych blogów również :)
Klara
mam ostatnio wrażenie,że czas pędzi zdecydowanie za szybko!
OdpowiedzUsuńcieszę się,że pobyt w Polsce się udał. Super wakacji i czekam na relację:)
okularnicawkapciach.wordpress.com
Tak czasami bywa, że dzień goni dzień i nie wiadomo w co ręce włożyć. Ale z takiej gonitwy jest ten plus, że nie grozi Ci chandra jesienna, nawet nie zauważysz, jak przyjdzie zima...
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest, że nawet zaplanowane urlopy nie przebiegają tak jak byśmy sobie tego życzyli. My mamy plany, a życie je koryguje, ale najważniejsze, że w końcu jakoś się udało, a po zdjęciach widzę, ze nawet bardzo się udało :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku i świętowania rocznicy :)
OdpowiedzUsuńJa byłam kilka razy nad morzem, teraz te wkacje były nasze takie cudowne nad morzem :) za to nigdy nie byłam w górach :P
Pamiętam ze szkoły, że pisać eseje lubiłam najbardziej. Ale fakt – czasu spod pachy nie wytrzepiesz.
OdpowiedzUsuńCzasem faktycznie ten czas tak szybko ucieka, a my tylko przekładamy rzeczy do zrobienia na jutro i na pojutrze, ale to dobrze, bo jakbyśmy mieli zrobić wszystko na już, tobyśmy powarliowali :) Warto umieć wyłaniać spośród tego wszystkiego swoje priorytety :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że cudownie spędziłaś czas...resztę nadrobisz;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Warto doceniać piękne chwile ❤
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem co się z czasem porobiło. Co znajdę chwilkę by edytować filmik i zdjęcia z tego rocznych wakacji to jest już bardzo późno i jestem senna- więc odkładam na jutro i tak wciąż. Mam nadzieję, że nam obu uda się w końcu jakoś zatrzymać ten czas i wykonamy to co zaplanowałyśmy.
OdpowiedzUsuńSuper , że tam lecicie - baw Cie się super i róż dużo zdjęć :)
Kochana!
OdpowiedzUsuńZa morzem nie przepadam, bo mam daleko, opalać się nie lubię.
Ale Mazury, jak najbardziej:)
Miłej niedzieli:)
Czas przecieka przez palce, czym jestem starsza tym mam wrażenie,ze mknie coraz to szybciej... Najważniejsze,ze spędziłaś cudownie czas- Zyczę WAm udanej wyprawy portugalsko- hiszpańskiej :-)
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście sporo się dzieje, nic dziwnego, jak o 5 jesteś w domu, że czas się szybko kończy. Ech takie dzisiaj szalone jest to życie, ciągle gdzieś pędzimy. Mimo to, udało Ci się zrealizować wiele z planów wyjazdowych. Nad morzem nadal pięknie...
OdpowiedzUsuń