niedziela, 3 marca 2019

Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.

Sylwia Trojanowska

I mamy marzec, a co za tym idzie pora podsumować luty, co się w nim wydarzyło i jakim ogólnie był miesiącem. Powoli zaczynam ogarniać co się wokół mnie dzieje, już się ucieszyłam, że w collegu zrobi się luźniej, a tu niestety kolejne prace do napisania i choć na chwilę tylko złapałam oddech, cieszę się, że w następnym tygodniu będę mieć dwa dni wolnego, to znowu odpocznę. Czasami mam wrażenie, że im bardziej się staram tym gorzej mi coś wychodzi, od jakiegoś czasu poranki stały się uciążliwe i choć zawsze lubiłam wcześnie wstawać, teraz odwlekam jak mogę wstanie z łóżka. Mam nadzieję, że to tylko przesilenie wiosenne i zaraz mój organizm wróci do normy, choć też może być spowodowane tym, że mam coraz więcej na głowie i za dużo myślę, cóż pewnie niebawem się okaże. 

Nie przedłużając podsumowanie lutego :

Czytanie/Książki

Pomimo tego, że luty miał tylko 28 dni udało mi się przeczytać 15 książek z czego jestem bardzo zadowolona. Luty był bardzo dobrym miesiącem szczególnie dlatego, że pojawiło się dużo nowości  na które czekałam. 

Bardzo podbała mi się książka Miłość z błękitnego nieba Krystyny Mirek, Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić Natalii Sońskiej, Jeszcze jeden uśmiech Magdaleny Majcher, Pierwsza miłość -krótkie opowiadania wielu autorów i (Nie) miłość. Z tobą i bez ciebie Nataszy Sochy.

Co do książki, która najmniej mi się podobała to Inna Kobieta napisana przez dwie autorki Karolinę Głogowską i Katarzynę Troszczyńską, jakoś mnie nie porwała, czasami miałam wrażenie, że opowieść jest zbyt chaotyczna.

Wycieczki


Walentynkowy wekeend w górach i pobyt w hotelu, który wyglądał jak zamek. Było wspaniale, bardzo kliamatyczne miejsce i nawet udało nam się odnaleźć trochę śniegu w górach. Pogoda rewelacyjnie nam dopisała, było słonecznie i jak na luty całkiem ciepło.


Luty był dobrym miesiącem, bo przyszła do Szkocji wiosna, w ostatni tydzień lutego, temperatura wskazywała 15 stopni i kwiaty zaczęły rozkwitać. Wybraliśmy się z mężem nad wodospad i do dużego parku, aby podziwiać naturę, spędzić ze sobą przyjemny czas i zachwycac się pierwszym wiosennym słońcem.


A Tu mojej mamy piesek Oro, mała sesja zrobiona przeze mnie, niedługo na pewno pojawi się na blogu. Choć na początku trudno było złapać go na zdjęciu, bo jest bardzo energicznym pieskiem i jak widział mój żółty aparat to skałał na mnie, to potem na szczęście był cierpliwym modelem :)

Fitness 
W lutym udało mi się zrobić 18 treningów, było trochę Chodakowskiej, Hula hoopa, a nawet tanecznych treningów, wiec był to bardzo różnorodny miesiąc pod względem treningów. Powoli też wprowadziłam wegetariańskie dni i pokochałam falafel :) Co kiedyś jadłam mięso codziennie, teraz udaje mi się maksymalnie jeść je 2 dni w tygodniu, z czego jestem bardzo zadowolona, bo wreszcie widzę efekty treningów i jakoś lżej się czuje :)

A jaki był Wasz luty ?

Klara

16 komentarzy:

  1. Ja i tak podziwiam, jak Ty to wszystko ogarniasz:-)
    To chyba kwestia wieku, ale nie dziw się potem, że rano ledwo wstajesz, a gdzie regeneracja?
    Miejmy nadzieje, że to tylko przesilenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój luty... do 18 pobyt w sanatorium, a reszta- wizyty u lekarzy.
    Marzec mam nadzieję, że lepszym będzie. Za to obfitujący w wiele uroczystości rodzinnych.
    Tobie życzę uśmiechu każdego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że miałaś bardzo ciekawy miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale piękne zdjęcia, jej zazdroszcze takich wycieczek :D Cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tych książek przeczytałaś. Ja ostatnio zaczytuję się w mazurskiej trylogii Katarzyny Michalak. Uwielbiam :-) książki Krystyny Mirek jakoś nie dla mnie. Ona ma taki dziwny styl za wiele opisów i mało wartkiej akcji.
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mam zbyt luźny dzień, to rano zamiast wstać, leżę jak te zwłoki w trumnie, na plecach i myślę. Bezustannie myślę.
    Mnie trening z rana dodaje zawsze dużo energii, a już na 100% motywacji do zerwania się z łóżka. Ale to już zależy, o której rano musisz wstawać, żeby do szkoły się wyrobić. Kiedyś wcale nie byłam takim rannym ptaszkiem, dopiero teraz mi się przestawiło, że już o 6 rano potrafię być poza domem w butach do biegania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 15 książek?
    To naprawdę sporo.
    Skończyłam obecnie" Dowód" i jestem pod jego wrażeniem historii śmierci głównego bohatera , który opowiada o przejściu do świata po drugiej stronie o którym my nie mamy pojęcia.
    Całość oparta jest na badaniach, bo główny bohater to neurochirurg.
    Od miesiąca biegam
    Szarpnęłam się na 10 km i jest mi z tym dużo lepiej
    To chyba pomaga na przesilenie
    Szkocja jest niesamowicie urokliwa

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie dużo udało Ci się przeczytać! ;o

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś mega dobrze zorganizowaną kobietą :) Sporo książek udało Ci się przeczytać, a do tego te treningi, wypady, wow, no robi wrażenie, rzeczywiście nie tracisz czasu

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten hotel prezentuje się super. Chętnie bym tam przenocowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie trochę intensywnie, trochę leniwie. Głównie to kreatywnie, dużo malowania, włączyłam zdrowe odzywianie, wyjątek zrobiłam tylko na tłusty czwartek :D No i spacery - staram się co dzień wyjść przynajmniej na godzinkę pochodzić. Najchętniej wybieram las, ale jak mam mniej czasu to i park koło domu jest dobrą opcją.
    Ja nigdy nie lubiłam wstawać rano, raczej wolę siedzieć do późna a potem wstać o 10, ale nie zawsze tak się da :D
    Chcesz przejść całkiem na wege? Czy tylko ograniczasz spożycie mięs? Pytam z ciekawości. Czasem w ramach detoksu robię sobie tydzień wegański (całkiem eliminuję produkty pochodzenia zwierzęcego i przyrządzam je tak, żeby nie były tłuste i niezdrowe), ale zazwyczaj chodzę bez przerwy głodna. Rośliny generalnie trawią mi się mega szybko. Zastanawiam się jaki jest sekret wegan jeśli chodzi o jedzenie i najadanie się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie nie dałabym rady, ale ograniczam mięso jak mogę :) Ja tez nie wiem jak ludzie jedząc same roślinki są zapełnieni,chyba kwestia przyzwyczajenia.

      Usuń
  12. 15 książek to niezły wynik. Mam nadzieję że wiesz iż znacznie zawyżasz średnią. Co niezwykle cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sporo książek przeczytałaś, ja jakoś nie mogę się zebrać do przeczytania ani jednej. Śliczne zdjęcia, widać nadchodzącą wiosnę, a hotel jak z bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcia mega! Widać w nich wiele radości i szczęścia! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo książek przeczytałaś :) ja wróciłam w lutym do czytania ale przeczytałam tylko dwie książki :Dteż ćwiczę z chodakowską :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !