środa, 10 lipca 2019

Nigdy nie jest późno, aby życie było szczęśliwe. Ale czas biegnie, więc postaraj się zdążyć!

Gabriela Gargaś

Tęsknię za słońcem, tesknię za siatkówką, tęsknię za ciepłem i sniadaniem na balkonie. Lato jak szybko pojawiło się w Szkocji, tak jeszcze szybciej znikło. Wciąż mam nadzieję że wrócą słoneczne dni, możliwość założenia krótkich spodenek, a nie przeciwdeszczowej kurtki. Wiem,deszcz jest potrzebny ale co za dużo to nie zdrowo, szczególnie jak pada kolejny dzień z rzędu i to jeszcze w moje dni wolne, gdzie miałam ambitne plany wybrać się gdzieś na rowerze, poleżeć na kocyku bądź po prostu zrelaksować się w parku, a tak to wczoraj zrobiłam porządki w domu, upiekłam ciasto zrobiłam morelowe kulki i poćwiczyłam. Jak to mówią, w życiu trzeba być elastycznym.

Na weekend mieliśmy z Sebkiem super plany pojechania w góry, pod namiot, ale niestety Sebka tata w poniedziałek, że wyjeżdza na tydzień na wakacje i przywiezie nam psa do pilnowania. Także wszystko się sypie, szkoda tylko, że nie powiedział nam wcześniej, a nie stawia nas przed faktem dokonanym. Czasami się zastanawiam jak to jest, że niektorzy potrafią 'zaskakiwać takimi niespodziankami' i myślą, że jest w porządku. A co jeśli my mielibyśmy juz coś zarezerwowanego w tym czasie...

Z pozytywnych wiadomości, rozkwitła mi druga orchidea, bardzo się cieszę, bo koło roku nic się nie działo, dopiero po zastosowaniu 30 dniowej odzywki ruszyła i ma już kilka pąków i jeden kwiat już wypuściła. Więc niedługo na moim parapecie zrobi się jeszcze bardziej kolorowo. 

Koniecznie musze wrócić do mojego planowania, pomimo tego, że mam troche czasu wolnego (wtorki,środy i niedziele) chciałabym być bardziej systematyczzna na blogu i może ruszyć też coś mój kanał na yt, bo ostatni filmik był jakoś w maju. Dwa filmy jeszcze musze zmontować i myślę, że zapisze sobie daty do kiedy mam je zrobić i wtedy się bardziej zmobilizuje, bo ostatnio czuje, że jestem jakoś roztrzepana i zapominam coś zrobić, wiec myślę, że zapisywanie będzie bardzo dobrą opcją.

Dwa tygodnie temu wybraliśmy się z Sebkiem w góry i trochę poblądziliśmy po drodze i przypadkowo znaleźliśmy sie w innym miejscu, w jakiejś wiosce ale dzięki temu mogłam podejść blisko koników i pierwszy raz w życiu pogłaskac konia. Także czasami warto skręcić w inną ścieżkę :)






Klara

14 komentarzy:

  1. ..podobno 'Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło' nie pojechałaś rowerem nie poleniuchowałaś na kocyku ale zrobiłaś inne wspaniałe rzeczy ;)
    ..kwiaty są cudowne, dzięki temu, że Twoja orchidea puściła pąki, będziesz miała ślicznie na swoim parapecie ;)
    ..zdjecia są prześliczne! ..uwielbiam konie chociaż nie mam z nimi styczności..
    ..mnie jest bardzo ciężko być systematyczną, ale notatki z pewnością są pomocne..

    - pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powinno się pomagać bliskim, ale nie kosztem siebie i chyba dobrze będzie, jeśli dacie do zrozumienia teściowi, ze tak się nie robi...
    U nas tez pogoda zmieniła się na jesienną;-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Powinno się pomagać bliskim, ale nie kosztem siebie i chyba dobrze będzie, jeśli dacie do zrozumienia teściowi, ze tak się nie robi...
    U nas tez pogoda zmieniła się na jesienną;-(

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne są takie przypadkowe wycieczki :)
    No cóż, jak ktoś zaskakuje prośbą w ostatniej chwili, musi się liczyć z odmową. Osobiście nie lubię być stawiana pod ścianą...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W Szwajcarii też zawitało ochłodzenie, ale ja się akurat z tego cieszę. Wczoraj mogłam iść wreszcie w góry. Minął cały miesiąc od poprzedniej wędrówki, kiedy słońce załatwiło mnie na cacy i oficjalnie zawiesiłam trekking do odwołania. Przy tych naszych temperaturach do 37-8 stopni, obawiałam się, że nie wyściubię nosa z doliny aż do września. Tydzień temu mąż poszedł w góry z kolegą, a ja rozsądnie zrezygnowałam.
    Kiedy pada deszcz, zawsze znajduję masę rzeczy do nadrobienia, którymi nie chciało mi się zająć wcześniej. Mam też wenę do różnych prac twórczych. Lubię deszcz. :)
    Przyroda też jest wdzięczna zakończeniu upałów. Trawy zaczęły robić się żółte, świat wokół powoli zaczynał marnieć...
    A mamy dopiero lipiec.

    Powiedz mi, na co ludziom psy w mieszkaniach? :P

    Już tęsknię za końmi. Trzy dni w siodle to zdecydowanie za mało. ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że głównie jako towarzysze. Szczególnie dla Sebka taty jak mieszka sam to ma do kogo buzię otworzyć, tylko szkoda że nie ma mniejszego psa zamiast labradora bo jednak myślę, że ta rasa powinna się porządnie wybiegac i mieć swoje podwórko, w sumie jak każdy większy piesek.

      Usuń
  7. Może jeszcze prawdziwe lato będzie? Oby, w końcu jest na to czas :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami cudownie jest zbłądzić , aby dotrzeć do takich miejsc- koniki są cudowne :-)
    Przykro mi,ze tata Sebastiana pokrzyżował Wam plany- szczerze tak bez zapowiedzi się po prostu nie robi- chyba,ze byąłby to nagła losowa sytuacja a tak....
    Super,ze kwietnie orchidea :-)
    Miłego weekendu xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana
    Dobrze jest móc za czymś, kimś tęsknić. To cele dla których warto żyć:)
    Serdeczności weekendowe przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, czy zgodziłabym się na ostatnią chwilę na zmianę planów. Nie mieliście nic zarezerwowanego, ale mieliście plany. Plany, z których musieliście rezygnować.
    A druga sprawa, która mnie dziwi - czemu nie zabiera psa ze sobą? Zazwyczaj psy dobrze znoszą podróże.

    Piękne zdjęcia koni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety słabo wyszło. Sebka tata leci do Polski samolotem wiec psa nie zabiera.

      Usuń
  11. KONIE!!!! Nawet nie wiesz jak ja kocham te zwierzęta!!!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !