Phil Bosmans
Przetrwałam, czuje się o wiele lepiej i cieszę się, że wreszcie mam energie i motywacje do robienia czegokolwiek. Nareszcie nie jestem zmęczona i czuje, że stopniowo będe stawać się coraz bardziej produktywna. Choć dzisiaj dzień bardzo szybko mi przeleciał i kilka rzeczy z listy musiałam przerzucić na jutro to cieszę się, że większość mam juz wykonaną albo przynajmniej zaczętą jak np. esej do collegu. Mam super mobilizację, żeby jutro coś zrobić do collegu, bo w niedzielę jedziemy z Sebkiem na wycieczkę do ciekawych miejsc, gdzie jeszcze nie byliśmy.
Wciąż niezdecydowaliśmy gdzie w tym roku wybierzemy się w kwietniu na tydzień naszego wolnego. Z jednej strony kusi nas Portugalia,a z drugiej Włochy, a z trzeciej Hiszpania (choć kilka razy byłam w tym kraju, to lubię tam wracać, tyle, że do innych miejsc). Najchętniej w tym roku poleciałabym we wszystkie te miejsca. Ale kto wie, może kiedyś uda nam się podróżować za granicę częściej. Na razie mamy już zaplanowany długi weekend w lutym z okazji Walentynek, nie wiem czy wspominałam, ale lecimy do Wiednia do Austrii i to będzie nasz pierwszy zagraniczny wyjazd w 2020 :)
A dzisiaj pokaże Wam zdjęcia z naszej ostatniej wycieczki, na początku stycznia. Miejsce jest piękne, choć wiosną będzie tam jeszcze bardziej klimatycznie jak wszystko ładnie zakwitnie, ale i tak nam się bardzo podobało :)
Klara