Beata Pawlikowska
Przechodząc do sedna sprawy. Dzisiaj kolejna porcja zdjęć z Teneryfy, tym razem będzie to relacja drugiego dnia.
Przywitało nas słoneczko, które kilka godzin skryło się za chmurami, ale dzięki temu mogliśmy zobaczyć coś innego, coś czego nie widać, kiedy jest słońce. Nawet w taki dzień, to miejsce miało swój klimat. Wyruszyliśmy na odkrywanie i zwiedzanie nowych miejsc, szukanie jakiś sklepów, gdyż byliśmy na self-catering-u. Z czego bardzo byliśmy zadowoleni, bo mogliśmy popróbować wielu hiszpańskich produktów i Aneta świetnie gotuje, więc więcej było wiele plusów, tym bardziej, że częściej nie było nas w hotelu niż byliśmy więc powroty na posiłki by kompletnie nam nie odpowiadały. Tego dnia praktycznie spacerowaliśmy wzdłuż naszego wybrzeża i oceanu. Ciekawie było chodzić w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączkach w lutym, wiedząc, że w Glasgow jest wtedy -5 i opady śniegu. U nas było koło 20. A potem z każdym dniem coraz więcej.
Droga z lewej i prawej strony wykonana w tym samym momencie.
Lewa (Ocean Atlantycki) a prawa (okolice Wulkanu).
Ocean Atlantycki !
Klara
Nawet z lekkim zachmurzeniem to miejsce ma swój klimat :D tęsknię za noszeniem lekkich bluzeczek na szeleczkach, ale jeszcze muszę poczekac :D Cudowne widoki :)
OdpowiedzUsuńwiesz piękne miejsca zawsze maja swój urok i choć przychodzi zła pogoda, to nie zakłóci harmonii. ;)
OdpowiedzUsuńhmm.. też chcę wrócić do biegania, tylko najpierw uporam się z rzucaniem palenia. ;D
zazdroszczę ci takiego zwiedzania, ja bym bardzo chciała podróżować.
Nie musisz się usprawiedliwiać, takie tygodnie się zdarzają.Szczerze Ci współczuje tylu godzin poza domem, musiałaś być przemęczona.
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo :) Czasem potrzeba takich miesięcy :)
Czasem brak czasu fajnie ze znalazłaś chwile. Ładne zdjęcia tylko gdzie słońce ?
OdpowiedzUsuńSłońca w pierwszych dniach mieliśmy niewiele, głównie rano, a zdjęcia robione są po południu i wczesnym wieczorem. W kolejnych postach będzie słoneczniej :)
Usuńinteresujoncy blog
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Świetne zdjęcia. Skąd ja to znam, ja obecnie mam taki brak czasu, że nic tylko umierać.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym zestawieniem drogi - niesamowite, że to ten sam czas i ta sama droga. Te zdjęcia wyszły Ci z lekko "mrocznym" i trochę niespokojnym klimatem. Jest w nich coś niepokojącego, coś co ma za chwilę nadjeść (i to nie będzie słońce). Nie wiem skąd we mnie takie odczucia ;-) Generalnie, zdjęcia dobre jak zawsze!
OdpowiedzUsuńSuper odczucia, my w tym dniu czuliśmy niepewność, czy słońce w naszym pobycie zaszczyci nas swoją obecnością czy nie. Masz rację, po tych chmurkach słońce nie nadeszło, ale deszcz na szczęście też nie :)
Usuńojej co za widoki! Teneryfa jest na mojej liście ;-)
OdpowiedzUsuńAhh jak tak czytam te twoje relacje to mam taką straszną ochotę gdzieś wyjechać... Choćby na jeden dzień... Nawet nie koniecznie do cieplejszych krajów ale tak żeby się oderwać na chwilę... I do tego te piękne zdjęcia ^^ Bieganie to fajna sprawa, ja oczywiście jestem zbyt leniwa ale czasem jak mnie coś najdzie (tzn jak jest cieplej) to wyjdę pobiegać chociaż wolę spacery :) Obyś znalazła więcej czasu ^^
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
Porównanie tych dwóch stron drogi wygląda niesamowicie :D
OdpowiedzUsuń