Sren Kierkegaard
Początkowo dzisiejszy post miał być o czymś innym, ale z racji jednej sytuacji, która wydarzyła się w moje pracy, stwierdzam, że właśnie o tym napiszę .
Lubię soboty zawsze mam dużo klientów i często rozmawiają ze mną na różne tematy, niektórzy krótko inni znacznie dłużej. Dzisiaj miałam okazję poznać przemiłą 78 letnią kobietę, która okazała się bardzo ciepłą i aktywną osobą. Jakbyście ją zobaczyli to dalibyście jej max 55 albo 60 lat. Ta pani zaczęła mi opowiadać o tym jak w wieku 40 lat pierwszy raz nauczyła się jeździć na nartach i potem kontynuowała ten sport, jak przed wiele lat chodziła na piechotkę do pracy pomimo tego, że mogła wziąc tramwaj, ona wolała byc na świeżym powietrzu, o tym jak w wieku 68 lat chodziła po szkockich górach ze swoimi dziećmi, wnukami, opowiedziała mi o tym, że w tym roku jej 11 letnia prawnuczka składała życzenia "Babciu chcę, żebyś mogła poznać mojego męża i być na moim ślubie". Piękne.
Na koniec życzyła mi wszystkiego dobrego w życiu, wspaniałego 2016 roku i "-żebyśmy się spotkały" bo aktualnie wraca do Polski.
Uwielbiam takie historie z życia wzięte, utwierdzaja mnie w przekonaniu, że nie ma rzeczy niemozliwych, że nigdy nie jst za późno, aby żyć pełnią sił. Podziwiam takich ludzi, którzy są aktywni, nie ważne ile mają lat. Wiele można się od nich nauczyć.
Śnieg utrzymał sie ledwo weekend, a teraz u mnie niczym wiosna. Dziś było prawie 15 stopni. Pogoda szaleje.
Telefonowe zdjęcia
Urodzinowy tort Jamesa zrobiony przez zdolną Anetkę :)
Klara