Magdalena Witkiewicz
Od jakiegoś czasu lubię czytać książki polskich autorów, a Magdalena Witkiewicz należy do moich ulubieńców, nawet nie pamiętam ile dokładnie przeczytałam jej książek ,ale bardzo dużo. Podoba mi się jej styl, sposób jaki wszystko opisuje, bohaterów kórych tworzy i bardzo przyjemnie spędza się czas czytając jej powieści.
Listopad mi mignął, nawet nie wiem kiedy. Miałam tydzień wolnego od collegu i dwa dni praktyk w przedszkolu więc trochę się działo. Odwiedziliśmy sklep Ikea, zrobiłam zapas moich cudownych świeczek i udało mi się trafić na zapachy, których nigdy nie miałam, więc podwójne szczęście, kupiliśmy choinkę w końcu to nasze pierwsze wspólne święta i ubraliśmy ją, ale na świąteczne posty jest jeszcze czas :)
W listopadzie dopadł mnie jakiś leń, więc treningów było znacznie mniej niż w poprzednich miesiącach, ale grudzień przyszedł z nową energią i już dwa treningi zrobione, także ten miesiąc zapowiada się na prawdę dobrze, mam kilka planów i celów na ten miesiąc także będzie się działo i postaram się lepiej zorganizować swój dzień, czas, żebym mogła bywać na blogu częściej.
I zdjęcia z naszego niedzielnego spacerku.
Klara
mi też ostatecznie listopad minął szybko, ostatni tydzień to błyskawicznie.
OdpowiedzUsuńMam już w pokoju malutką choineczkę, 6 grudnia dodam lampki, nie mogłam się powstrzymać ;)
Mój listopad zakończył się chorobą, ale nie jest źle, odpoczywam, cieszę się wolnym czasem, ozdabiam mieszkanie.
OdpowiedzUsuńWyglądacie na szczęśliwych, więc życzę, aby tak zostało jak najdłużej...
Mój listopad był stresujący, pracowity i cieszę się, że już się skończył. Mam nadzieję, że grudzień będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądacie :) Pozdrowionka :)
O, jakie piękne małżeństwo :) Widzę, że Ty nosisz obrączkę na lewej dłoni, po angielsku :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTak, bo my tutaj w Szkocji braliśmy slub :)
UsuńAle pewnie jak będę lecieć do Polski to będę przemieniać na prawa rękę :)
Mi się ten listopad jakoś tak zlał z październikiem, więc od razu po październiku mam grudzień.
OdpowiedzUsuńPięknie razem wyglądacie <3
Jakie fajne optymistyczne zdjęcia :) Chyba nic nie czytała tej autorki...
OdpowiedzUsuńPozytywne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWarto spełniać marzenia ♥
Akurat tego cytatu nie słyszałam chyba. Piękny. Warto marzyć i swoje marzenia realizować.;
OdpowiedzUsuńSądzę, że taki spacerek zawsze dobrze robi człowiekowi.
Pięknim, młodzi, zakochani! Ach, miło popatrzeć.
Pozdrawiam :)
Zdjęcia piękne- cytat bardzo optymistyczny i motywujący.
OdpowiedzUsuńZawsze starałam się iść za głosem serca oraz marzeń :-)
U Was zawsze dużo uśmiechu:) Aż miło się patrzy na takie zdjęcia
OdpowiedzUsuńMi też w niesamowitym tempie przeminął listopad. W zasadzie to nie chce mi się wierzyć w to, że to już prawie koniec roku...
OdpowiedzUsuńAle Wam małżeństwo służy :)
OdpowiedzUsuńMiłość i radość wręcz bije z tych zdjęć :)
Ja czytałam tylko jedną jej książkę, ale lekko się ja czytało i szybko :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sie przygotowaliście na te pierwsze wspólne święta :)
fajnie, że masz energie do treningów , mam nadzieję,że wszystkie plany się zrealizują :)
Oj tak... blog jak uzależnienie hehe :D
Muszę sprawdzić książki Magdaleny Witkiewicz... Sprawdziłam, niezły dorobek. Ja ostatnio zaczytuje się książkami Katarzyny Enerlich, która głównie pisze o urokach prowincji, ale każda książka jakiegoś pazura ma.
OdpowiedzUsuńBardzo modny cytat jak zawsze zresztą znajdujesz :). Mnie też len dopadł a dokładniej jakaś chandra. Pięknie zdjęcia - widać ze się kochacie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, szczęście od Was bije:-))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie czytałam chyba nic tej autorki.
OdpowiedzUsuńAle bije od Was radość :)
Nie mam nic od Pani Magdaleny, ale słyszałam, że ma dobrą książkę :) Tylko nie pamiętam tytułu. Ale wiem, że na pewno coś zakupie ♥
OdpowiedzUsuńMnie również czas przelatuje w takim tempie, że mam wrażenie, że ucieka mi między palcami. Mimo, że praktycznie za moment święta, to nie czuję jakoś świątecznego nastroju. Ale mam jeszcze chwilkę na to :)
OdpowiedzUsuń