Gabriela Gargaś 'Namaluj mi słońce'
Jestem tu tylko raz w tygodniu, choć teoretycznie mogłabym być tu częściej. Czasem udaje mi się ładnie gospodarować, mogę ćwiczyć, ogarniać college, piec i mieć chwilę na czytanie. Więc jestem z siebie zadowolona, wiadomo teraz mam jeszcze łatwiej, bo mam dwa dni wolnego z collegu w każdym tygodniu, bo jeszcze nie chodze na praktyki, więc wykorzystuje czas jak najbardziej mogę.
Pogoda już robi się jesienna, ale nie przeszkadza mi to, lubię patrzeć jak drzewa, liście zmieniają swoją barwę, robią się różnokolorowe. Jesień ma swój niepowtarzalny klimat, pomimo tych ulew, wiatrów i mroźnych wieczorów. W tym roku chcę jeszcze bardziej zatrzymać jesień na fotografiach, bo mam wrażenie, że w poprzednich latach jakoś mi się wymykała.
Od wczoraj mam wykupione członkostwo w Legimi. Aż żałuje, że tak późno się na to skusiłam. Książki zwykle pobierałam z chomikuj bo jakbym miała kupować 15 miesięcznie to bym zbankrutowała poza tym, nie miałabym ich gdzie trzymać jak każdego roku udaje mi się czytać ponad 100, choć w tym 2018 będzie ich mam wrażenie, znacznie więcej bo jest dopiero wrzesień, a ja juz na moim liczniku mam 93 książki. Biblioteki niestety polskiej nie mam w Szkocji, wiadomo są książki po angielsku, ale głównie czytam polskich autorów, więc ich tu nie znajdę. W Legimi mam dostęp do wszystkiego, no może prawie do wszystkiego, bo już zdarzyło mi się, że nie było książki, którą chciałam przeczytać, ale po za tym cieszę się, że mogę czytać prawie, że po premierze. Mąż ma członkostwo na Spotify (fan muzyki), a ja na książki :) Nawet nie wiecie jak się cieszę, że nie dość, że czytam legalnie to do tego jeszcze nie muszę szukać po całym internecie autorów bo wszystko mam w jednym miejscu plus podoba mi się zakładka pod książką polecane (w wersji na komputerze) więc dzięki temu mogę odkryć inne tytuły .
Na początku września udało nam się być na pokazach samolotów. Wszystko byłoby super, gdyby nie mój rozładowany aparat. Tak, to kolejny raz mnie spotkało. A jeszcze dzień przed ładowałam baterię, tyle, że jedno gniazko w przedłużaczu mam zepsute i niestety akurat w nim ładowałam. Aż dziwnie bylo oglądać pokazy samolotów na żywo, a nie przez ekran aparatu, aż nie wiedziałam co mam zrobić z moimi rękami. Chyba się uzależniłam, ale uwielbiam fotografować i koniecznie muszę kupic sobie drugi akumulatorek do mojego aparatu, żeby te nie miłe niespodzianki mnie już nie spotykały.
Pierwsze 3 zdjęcia są zdrobione moim telefonem, a dwa ostatnie są z tamtego roku robione aparatem. Jak widać każdego roku pogoda jest inna.
Czy Wy też widziecie łabędzia, a może nawet dwa?
Klara
ja mam i Spotify, i wszystkie serwisy serialowe, i książkowo z siostrą się dzielę dostępem do książek na czytniku :) Szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle foty sa cudowne- zainteresowałaś mnie książkami z Legimi - to faktycznie mega opcja dla tych duzo czytajacych ( jak ja ) :-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że te robione telefonem wcale nie sa zle. Choć wiadomo, aparat to aparat.
OdpowiedzUsuńSpotify kocham. To cudowna aplikacja a ja uwielbiam odkrywać nowe brzmienia. Z legimi muszę się zaprzyjaźnić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Żadne barwy kwitnących łąk nie przyćmią złotej jesieni. W poprzednim roku przedłużyła się pora deszczowa w Szwajcarii, oraz nieustające mgły. Nie widziałam jak wybarwiła się jesień, ale zdjęcia z mgielnych spacerów udały się. Było niesamowicie, magicznie, więc nie narzekam. Ale może tym razem znów będę mogła fotografować kolory. Liczę, że jesień wybuchnie barwą, mamy gości w październiku chętnych na góry, więc byłoby wspaniale, gdyby przyroda ich oczarowała. A jesień w górach potrafi być naprawdę spektakularna.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam na takich pokazach. Chętnie się bym wybrała. Zdjęcia są cudowne.
OdpowiedzUsuńKolory drzew i krzewów jesienią są nie do podrobienia, zwłaszcza w słońcu.
OdpowiedzUsuńPewnie, że jest łabędź!
Drugie zdjęcie jest genialne *.*
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły świetnie 😊 Bardzo mi się podobają i moim zdanie robione telefonem wcale nie są złe 😊
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te samoloty! Nigdy nie byłam na takim pokazie... A co do aparatu, to też tak mam. Czasem mi mega dziwnie bez niego, a jak już widzę jakieś piękne miejsce i piękne światło, a nie mam go przy sobie to przeżyć nie mogę XD Tak, to już uzależnienie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa często dostaję książki w wersji papirowej i niestety coraz bardziej zastanawiam się, gdzie je wszystkie trzymać ;) Wolę czytać na czytniku, ale nie zawsze jest to możliwe. Pokaz super, zjawiskowo :) Szkoda aparatu, który odmówił gotowości nie w tym momencie, co trzeba
OdpowiedzUsuńpiękne wydarzenie
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, niczym magia na niebie:)
Buziaczki:)
Cieplutko Cię pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe zdjęcia! Łabędz? Pewnie, że widzę! Super :)
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Przyrzekam, że jesteś moją mistrzynią w organizacji czasu! Podziwiam Cię dziewczyno, za to jak wiele potrafisz zrobić w ciągu doby i nie zatracić się w tym czasie, nie dajesz się zwariować :) zaczynam się pomału Tobą inspirować!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym członkostwem :) Też o tym pomyślę!
Zdjęcia genialne ❤
OdpowiedzUsuń