Jodi Picoult
Mój wrzesień był strasznie zabiegany, organizacja collegu i pracy, odwiedziny u znajomych równało się z tym, że dla siebie miałam zbyt mało czasu, a jak już znalazłam to kończyło się to oglądaniem serialu, od pewnego czasu strasznie wkręciłam się w "
Wszystko przed nami", jak dobrze, że ma tylko 99 odcinków więc jeszcze 40 i obejrzę wszystkie. Akcja dzieje się na początku w Mediolanie, a potem przenosi się do Lublina jest to historia grupki przyjaciół, którzy pomagają sobie i prowadzą razem Hostel i Restauracje. Fajnie jest oglądać serial, gdzie zna się miasto bo kilka razy tam się było, znajome uliczki, krajobrazy. Czasami mam wrażenie, że znajduje się tam. Oglądanie tego serialu sprawia mi ogromną przyjemność. Każda postać ma swoje życie, swoje teksty i każda z nich ma inną osobowość. Serial miejscami jest naprawdę zabawny.
źródło:aleseriale
Poza oglądaniem tego serialu, udało mi się przeczytać "
My Sister's Keeper" /"Bez mojej zgody " książkę, którą od dawna planowałam przeczytać, początkowo miała być po polsku, ale jednak mój wybór padł na angielską wersję z czego jestem bardzo zadowolona bo udało mi się w całości ją ukończyć i jest to moja pierwsza książka przeczytana po angielsku mająca ponad 400 stron, bo zazwyczaj czytałam takie do 100 stron.
Parę słów o książce:
-podoba mi się styl pisania Jodi Picoult bardzo przyjemnie się czyta
-większość słów można zrozumieć z kontekstu i sporo jest słownictwa medycznego więc nie trzeba sięgać po słownik i tłumaczenie, chyba, że komuś ta wiedza może się przydać
-książka jest przepełniona opisami uczuć bohaterów i jest podzielona na tzw. rozdziały każdy bohater opisuje rzeczywistość ze swojej perspektywy, dzieli się swoimi wrażeniami
bardzo podobał mi się opis padającego deszczu, gdzie każda postać dzieliła się swoimi emocjami dot. tego pogodowego zjawiska i kilka stron zaczynało się słowami "It's raining" po czym następowało opisywanie deszczu bądź wrażeń z tym związanym.
Jednak największe wrażenie wywarło na mnie zakończenie, które totalnie mnie zatkało bo nie miałam pojęcia, że tak tragicznie się skończy( nie wyjawiam, może ktoś będzie chciał przeczytać tą książkę) wiedziałam, że różni się od filmu, ale nie przypuszczałam, że jest zupełnie inne. Początkowo byłam bardzo wkurzona na autorkę jak ona ta mogła, wylałam tyle łez, ale jak przeczytałam jej wywiad z tyłu książki, to zrozumiałam tak naprawdę sens. Życie również nie jest proste i nie zawsze dobrze się kończy, tak jak my tego byśmy chcieli. Książka jest bardzo poruszająca i "happy end" totalnie mógłby zepsuć wszystko, a Jodi Picoult chodziło o książkę z przesłaniem i naprawdę jej się to udało. Nie mogę się doczekać aż przeczytam inne jej książki.
"My Sister's Keeper" była pierwsza jej autorstwa książka, którą przeczytał jej 12 letni syn i kiedy skończył ona zastała go płaczącego na kanapie, zadał autorce pytanie:
-Dlaczego to musiało się tak skończyć?
-Ponieważ to nie jest łatwa książka i Ty wiesz to od pierwszej strony, że nie ma łatwych odpowiedzi...jeśli chciałam być prawdziwa odnośnie fabuły, to było właściwe zakończenie.
A jak Wasze wrażenia dotyczące książki, mieliście okazję ją przeczytać ?
Klara