niedziela, 7 sierpnia 2016

Książki mają duszę tych, którzy je piszą, którzy je czytają i którzy o nich marzą.

Carlos Ruiz Zafón- Gra Anioła 

Przeczytałam całą serię "Cień Wiatru ". W która składa się jeszcze "Gra Anioła " i "Więzień Nieba ". Pierwsza rzeczą, która chciałam zrobić po przeczytaniu tych książek, było zaczęcie ich od nowa, jednak na mojej liście do przeczytania jest spora kolejka oczekujących pozycji, więc jedynie ten fakt mnie przed tym powstrzymał.

Klimat książek jest niesamowity, (nie zamierzam spoilerowac więc spokojnie możecie czytać ta recenzje, a może bardziej moje przemyślenia.) Cała akcja dzieje się w jednym z najbardziej mrocznych i tajemniczych miast Hiszpanii czyli w Barcelonie, pierwszy raz czytałam książke o miejscu w którym byłam i w jakimś stopniu znam, więc wiele punktów kojarzyłam, które zostały wymienione w powieści. 
Książka wprowadza w czytelnika w niesamowity nastrój, ma wrażenie jakby chodził tymi ulicami co główni bohaterowie i rowniez ci dalsi. Miejsca są dokładnie opisane, przez co nasza wyobraźnia działa doskonale. Książki trzymają w napięciu od pierwszych stron ku końcu powieści. Warto dla nich zarwać noce i całkowicie dać się pochłonąć w opowieści, dzięki temu książkę bardzo szybko się czyta pomimo tego że dwie części mają powyżej 500 stron. 
Spokojnie można nazwać ta serię arcydziełem literackim, łączy w sobie kilka kategorii,  między innymi dramat, fantastyke, dreszczowiec, kryminał, a nawet czasami można spotkać wątki romantyczne. 
Chciałabym kiedyś przeczytać ta serię w oryginale po hiszpańsku, ale najpierw muszę nauczyć się tego języka, a potem będę planować.

Dwie pierwsze części przeczytalam na tablecie, a ostatnia w książce. I polecam zdecydowanie czytać książkę i z przewróceniem każdej strony dowiadywać się jeszcze więcej i więcej. 

Pamiętam jedna szczególną akcje. Czytając Cień Wiatru tak się wciągnęłam że nie mogłam przestać ja czytać, a zawsze idę opiekować się Julka na 21 i piechotą mam 7 min do niej, zwykle jak coś robię to nastawiam sobie budzik za 10 i jestem spokojna ile mam czasu, tamtym razem budzik zadzwonił, ale ja go wyłączyłam z myślą "tylko skończę rozdział " nic bardziej mylnego, tak się zaczytalam, że wyszłam 3 min przed w 21 i cała drogę bieglam, ale na szczęście zdarzyłam. 

Zdjęcia z telefonu wciąż czekam na laptop.




Klara

9 komentarzy:

  1. Świetny pokrowiec na tablet. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu trafiam na te książki. Brzmi ciekawie i w sumie w moje klimaty, więc korzystając z wolnego na wakacjach, może czas odwiedzić bibliotekę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja czytalam pierwszą czesc, ale niestety mnie nie wciagnela. Z drugeiej strony miałam wtedy 11 lat...:D/KArolina


    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się tytuł tego posta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś zabrałam się za czytanie ''Cień wiatru'' jednak nie wciągnęła mnie jakoś bardzo, więc nie przeczytałam nawet całej, ale to było kilka lat temu, więc zrobię jeszcze jedno podejście :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Póki co przeczytałam tylko "cień wiatru" i zaraz po tej lekturze pojechałam do Barcelony. Pięknie było zobaczyć te miejsca na żywo. Żałuję, że nie było to po przeczytaniu całości, ale i tak dobrze wspominam. Na pewno nadrobię tę zaległość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię czytać książki, których akcja dzieje się w miejscu które dobrze znam albo chociaż kojarzę. Niestety w Barcelonie nigdy nie byłam, co nie oznacza że nie sięgnę po książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może na urlop sobie wypożyczę tę książkę :P Bo teraz nie mam czasu na czytanie książki :/ a jak wciągnęła mnie to by mi było szkoda, że nie mam dla niej czasu :p

    OdpowiedzUsuń
  9. Za dużo książek do czytania, a czasu tak mało... Śliczny pokrowiec w arbuzy :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !