Regina Brett
Hardcorowy tydzień nareszcie się kończy, były i złości, rozczarowania i zamęty. Ale pomimo tego, były też dobre chwile, więc jest równowaga w tym środowisku, w sumie zawsze lepiej docenia się radość i szczeście jak się przez coś przejdzie, więc wszystko jest potrzebne. W tym tygodniu poznałam się na kilku osobach, jakie na prawdę są i że widzą mnie jak tylko czegoś potrzebują. Z jednej strony to jest smutne, ale z drugiej dobrze, że to wyszlo teraz, a nie później bo pewnie jeszcze gorzej bym to przeżyła. Bardzo się cieszę, że mam Sebka, mojego chłopaka, bo mnie może wysłuchać i od razu robi się lżej, za te wszystkie nasze rozmowy i za 500 minut wykorzystane w 2 tygodnie.
Piątkowy dzień był dla mnie bardzo dobry i równocześnie zaskakujący. Miałam zupełnie nowe doświadczenie bo pierwszy raz w życiu grałam w siatkówkę z samymi chłopakami i my z Anią byłyśmy jednymi dziewczynami, więc rewelacja. To uczucie satysfakcji, jak 5 razy pod rząd samymi serwami skosiłam drużynę składającą się z samych chłopaków- bezcenne. Pomimo tego, że na początku grali bardzo brutalnie i silnie (biedna Ania dostała w palca i musiała zejść z boiska, bo nie mogła wytrzymać z bólu), ale później zamieniły się osoby i było zupełnie inaczej Nawet nie przypuszczałam, że siatkówka może dawać mi wciąż tyle radości jak byłam w liceum i mimo tego, ze prawie 4 lata w nią nie grałam, byłam zaskoczona, że tyle pamiętam i nie mam żadnego problemu z serowaniem, więc miło. I w sumie spokojnie mogę rzec, że z chłopakami siatkówka wygląda zupełnie inaczej niż z dziewczynami, jest bardziej ekscytująco, choć wiadomo od ludzi sporo zależy. Najśmieszniejsza akcja dnia to było to, jak kopnęłam (bo chciałam uratować piłkę) i tak wystrzeliłam, że się sama zdziwiłam ile mam siły w nodze, że piłka uderzyła w lampę i wydała taki dzwięk na hali sportowej, że myślalam, że normalnie posypią się szkła i oczywiście 'trenerka' nie spodziewała się, że to ja więc dostało się chłopakom ;)
A my sobie podróżujemy, w niedziele byliśmy nad jeziorkiem, a w środę spontanicznie wybraliśmy się do country parku też z jeziorkiem i zrobiliśmy sobie spacerek ponad 6 km,Także wstawiam kilka zdjęć i dwa pamiątkowe zdjęcia z piątkowej siatkówki, od razu mnie zobaczycie jestem w kolorowych legginsach także jestem widoczna :)
przeróbka by Sebek :D
Klara