niedziela, 26 marca 2017

Rozwój oznacza zmianę, a zmiana łączy się z ryzykiem, wkroczeniem ze znanego w nieznane.

Autor nieznany

Powoli zaczynam ogarniać rzeczywistość i staram się tu wchodzić częściej niż ostatnio. Teraz będzie to bardziej ułatwione, bo już jest po wszystkich bieżących egzaminach, a kolejny dopiero w maju, więc sporo czasu do niego. Co do colleges, to dostałam się do dwóch do których aplikowałam, w jednym bezwarunkowe miejsce czyli bez niczego je mam, a w drugim collegu muszę dobrze zdać egzamin i wtedy jestem na liście studentów, więc mam dobrą motywację, żeby dać z siebie wszystko, bo na tym najbardziej mi zależy.

Piątkowy egzamin z mówienia poszedł mi nieźle, byłam zaskoczona, że nie stresuje się, ale to też sporo zależało od partnera, byłam z Kasią więc obie wzieliśmy ten egzamin na luzaka i Dave nauczyciel powiedział, że było naturalnie więc super. Pomimo tego, że na początku się zaśmiałyśmy i zaczęłyśmy równocześnie zadawać pytanie, bylo bardzo pozytywnie. W ogóle my jesteśmy agentki, bo każdy w 15 minutach do przygotowania myślał nad możliwymi odpowiedziami i pytaniami, a my zaczęliśmy rozmawiać na swoje tematy, grunt to dobry relaks :)

W środę pojechałam z Sebkiem nad ocean, pierwszy raz o tej porze byłam nad wodą, bo tak to zawsze jedziłam jak było ciepło czyli latem. Wiało masakrycznie i miejscami trzęsliśmy się z zimna, ale było warto. Jeszcze dzień wcześniej spadł śnieg (idealnie w dzień wiosny), więc jego pozostałości mogliśmy zobaczyć w górach. Zdjęć widoków nie mam zbyt wiele, bo marzły mi tak ręcę, że ledwo udawało mi się je trzymać w kieszeni, za to mam sporo wspólnych bo Sebek robił, także na pewno w kolejnym poście możecie spodziewać się zasypu naszych fot. 






Klara

8 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia - to z ławeczką bardzo mi się podoba, ma w sobie coś... ;-)
    Powodzenia na majowych egzaminach :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o tytuł, to w w sumie uwstecznienie, czyli proces odwrotny do rozwoju oznacza, że przechodzi od czegoś znanego do czegoś jeszcze bardziej znanego. I w zasadzie człowiek mimo prób rozwoju naturalnie dąży do degradacji. Wszystko ulega zdegradowaniu. A potem od nowa. Coś kolejne się rozwija, najczęściej do jakiegoś momentu, a potem degraduje i umiera. Ale jeśli jest i dopóki jest możliwość to warto korzystać z tego co rozwija.
    Super jest to zdjęcie z samą ławeczką. Normalnie jak scena wyrwana z jakiejś komedii romantycznej. Albo właśnie taki symbol przemijania. Ławka stoi a ludzie się zmieniają, coraz to inni siadają. Generalnie super zdjęcia. Ale to mnie szczególnie ujęło.
    Pozdrawiam
    Insolitus

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcia, gratuluję sukcesów :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne zdjęcia! Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluję aż dwóch collegów do wyboru:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie piszesz a do tego każdą notkę zaczynasz cytatem - to jest bardzo fajne, no i super zdjęcia :-).
    Ja uwielbiam morze, ale nie byłam tam zimą, i nigdy nie pojadę, bo mam daleko i musiałabym na kilka dni pojechać, a po drugie to bym tam nie wytrzymała, bo ja nie lubię zimna, jestem zmarzlak niemożliwy :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję :* ale nie było wątpliwości, że sobie poradzisz.
    Za takie widoki jakie Ty tam masz oddałabym wiele <3

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !