Marc Levy
Jesienne choróbsko niestety mnie dopadło, w sumie po części zaraziłam się od Sebka. Także, dzięki mężu! ;p
Po prostu nie nawidzę mieć kataru najbardziej tego lejącego się, czerwonego nosa, ciągłego kichania i tych wszystkich zasmarkanych chusteczek. Po za katarem na szczęście dobrze się czuje, nie mam innych objawów. Ale pocieszam się tym, że to dopiero moje drugie przeziębienie w tym jesiennym sezonie, więc mogło być gorzej.
Dłuugi weekend czas zacząć, do collegu idę na chwilkę tylko we wtorek, bo muszę podpisać dokumeny dotyczące egzaminu i tyle, dobrze, że okazało się, że mam wolny poniedziałek więc mogę na spokojnie spotkać się z Anią, bo dawno się nie widziałyśmy i w tym roku będzie nasze ostatnie spotkanie, bo Ania leci na cały grudzień do Polski, więc sporo nie będziemy się widzieć. Dalej nie mogę w to uwierzyć, że za chwilę mamy grudzień...
Krótki filmik zrobiony więc dzisiaj będzie dobrym dodatkiem do zdjęć :)
Męczy mnie od rana
i nie daje spokoju
Powoduje ból, cierpienie
i zabiera normalne funkcjonowanie
Powoduje milion zużytych chusteczek
i melancholijny nastrój
zamiast zanikać, nasila się
odbiera mowę i nie pozwala oddychać
czekasz aż się skończy pocieszając się,
że nieleczony trwa tydzień,
a leczony tylko 7 dni
Klara