Regina Brett
Jest nijak, ale nie zawsze musi być kolorowo, czasami nasz humor płata figle i niespodziewanie z radosnego nastroju zmienia nam się na smutny, nostalagiczny. Każdy nastrój jest potrzebny, najwazniejsze, żeby trwał krótko a nie wiecznie, bo wtedy już jest trochę gorzej i wiadomo, jak się patrzy na świat czarnymi okularami to wszystko zaczyna nas irytować i wkurzać. My kobiety czasami bywamy te 'trudne dni', które na szczęście jak łatwo przychodzą tak odchodzą, no może nie zawsze szybko.., ale po co się tym skupiać.
I drugi dzień pobudka o 5, bo mąż (przyzwyczajam się do tego określenia ) ma na 6:30 do pracy i mimo tego, że ja mam na późniejszą godzinę to jakoś lubię z nim wstawać choć powiedzmy szczerze nie jest łatwo takie tam małżeńskie poświęcenie :) Drugim plusem jest to, że mam więcej czasu dla siebie i dzień mi tak szybko nie umyka jak wstawałam koło 9 czy nawet 10. Mam na prawdę dużo energii i wiele pomysłów, wczoraj zmontowałam dwa filmy i myślę, że na dniach będę coś nagrywać coś bardziej jesiennego.
Multitasking jak najbardziej działa co prawda miałam się uczyć skupiać tylko na jednej rzeczy jednocześnie, ale niestety mi jakoś szczególnie nie wychodzi także pisząc tego posta robię racuszki, właśnie skończyłam robić herbatę, przygotowuje scenerię do zdjęcia na instagram i zaraz muszę się zacząć szykować do pracy. Także kobieca zaradność jak najbardziej na plus :)
W niedzielę byliśmy z Sebkiem na pokazie fajerwerków "Remember remember the fifth of November" czyli Guy Fawkes Day and Bonfire Night. Zapraszam na kilka zdjęć i bardzo krótki filmik :)
Klara
Fajerwerki😍 Uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale piękne bajeczne zdjęcia Ci wyszły uwielbiam fajerwerki . Oj czasem kobietki maja gorsze dni ale na szczęście przechodzą wtedy wychodzą z nas prawdziwe złośnice:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, chyba tylko kobiety potrafią w domu robić kilka rzeczy naraz.
OdpowiedzUsuńJa tez wstaje razem z mężem, choć nie muszę, lubię jeść wspólne śniadania, bo potem bywa różnie.
Co do cytatu na początku - to taki paradoks, wakacje smakują po ciężkiej pracy lepiej, prawda?
Piękne ognie, tylko ten dym...
No niestety, akurat wtedy nie było wiatru wiec wsyztsko pozostawało w powietrzu.
Usuńpiękny pokaz fajerwerków, dawno nie widziałam, no w Sylwestra ostatnio ;)
OdpowiedzUsuńNie zawsze ma się humor, nie zawsze ma się też dobry nastrój.
OdpowiedzUsuńBywają gorsze i lepsze dni. Przynajmniej później możemy docenić te drugie.
Fajnie, że szybko przywykłaś do określenia "mąż" :)
Pozdrawiam! :)
Ależ cudny ten pokaz fajerwrków
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że dla męża wstaje tak wcześniej.
Z drugiej strony masz racje potem masz więcej czasu :)
Piękny cytat i taki prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, że robię kilka rzeczy jednocześnie - uważam, że w taki sposób zyskuję czas na coś innego :)
Przepiękne fajerwerki :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie zawsze musi być radośnie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Piekne zdjecia... :)
OdpowiedzUsuńNawet gorsze chwile wiecznie nie trwają :)
OdpowiedzUsuńJeszcze wrócę do zdjęć ze ślubu- świetnie wyglądaliście;))
najpierw musi być burza, po burzy zawsze wejdzie słońce:)
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli!
www.wkrotkichzdaniach.pl
Piękne te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSmutek czy nostalgia też są potrzebne człowiekowi.
Też mam ostatnio gorsze nastroje a po nich napady radości więc łatwo nie jest nam kobietom zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńFajny ten pokaz fajerwerków :) Już czuć ducha końca roku...a co do poczucia szczęścia, chyba coś w tym jest
OdpowiedzUsuńjak wstaję 5 dni pod rząd o 5 to juz nie tryskam energią xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia ;)
ANRU,
6:30 to jeszcze nie tak źle :D My wstajemy co drugi tydzień o 4:20, i to już w ogóle nie jest zabawne XD ale... czego nie robi się z miłości :D
OdpowiedzUsuńNa poprawę humoru polecam gorącą czekoladę, po niej zawsze uśmiech nie schodzi mi z buzi :D
Nienawidzę wstawać tak wcześnie, ale chodzę na 7 do pracy, więc to nieuniknione :(
OdpowiedzUsuńFajerwerki uwielbiam, a najbardziej te, które tak ładnie rozmazują się po niebie.