Cieplusie :)
Wczoraj było mega mroźno bo temperatura sięgała ok. -20 stopni. Mimo tego bardzo chciało mi się wyjść na dwór, największą motywacją było to, że już jutro mają być roztopy, a ja mam mało zdjęć. Przeszłam się więc nad zamek nakarmić kaczki których było strasznie dużo można powiedzieć że 2 albo 3 razy więcej niż w tamtym roku (zdjęcia w kolejnej notce).
Jakoś nie było okazji, żeby pokazać Wam moje nowe cieplutkie rękawiczki na sznurku.
Już więcej nie zgubię, ani nie zostawię gdzieś jednej ;D
Klara
ale super rekawiczki :)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na ostatni rozdział mojego opowiadania :)
urocze rekawiczki
OdpowiedzUsuńsłodkie ^^
OdpowiedzUsuńjakie urocze rękawiczki! :)
OdpowiedzUsuńSą urocze. :3
OdpowiedzUsuńUrocze :)!
OdpowiedzUsuńyay, jakie słodkie!
OdpowiedzUsuńAle fajne. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też karmienie kaczek :) A rękawiczki są urocze <3 też noszę swoje na sznurku ... :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Dodaje do obserwowanych :)
http://negativepositives.blogspot.com/
fajnie jest mieć takie miejsce blisko miejsca zamieszkania!:)
OdpowiedzUsuńkaczuchy <3
Jakie fajne te rękawiczki :D
OdpowiedzUsuńale fajne te rękawiczki
OdpowiedzUsuńjakie cudne
OdpowiedzUsuńjakie slodkie ^^
OdpowiedzUsuńświetne są ;)
OdpowiedzUsuńwww.okomody.blogspot.com
oo jakie słodkie rękawiczki ;D tez chcę takie :P
OdpowiedzUsuń