niedziela, 28 grudnia 2014

Życie jest ciągłym poszukiwaniem..

Życie jest ciągłym poszukiwaniem:
rzeczy, które nas cieszą
zajęć, które dają nam radość
osób, które sprawiają, że się śmiejemy
dań, które nam smakują
miejsc, w których czujemy się dobrze

Życie to nieustająca wędrówka
mająca na celu pokazać nam jacy jesteśmy
przeprowadzić nas przez różne doświadczenia
chwile smutku i radości
odkryć przed nami wiele ciekawych rzeczy
sprawić, że każdy dzień jest inny 
i żaden się nie powtórzy

Życie to podróż w nieznane
z wieloma niewiadomymi
czasem z uczuciem pustki i smutku
a czasem z zachwytem i radością


Słowa, które same napływały do mojej głowy w trakcie jak jadłam jajecznicę ze szpinakiem i serem.
I kto by pomyślał, że jedzenie może dawać kreatywność :)






zdjęcia z okresu wiosenno- letniego :)

Klara

środa, 24 grudnia 2014

Dobre wspomnienia to takie, które na samą myśl o nich wywołują uśmiech na twarzy.

anonim

Pamiętam moje Święta spędzone w dzieciństwie. 
Całą rodziną siedzieliśmy przy wigilijnym stole, od babć, dziadków po ciocie i wujka. Za oknem padał śnieg, a my śpiewaliśmy wspólnie kolędy. Każdy wyczekiwał pierwszej gwiazdki, żeby móc zobaczyć jakie niespodzianki przyniósł Święty Mikołaj. Pamiętam jak zakładałam się z bratem, dla kogo będzie największy prezent i pamiętam tą ogromną radość jak okazywało się, że jest dla mnie. Pamiętam te cudowne zapachy świąteczne, wykrajanie ciasteczek w kształcie gwiazdek, choinek i innych dekoracji świątecznych, potem ich zapach gdy się piekły. Gdy już były gotowe, zawsze były ostrzeżenia mamy "Nie jedz bo gorące, potem brzuch Cię będzie bolał", ale i tak dziecko musi spróbować wszystkiego, więc tylko jak nikt nie widział, chwytało się ciastko i zachwycało się jego smakiem. Potem wielkie zadowolenie z tego faktu, że udało się i nie ma skutków ubocznych. Pamiętam pomaganie mamie robić sałatkę jarzynową, krojenie warzyw, szczególnie marchewki której było tak dużo, że nie było widać jej końca. Lepienie pierogów, a potem liczenie ile wyszło. Robienie "chatki Baby Jagi" z herbatników, która najszybciej znikała ze stołu. I wiele innych rzeczy, sytuacji.Pamiętam pierwszy i drugi dzień Świąt, gdzie na śniadanie jadłam ciasto, bo nie mogłam doczekać się jego smaku. Nikt nie przejmował się,tym że przytyje, że pierwszy posiłek musi być wartościowy itp. Było naprawdę beztrosko, wspaniale. Czas wtedy stawał w miejscu, nikt się nie spieszył, nie patrzył na zegarek. Każdy spokojnie zachwycał się chwilami spędzonymi w gronie rodzinnym. 
Bardzo tęsknię za tymi czasami, za osobami których już niestety nie ma. Dobrze, że są wspomnienia i choć na krótką chwilę można przypomnieć sobie jak kiedyś było. Im człowiek jest starszy, tym wszystko się zmienia. 

Życzę Wam, aby Święta Bożego Narodzenia były niezwykłym czasem, spokojnym, beztroskim i bezstresowym. Żebyście mogli choć na chwilę zapomnieć o problemach,o trudach dnia codziennego. Czasem refleksji, gdzie możecie przemyśleć wiele spraw, naprawić wiele relacji między sobą. Czasem, który Was przemieni, ale nie tylko na czas Świąt, na dłuższy okres bądź na zawsze.
Życzę Wam Błogosławieństwa Bożego na każdy dzień !

Merry Xmas Kochani ;*

Bardzo, ale to bardzo stare zdjęcia :)  A u mnie za oknem słońce.





Klara

sobota, 20 grudnia 2014

Każdy człowiek jest aktorem ponieważ potrafi udawać wesołego choć naprawdę jest smutny.

me

Czasami zastanawiam się nad tym, jak to możliwe że śmieje się choć nie jest mi do śmiechu lub płaczę choć chce mi się śmiać. Czasami sytuacje w naszym życiu sprawiają, że przybieramy inną maskę, stajemy się teoretycznie kimś innym choć w praktyce jesteśmy tą samą osobą w ciele. Udajemy silnych choć w głębi serca czujemy się słabi, opuszczeni. I często tak jest, że każdy o nas myśli, że jesteśmy pozytywni, uśmiechnięci, a jak jest na prawdę to tylko my wiemy. Wiele jest sytuacji, że wolimy zachować coś dla siebie niż mówić na głos, nie chcemy współczucia i użalania się nad nami.  
Każdy ma jakieś życiowe doświadczenia, jedni mają ich więcej, a inni mniej. Ale nie ma osoby, która nie przeżyła być choć jednej sytuacji, która ją czegoś nauczyła.

Wczorajszy dzień troszkę roztroił mnie emocjonalnie, dziwnie jest po ponad 4 miesiącach nie widzenia się, nie pisania, nie rozmawiania się zobaczyć się i tylko powiedzieć sobie "cześć". W jednej chwili, wspomnienia, sentymenty wróciły i jak na złość nie chciały odejść. Każdego dnia życie nas zaskukuje, raz pozytywnie a raz wprost przeciwnie. Dzisiaj jest lepiej, może po prostu musiałam ochlonąć.



moja biała choineczka, ktorej świecą się gałęzie jeśli podłączy się ją do prądu :)






Klara

środa, 17 grudnia 2014

Variety is the spice of life. / Różnorodność nadaje życiu smak.


Anonim

Ten tydzień choć jeszcze się nie skończył, przyniósł mi wiele dobrego.
Poniedziałek spędzony z Natalią i jej dzieciaczkami, dużo frajdy i zabawy w Softplay, zjeżdżanie na ślizgawce, wchodzenie do rożnych tunelów i bardzo dużo śmiechu. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak świetnie się bawiłam, tak beztrosko jak dziecko. Fajnie czasami spojrzeć na świat oczami maluchów, można dostrzec wiele ciekawych rzeczy,których często się nie widzi i spędzić przyjemnie czas.

W ten sam dzień przeprowadziłam dość ważną i znaczącą dla mnie rozmowę z Natalią, dziękuje że pokazujesz mi wszystko z innej perspektywy, że dzięki Tobie mogę dostrzec coś, czego nie widzę.
Dziękuje za to, że wszystko mi tak klarownie tłumaczysz i choć to wydaje się banalnie proste, to ja o tym nie pamiętam i nie wiem czy przyszłoby mi to kiedyś do głowy.
Czasami słowo napisane przez nas może zostać inaczej odebrane i dla nas zwykłe "dobra" (napisane jak ktoś nas o coś prosi) jest pierwszym słowem co przychodzi do głowy( bynajmniej u mnie) i że ktoś może
to odebrać jako lekceważający i olewający stosunek do niego. Oh, ile przez to nieporozumien i kłótni z moją mamą miałam. I wiele innych rzeczy, które mi wydawały się zwykłe, naturalne dla drugiej osoby byly przeciwne i negatywne. Czasami za szybko na coś reaguje, odpisuje bądź mówię,a potem się dopiero zastanawiam nad tym.Czasami muszę przystopować i wyobrazić sobie jak to brzmi od innej strony. I mniej ironizować, bo często to zostaje odbierane odwrotnie do zamierzonego celu.

We wtorek miałam wigilię klasową, na której wspaniale spędziliśmy czas, niebawem będę mieć zdjęcia to wstawię.
A jutro szykuje mi się International Christmas Party w moim collegu. Akumulatorki naładowane, aparat zapakowany więc do dzieła ! Jak to mówił mój nauczyciel będzie dużo atrakcji i ciekawych rzeczy.

A dzisiaj wstawiam małe co nieco,są to rzeczy które umilają mi czas w te zimowe wieczory.


 do dekoracji na choinkę :)
moje ciepłe kapcie :)
moja miseczka do płatków owsianych :)

 Klara

środa, 10 grudnia 2014

Każdy ma czarną dziurę i myśli, że jego jest najczarniejsza.

Szymon i Monika 

Życiowe sentencje, najczęściej wychodzą spontanicznie i przypadkowo. To zdanie na górze wymyślili moi znajomi jak rozmawialiśmy na temat dni, które nas dołują albo po prostu źle się czujemy i nie mamy na nic ochoty. Pierwsza część do przecinka jest autorstwa Szymona, a dalsza Moniki. Oj dużo śmiechu przy tym mieliśmy jak powstało to zdanie później nazwane "Myślą Dnia" ;)
Bo przyjaciele zawsze umieją poprawić Ci humor i czasem wystarczy ich obecność, a już czujesz się znacznie lepiej.

Grudzień okazał się nie taki kolorowy jak ja go sobie zaplanowałam, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i przyjemnie. Postanowienia jak narazie udaje mi się wykonywać i sprawia mi to ogromną radość i frajdę. 
Akurat u mnie nastal sezon wichurowy i tak wieje, że ledwo da się chodzić. Przystanki autobusowe się ruszają, a drzewa prawie, że latają. Do tego ulewa i zalane chodniki, chociaż moje kaloszki się do czegoś przydadzą bo myślałam, że w tym roku już ich nie będę używać. Niecale 2 tygodnie collegu i wolne.
Jeszcze czekam tylko na śnieg,  bo w niektórych częściach Szkocji już się pojawił i to wcale nie mało. Więc może do mnie też zawita.

Uwielbiam zamarznięte jeziora.






Klara

sobota, 6 grudnia 2014

Ten, kto chce pozostać w dobrym zdrowiu, powinien unikać smutnych nastrojów i zachowywać radosny umysł.

Leonardo Da Vinci


Dzisiejsza sobota spędzona cała w szpitalu. Bardzo wielkim szpitalu, gdzie żeby z jednego oddziału do drugiego przejść trzeba iść przez zawiłe korytarze przez 20 minut. Na szczęście jeszcze się tam nie zgubiłam choć jestem pewna, że to nic trudnego. Wystarczy skręcić w zły zakręt i pozostaje tylko czekanie na pomoc, która szybko nie nadchodzi bo niektóre korytarze pozbawione są ludzi i bardzo rzadko można tam kogoś spotkać.

Dzisiaj moja mama miała operacje w tym że szpitalu i powiem Wam, że tylu uśmiechniętych ludzi na raz to chyba  nie widziałam i uwaga to są lekarze i pielęgniarki. Opieka medyczna w Wielkiej Brytanii jest znakomita. Byłam tam częściowo jako tłumacz i towarzysz zawsze jest raźniej siedzieć z kimś niż samemu. Pielęgniarki co chwile przychodziły, pytały czy ktoś czegoś nie potrzebuje i mimo, że była sobota każdy był gotowy do pomocy. Wspaniale się opiekowali i interesowali człowiekiem, przy tym z niesamowitymi uśmiechniętymi buźkami i bardzo pozytywnym nastawieniem i żartami. Był taki lekarz, który ciągle nucił sobie jakąś piosenkę, a potem powiedział do pielęgniarki, że tu czuje się tu jak w domu, faktycznie atmosfera pierwsza klasa. 
Czasami moja mama czuła się jak w hotelu i restauracji. Nawet zapytali się co chce na obiad i dali jej 3 potrawy do wyboru, żeby sobie wybrała którą najbardziej lubi i deser po obiedzie. A jedzenie jest znakomite, próbowałam bo mi też dali. Więc nie tylko troszczą się o pacjentów, ale też o rodzinę.

Byłam tam około 12 godzin od 8 rano do 20. I prawie cały czas mogłam siedzieć z moją mamą na sali (oprocz 3 godzin gdzie była na sali operacyjnej) , gdzie odwiedziny były od 13 do 17. Mimo, że to był długi dzień ja wyszłam stamtąd z wielką energią, jednak uśmiech dużo daje i od razu człowiek lepiej się czuje. Bardzo miło będę wspomianać jedną pielęgniarkę z którą bardzo fajnie mi się rozmawiało, która miała wspaniały akcent angielski i czasem czułam się jakby mówiła do mnie po polsku, tak znakomicie i bez problemowo ją rozumiałam.


Zdjęcia wykonane telefonem i na szybko. Moze coś tam uda Wam się dojrzeć ;)

 ryż z kurczakiem i sosem łagodnym (pół porcji)

jabłka w sosie waniliowym

szarlotka w sosie waniliowo -budyniowym- pycha !

Klara

środa, 3 grudnia 2014

Czasami wystarczy jedynie mały pomysł, aby Twój dzień na lepsze zmienił się.

me

Niedawno byłam we wspaniałym miejscu bo w ruinach zamku. Byla to spontaniczna wyprawa, w ogóle nie przemyślana, że jak dojadę do będzie już ciemno i mało co zobaczę i że może być niebezpiecznie. Ale nie żaluje i choć nie weszłam do zamku( był już zamknięty) to i tak bardzo fajnie wspominam chwilę ktore tam spędziłam. Niebo było cudowne, dookoła ciemno, zamek w ogóle nie oświetlony przez co było bardzo mrocznie. W okolicach tego zamku były tylko 3 osoby, ja, jakaś pani z pieskiem i jakiś pan. Tylko cisza i mroźne powietrze.
Niektórzy mnie się pytają czy opłaca mi się jechać gdzieś 30 min autobusem w jedną stronę, żeby zobaczyć coś co znalazłam w internecie i pobyć w tym miejscu godzinę lub dwie. Uwielbiam wyprawy, nawet takie gdzie jestem tylko moment, krótką chwilę. Sprawia mi to duźo radości i zawsze mogę zobaczyć coś nowego, a Szkocja jest piękna.

Zdjęcia nie okazują całej magii tego miejsca, ale wybiorę się tam w dzień to na pewno więcej zobaczę i sfotografuje. Koniecznie muszę wejść do zamku, gdzie z góry widoki zapewne będą niesamowite.




Klara

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Nowy miesiąc, nowe zmiany.



Witam wszystkich pierwszego grudnia, ostatniego miesiąca w 2014 roku. Pisząc tego posta mam sobie niesamowite uczucie, na ten miesiąc mam wiele rzeczy które chce zrealizować, wprowadzic pewne nawyki do swojego życia i podjac się czegoś nowego. Ten grudzien mam nadzieje będzie dla mnie bardzo ekscytujacy i pelen niespodzianek. I zrobię cos odwrotnego co zazwyczaj czynie. Zlame moja zasadę, ze wszystko robię małymi kroczkami. Nie to, ze u mnie się nie sprawdza, wręcz przeciwnie jest super, ale chce spróbować czegos innego. Teraz planuje zrobić duże kroki i wszystko w jednym miesiącu.
Czy to się sprawdzi? Czy podolam? Nie wiem, ale bardzo chce zaryzykować i przetestować to. 
Lista jest długa i jeszcze nie do końca zaplanowana, ale myślę ze odrobina niewiadomej tez się przyda.I choć tego, że nie wiele mam czasu dla siebie bo w ciągu dnia zostaje mi 2-3 godz i myślę, ze aby je zobaczyć będę się codziennie budzić o 6 i wtedy będą te godziny dla mnie bo dopiero o 8 wsiadam do autobusu i zmierzam do collegu.Wszystko wspaniale się ułożylo, bo dziś mam wolne z collegu, a na 13 jade do Natalii i jej maluszkow. Więc testowanie czas zacząć. Z jednej strony moglabym wstać o 9, ale mój projekt nie miałby sensu wiec pomimo tego, ze mogę dłużej pospac obudziłam się o 6 i zaczęłam realizacje.



Zdrowie :
Miesiąc bez słodyczy
Miesiąc bez fast foodów
Miesiąc bez gum do żucia
Miesiąc bez slodzonych napoi, soków z cukrem

Sport :
30 min dziennie hula-hoop
17 min trening na płaski brzuch Chodakowska
15 min rozciąganie
10 min spacer wolny

Porzadek :
Pozbycie sie niepotrzebnych ubrań
Pozbycie się niepotrzebnych kosmetyków
Przeglad i uporzadkowanie moich książek i ebookow
Pozbycie się niepotrzebnych rzeczy z mojego pokoju

Cechy :
Systematycznosc (1 bądź 2 posty na blogu w konkretne dni, środa i sobota)
Punktualnosc (co najmniej 10 min przez wyznaczona godz, nie na styk)
Zero balaganiarstwa ( porządek utrzymuje na bieżąco)
Planowanie ( głównie odzieżowe, każdego wieczoru przygotowuje zestaw w który się ubiore)

Relaks:
30 min czytanie po angielsku
30 min czytanie po polsku
20 min nauka angielskiego
10 oglądanie bądź sluchanie czegoś po ang

Day off :
Bez facebooka (niedziela)
Bez bloga ( wtorek)
Bez sportu (sobota)
Bez pieczywa (środa)

Każdy dzień:
Ciepła woda z polowka bądź cala cytryna i łyżeczka miodu rano na czczo
Jabłko
Herbata red bush
Owsianka z owocami

I  to wszystko w grudniu. Start ! :)

Luty 2014 <3

Klara

piątek, 28 listopada 2014

Czasami jedna mała prosta rzecz, sprawi ze staniesz się szczęśliwy. Więc nigdy nie poddawaj się, jak nie dziś to jutro uda się ;)

me
 
Zmęczona, ale pełna radości i szczęścia. Najgorszy tydzień za mną, bardzo pracowity i trochę stresujący, szczególnie dzisiejszy dzień bo miałam najważniejszy egzamin. Ale wszystko zdane, więc witaj długi weekendzie, poniedziałek wolny i we wtorek kolejne zajęcia. Fajnie teraz będzie chodzić z myślą, że następne egzaminy czekają mnie w kwietniu takie najważniejsze semestralne. Ale nie martwię się na zapas, co ma być to będzie. Cieszę się z dnia dzisiejszego,  z egzaminu który miał trwać co najmniej 15 minut a trwał zaledwie 5. Z dużej ilości śmiechu z Anetą i Grześkiem, potem zakupów w centrum, które trwały 3.5 godziny i kupiłam tylko 3 rzeczy, sweter, spinki i kolejną tangle teezer.
 
Uwielbiam jesienne spacery :)
 

 
 




 



Klara

środa, 19 listopada 2014

Ale zresztą... czym są urodziny? Dziś są, jutro ich nie ma.



Alan Alexander Milne

Nareszcie znalazłam czas, żeby tu napisać. Każdy mój tydzień jest zapełniony zajęciami, wychodzę z domu o 8 rano, a wracam o 22.  Ale jestem bardzo szczęśliwa, taki tryb życia zdecydowanie mi odpowiada. Od razu po colleg-u jadę do Natalii, opiekować się jej maluszkami ( bliźniaki 2 letnie) i 3.5 letni chłopiec. Są cudowni, sprawiają mi ogromnie dużo radości. Czasami są bardzo szaleni, a innym razem wręcz przeciwnie tylko by się przytulali, siadali na kolanach albo prosili aby wziąć ich na ręce. Takie dni utwierdzają mnie w tym, że chciałabym być przedszkolanką. To jest coś cudownego.
A poza tym w poniedziałki chodzę na kurs samby brazylijskiej z elementami fitnessu i rozciągania. Jest wspaniale, ale o tym innym razem bo to już temat na inny post i dopiero byłam na dwóch lekcjach, więc za jakiś czas będzie więcej do opowiadania.


Wczoraj był szczególny dzień, bo moje urodzinki-19 listopad. Od razu po zajęciach pojechałam do Natalii, dostałam kilka prezentów, niesamowite uśmiechy maluszków i uściski. Potem w ciągu dnia czytałam dużo życzeń na facebooku, odbierałam telefony i czytałam smsy. Więc bardzo, ale to bardzo czułam, że mam urodziny. A najbardziej zaskakującą niespodzianką, był filmik z życzeniami od mojej przyjaciółki Asi z Polski, którą serdecznie pozdrawiam. Wylałam potok łez, jaka szkoda, że jesteśmy zbyt daleko siebie. W takich momentach najbardziej się tęskni.
 A świętować będę w niedziele, bo mój kolega ma dzień po mnie i robimy podwójną imprezę. Więc w tym roku obchodzę urodziny dwa razy ;) Oj będzie się działo.

20 lat minęło..


chyba trochę urosłam :)

Ps. Wracam do blogowania, na razie posty będą pojawiać się raz w tygodniu w środy, a potem jak będę mieć więcej czasu to postaram się częściej.

Klara



sobota, 8 listopada 2014

Radość, która przemienia się w dziękuje, jest największą wdzięczością.

Gotthold Ephraim Lessing
 
 
U mnie wszystko jak najlepiej się układa. Uwielbiam wtorki, wieczorne dodatkowe lekcje dają mi dużo radości i satysfakcji i nawet jak przyjeżdżam do domu na 21 to nie jestem zmęczona. Poznaje wielu obcokrajowców z Wietnamu, Estonii, Hiszpanii i innych miejsc.
Uwielbiam Natalię i jej słodkie maluszki, które dają mi ogromnie dużo radości i coraz bardziej mnie przekonują te do tego, że zostanie przedszkolanką to jest to o czym marzę.
 
Wczoraj James mój nauczyciel z college-u, pokazał ranking, że Glasgow zajęło pierwsze miejsce w rankingu przyjaznych ludzi i przyjaznego miasta. I powiem Wam, że ludzie na prawdę są chętni do pomocy, niedawno się o tym bardziej przekonałam jak poszłam z moją mamą do szpitala, bo miała wizytę i okazało się, że składa się z kilku budynków i w każdym z nich jest co innego. Oczywiście żadnej mapki, planu rozłożenia tych wszystkich oddziałów nie było, więc musiałam pytać o drogę. Nie wiem ile osób zapytałam być może z 7 jak nie więcej, ale spodobał mi się sposób w jaki oni tłumaczyli dojście. Nie powiedzieli całej drogi, tylko mówili do jakiegoś punktu zazwyczaj do recepcji a tam dalej kierowali. I dzięki temu o wiele szybciej doszłyśmy i nie musiałyśmy krążyć po tych zawiłych korytarzach.
 
W środę (5 listopada) był Guy Fawkes Day i jak co roku były puszczane fajerwerki. Uwielbiam takie widowiska i choć zmarzły mi strasznie stopy to i tak warto było.
 





Klara
 

środa, 29 października 2014

Naucz się doceniać, to co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś.

Susan Lenzke

Czasami nie doceniamy tego co mamy, tego co dostajemy w prezencie, często mamy pretensje , ze mogłoby to być innego koloru, innej marki lub droższe i lepszej jakości. I pomyśleć ze w niektórych miejscach na świecie, dzieci, młodzież i dorośli nie świętują urodzin. Nie wiedza co do znaczy urządzić przyjęcie urodzinowe, zdmuchnąć tyle świeczek ile ma się lat, nikt nie śpiewa im sto lat ani nie życzy "Wszystkiego najlepszego". Nie dostają nawet małych prezentów, urodzinowych kartek kiedy wchodzą w nowy rok życia.
To smutne, ale niestety prawdziwe. Niedawno w colleg-u na zajęciach dotyczących świętowania różnych uroczystości tych osobistych i publicznych rozmawiałam z chłopakiem, który pochodzi z
Afganistanu i który nigdy nie obchodził swoich urodzin. Pytania dotyczyły głównie urodzin, wiec ja opowiadałam mu jak wyglądają moje, wyglądały bo dużo pytań dotyczyło przeszłości. On niestety nie mógł nic powiedzieć, teoretycznie mógł zmyślić cos ale z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie cos czego nigdy się nie przeżyło.


A takie rzeczy można spotkać u mnie w jednym parku !



wielka stopa
Klara
 

środa, 22 października 2014

Dana rzecz może być ładna,elegancka pełna wdzięku, ale staje się piękna dopiero wówczas, gdy przemówi do naszej wyobraźni.

Ralph Waldo Emerson
 
Ile ludzi, tyle opinii. Dla jednych coś może być niesamowicie piękne, a dla innych "bez szału". Każdy z nas jest inny, ma inne spojrzenie na świat i inaczej dostrzega poszczególne rzeczy lub naturę. Ja staram się w każdym parku znaleźć "to coś", nawet w tym najmniejszym, który z pozoru wydaje się być zwykłym. Czasami jest to jedna ścieżka bądź drzewo ale zawsze mam chęć do niego wracać i ponownie odkrywać nowe rzeczy. I często jest tak, że za drugim razem znajduje co innego a to fontannę ukrytą pomiędzy drzewami, a to niesamowity widok z góry.
 
 
U mnie zaczął się sezon bardzo silnych wiatrów i jak to mówi mój brat stan przed-tornadowy, a ja myślę, że bardziej huraganowy. Wczoraj(21.10) jak szłam to myślałam, że mnie zmiecie z ziemi. Nie wiem czy dałabym wejść pod górkę z tym wiatrem, na szczęście schodziłam w dół więc było mi to zupełnie obojętne. Z tego co czytałam na Internecie to właśnie w tym czasie przechodził przez Wyspy Brytyjskie huragan Gonzalo, więc już wiem skąd były te silne wiatry.
 
 
Dalsza część zdjęć z parku.





Klara