Umberto Eco
Weekend miałam niesamowicie udany.
W piątek po pracy, pojechałam do Anetki, żeby razem poćwiczyć zagadnienia do egzaminu z mówienia, ale jak to my najpierw zajęłyśmy się przyjemnościami (czyt. pieczeniem) i czas nam tak zleciał, że koło 11 zaczęłyśmy się uczyć, później się tak rozgadałyśmy, że nie opłacało mi się wracać do domu, poszłam spać koło 3, a potem od Anety pojechałam rano do pracy( na szczęście dzień przed byłam na małych zakupach więc ubrania na zmianę miałam ze sobą), w sobotę historia się powtórzyła. Ale było warto, wspólne nagrywanie się i śmianie się z własnych błędów, których nie złapaliśmy podczas mówienia.
Niedziele spędziłam u Natalki, popołudnie na soft play największym w mieście-Wonder World, a wieczór z Natką i Jurkiem, który kolega zaczął wprowadzeniem :
"W pewien jesienny, zimny i bardzo wietrzny wieczór,
gdy za oknem panuje niemiła atmosfera
miło jest usiąść w doborowym towarzystwie, ciepłym domku i znaleźć się w innym świecie,
zapalić świeczki, poczytać dobrą literaturę i zrelaksować się"
Tak więc koło 22 ,zgasiliśmy światła, zapaliliśmy świeczki, jedną sklepową, a drugą stworzoną z pomarańczy przez Jurka i czytaliśmy polską literaturę na głos.
"Znaczy Kapitan"- to zbiór opowiadań morskich. Bardzo ciekawym doświadczeniem było czytać na zmianę po kilka stron. Tym bardziej, że ostatnim razem po polsku na głos, czytałam jakoś w liceum ładne 3 lub 4 lata temu.
Zdjęcia z mojego telefonu :)
przed pieczeniem :)
Świeczka z pomarańczy stworzona przez Jurka
Klara
Znam tą książkę :3 I uwielbiam. mam pełno książek o morzu, bo i mój tata i ja przeżywaliśmy okres fascynacji żeglugą. To było w gimnazjum i wcześniej,a le do tej pory została mi ta fascynacja światem, odkrywaniem nowych kultur, a mój tata jest geografem, więc robi to zawodowo :D ,,Znaczy kapitan" jest chyba najlepiej napisaną książką tego typu którą mam, jej autor ma lekkość pióra i do tego świetnie rysuje - widziałam wystawę jego prac. Aż czasami żałuję, ze urodziłam się w takim a nie innym środowisku, może żyjąc w kraju bliższym morzu zostałabym marynarzem? Teraz nawet kobiety mogą to robić, przekonałam się o tym zwiedzając statki wojenne. Piękna książka i opisuje niezwykłe czasy dla polskiej floty. Teraz już tak nie ma.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ćwieczki i chyba ściągnę pomysł na tą pomarańczowa, chociaż nie wiem jeszcze jak :D
Ooo, to fajnie, że znasz tą książkę:) Ja dopiero pierwszy raz poznałam ją w tym roku, jest bardzo interesująca i pobudzająca wyobraźnię.
UsuńSprawa ze świeczką jest prosta, spróbuje ją zrobić na dwa sposoby i wstawię na bloga jak ją zrobić.
Dobrze,że weekend był udany. Ostatnio w internecie znalazłam przepis na te wypieki. Muszę przyznać,że świetnie wyglądają, dlatego obiecałam sobie,że kiedyś je zrobię. Efekt wychodzi na prawdę świetny. Lubię świeczki, choć nie palę ich często. Ta z pomarańczy wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują, a jeszcze lepiej smakują.
UsuńRobi się je dosyć prosto i szybko bo z ciasta francuskiego :)
jeju, aż bym jadła, tak ślicznie wyglądają te ciasteczka (?) :>
OdpowiedzUsuńto dobrze, że weekend miałaś udany! ja swego czasu po imprezie pojechałam od razu do pracy, jeszcze wtedy w piekarni pracowałam, prawie sobie rękę obcięłam krajalnicą do chleba :D
Ojejj, dobrze, że Ci się nic nie stało :)
UsuńTak niestety jest, że jak człowiek zmęczony to nie kontaktuje.
ale pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńja teraz się nauczyłam tak szybko czytać, że czytanie na głos jest masakrą, mylę się i zacinam jakby liter nie znała :/
Twój mózg szybko czyta, a Twój głos niestety nie nadąża.
UsuńMniam mniam, apetycznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak weekend w gronie znajomych i to jeszcze przy takich pysznościach! :)
Miłego wieczorku! :)
Dziękuje :)
Usuńzgłodniałam przez zdjęcie ciasteczek ;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja też głodnieje jak je widzę :)
Usuńciasteczka wyglądają niesamowicie! ;) na pewno były pyszne. a świeczka z pomarańczy jest strzałem w dziesiątkę! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńWow, swietnie to wygląda na pewno są pyszne ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
marthellye.blogspot.com
:)
UsuńZakochałam się w pomyśle na pomarańczową świeczkę <3 A czy jakiś aromat się przedostaje, czy to raczej naiwne pytanie?
OdpowiedzUsuńCzuć zapach pomarańczy, który się udziela. Może nie bardzo intensywny, ale coś tam czuć. :)
UsuńSuper wygląda ta świeczka:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWeekend rzeczywiście miałaś przyjemny :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja nigdy nie potrafiłam się z kimś uczyć bo zawsze kończyło się to wszystkim innym tylko nie nauką :D
Wieczór przy czytaniu to fajna sprawa :)) i te świeczki robiące klimat :)
Tak, to co się wydarzyło w ciągu ostatnich tygodni na świecie jest straszne. Aż nie chce czytać ani oglądać wiadomości...
Pozdrawiam! :)
Ja dopiero jak tutaj przyjechałam to nauczyłam się uczyć w gronie znajomych, zwykle nauki jest max godzina, dwie reszta to nasze pogadanki lub pieczenie, ale lepsze to niż nic :)
Usuń