Eleanor Roosevelt
Życie nieustannie nas uczy. Każdy dzień jest nową lekcją, raz radosną a innym razem bolesną. Każdego ranka decydujemy jak będziemy wyglądać, w jakim nastroju będziemy i co zrobimy. Możemy żyć przeszłością i rozdrapywać stare rany, nieustannie myśleć o tym co było, wspominać i tęsknić. Ale w ten sposób daleko nie pociągniemy i zamiast iść do przodu, my będziemy się cofać.
Musimy podjąć decyzję, czy chcemy doświadczać nowych rzeczy, wyzwań czy po prostu żyć czymś co nigdy już nie wróci.
Intensywny okres w collegu właściwie się zaczął, jutro dowiem się czy zdałam czy nie, a najważniejszy egzamin będę mieć 24 maja więc musze rozplanować co, kiedy i jak się uczyć, żeby jak najlepiej wypaść przed kamerą, gdyż ten egzamin będzie nagrywany. Ale o tym innym razem.
Malaga dzień 4
Kolejny dzień bez planu, ale takie dni zwykle najbardziej zaskakują. Najpierw poszliśmy do sklepu na zakupy, uwielbiam hiszpańskie jedzenie więc zakupy żywnościowe od wszelkiego nabiału (uwielbiam ich serki) po wędliny i mięso poszły nam bardzo szybko. Tym bardziej, że wiele rzeczy z Mercedony jedliśmy więc nie było żadnego problemu. Potem poszliśmy na plażę Malaguete, gdzie zobaczyliśmy jej napis i cudowne zielone papugi, które po prostu sobie chodziły pod palmami. Niecodzienny widok.
Trochę byliśmy zdziwieni tm, źe najcieplej robiło się na wieczór tak koło 6 albo nawet i 7 stąd kilka razy musieliśmy się przebierać w środku dnia, bo była różna temperatura. Ogólnie to dla Hiszpanów w kwietniu jest dopiero wczesna wiosna, więc dużo osób można bylo spotkać nawet w kurtkach pomimo temperatury powyżej 20 stopni.
-Jak odróżnić Hiszpana od turysty?
-Wystarczy spojrzeć i wiadomo komu jest zimniej ;)
Ale z drugiej strony co sie dziwić, ja w Szkocji mam 11 stopni o tej porze, więc słońce i ponad 20 stopni to dla mnie upał, a jak oni w wakacje mają ponad 30, to nie dziwie się, że przy 20 jest im chlodniej.
Klara