sobota, 23 kwietnia 2016

W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.

Oscar Wilde

Powoli wdrażam się do życia college-wego, z dnia na dzień wstawanie idzie mi coraz lepiej, nawet już nie usypiam w autobusie jak jadę w pierwszą stronę, więc jest sukces. Pogoda w tym tygodniu zaskoczyła wszystkich, niesamowite słońce i temperatura od 16 stopni nawet do 20. Niczym lato. Po prostu odlot, krótki rękawek, okulary słoneczne mogły zostać w Szkocji użyte. Nawet  po największych pochmurnych i deszczowych dniach mogą przyjść nieoczekiwane cudowne dni, dlatego warto czekać, maksymalnie je doceniać i wykorzystać w najlepsze. Tym bardziej jeśli pojawiają się bardzo rzadko.


Malaga dzień 3

Jeden z najbardziej ciepłych i aktywnych dni. Właśnie 5 kwietnia tyle dobrego się wydarzyło. Najpierw pojechaliśmy do samego centrum Malagi, bez konkretnego planu, spontanicznie wsiedliśmy w pierwszy lepszy autobus i podziwialiśmy widoki za oknem, które stawały się coraz piękniejsze.
Gdy już tam dotarliśmy, zobaczyliśmy bryczki z białymi koniami ( zawsze to było marzenie przejechać się czymś takim, dokładnie z białym koniem), jak podeszliśmy do pana który się tym zajmował, to okazało się, że trzeba brać konie które stoją najbliżej ulicy(brązowe), ale na szczęście kobiety mają dar przekonywania więc udało się wziąć białego. Niby nic wielkiego, a jednak cieszy. Przejażdżka bryczką, była niesamowita, do tego pan opowiadał co mijamy więc było naprawdę ekscytująco.
Był także diabelski młyn, z którego można było podziwiać naprawdę piękne krajobrazy, z racji że kolejka była mała to udało nam się tam być, również fantastyczne przeżycie tym bardziej, że byłam na czymś takim pierwszy raz w życiu.
Potem udało nam się wejść nieco wyżej na zamek i bardziej w górzyste tereny, gdzie słońce tak przypiekało, że miejscami czuliśmy się jakbyśmy byli na pustyni. Ale dla takich zapierających wdech widoków warto było się trochę przemęczyć.
Żeby tego było mało, na koniec postanowiliśmy wracać do naszego wczasowego domu na piechotkę, więc trochę kilometrów zrobiliśmy, ale idąc plażą bądź blisko brzegu nie dało się tego odczuć.


















Klara

7 komentarzy:

  1. Ach, ten nasz kobiecy dar przekonywania :D Piękne widoki i na pewno niesamowite przeżycia, też bym tak chciała! :D

    A co do pogody to zazdroszczę, bo u mnie zimno i naprawdę przeprosiłam się jeszcze z zimową kurteczką! Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, piękna kompozycja - morze a tuż zaraz piękne i wysokie budowle nowoczesne... Magia! Aż zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, matko, matko jak tam cudnie! Aż brak słów by wyrazić zachwyt nad tym miejscem *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne zdjęcia, piękne widoki, niesamowite :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy pojawiały się pierwsze takie ciepłe dni na moich studiach, standardem były wagary ;p

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !