Gabriela Gargaś
Niesamowite słowa. Z książki na książkę coraz bardziej podobają mi się powieści autorki powyżej, te złote myśli,ciepłe słowa i historie, które opowiada. Nie są ani przesłodzone, ani wymuszone, mam wrażenie, że są bardzo życiowe.
Wczoraj mieliśmy nasz Walentynki. Sebuś zrobił mi na śniadanie pyszne tosty z chorizo i z serem, a potem zabrał mnie do brazylijskiej restauracji na burgera. Później jak przyjechaliśmy do domku, to napiliśmy się musującego winka i zjedliśmy truskawki, a wieczorkiem pograliśmy w Jengę. Było romantycznie, dzień zaliczam do udanych. Nasze Walentynki nieco się przedłużyły, bo dzisiaj poszliśmy do Costy na coś słodkiego i kawę. Spróbowałam totalnej nowości czyli Waniliowo-kokosowej latte (która jest z mlekiem kokosowym) smak bajeczny i nareszcie mogę się delektować kawą i nie martwić, że mnie po niej wysypie (mam nietolerancję laktozy to dlatego), co prawda czasami brałam Soya latte, ale bez cukru ciężko było ją wypić, bo było czuć smak mleka sojowego.
Za to w dzisiejszej kawie nie dość, że pachniało kokosem to jeszcze ten smak, coś niesamowitego.
Fajnie było dzisiaj wrócić do treningów, co prawda katar jeszcze trzyma, ale na szczęście da się z nim normalnie funkcjonować. Dzisiaj kupiłam sobie ciepłą bluzę, także jutro w księgarni już nie będę marznąć, bo właśnie coś czuje, że dlatego ciągle jestem przeziębiona bo niestety mam tam zimno, choć grzejniki są ciepłe.
Klara
widać że dzień udany ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cudownego tygodnia ! :)
ANRU,
Cytat bardzo ważny, zapominamy po co żyjemy, ale po Twoich walentynkach widzę, że czepisz z życia garściami. Podziwiam i oby tak dalej, życzę Ci tego!
OdpowiedzUsuńTaki mąż to skarb. Świetnie celebrowane święto.
OdpowiedzUsuńMiło się na Was patrzy. Zakochani, szczęśliwi.
Bije od Was miłość i pozytywna energia.
Pozdrawiam cieplutko :)
Zdecydowanie udane przed-Walentynki :)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Romantyczne i udane przed-walentynki .
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mojego bloga.
No proszę i to mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie ciepło, bo gdy marzniemy i z nosa kapie, to żaden romantyzm nie wygra z chorobą...
Piękne Walentynki i to jakie pełne atrakcji świętowanie :) Otulaj się swetrem i się już nie dawaj ;)
OdpowiedzUsuńCzyli dzień jak najbardziej udany :)
OdpowiedzUsuńMy sobie urządziliśmy wypad na pizze. Może w weekend uda się zrobić coś porządniejszego, zobaczymy!
OdpowiedzUsuńWidać, że dzień jak najbardziej udany. Kokosowa latte jest pyszna, choć nigdy nie piłam waniliowo-kokosowej, a tym bardziej z mlekiem kokosowym. Myśle, że to ciekawa alternatywa.
OdpowiedzUsuńTakie udane dni dodają tyle energii, że masakra. Ale dobrze! Spędzanie czasu w inny sposób niż 'zazwyczaj' to dobry znak ♥
OdpowiedzUsuńWypasiony ten burger pycha:) Widać że mieliście udane walentynki to super buziaki ślę:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie spędziliście Walentynki :D Niestety ja z moim narzeczonym musieliśmy przełożyć Walentynki na sobotę, ponieważ oboje pracowaliśmy i była Środa Popielcowa.
OdpowiedzUsuń