sobota, 3 marca 2018

Zaufanie jest jedynym sposobem na odkrywanie tego, co przyniesie nam jutro.

Karen Kingsbury

I witam wszystkich w zimowym marcu. Śnieg nadal trzyma, większość sklepów jest pozamykanych, co prawda takiego paraliżu miasta jak kilka dni wcześniej już nie ma, ale wciąż jest bardzo dużo śniegu i temperatury mroźne dalej trzymają, więc za nim to wszystko stopnieje to trochę minie.
Po chodniku ledwo co można isć, więc sporo osób wybiera odśnieżoną drogę. Ja na szczęście na początku roku zaopatrzyłam się w trochę ocieplane kalosze i całe szczęście, bo niestety moje krótkie emusie takiej zimy by nie wytrzymały, tym bardziej, że w niektórych miejscach śnieg sięga do połowy łydek, albo i nawet dalej.

Podsumowanie lutego czas zacząć :

Ten miesiąc nie był najlepszy, bo 1.5 tyg byłam chora, nawet jednego dnia straciłam głos, a potem Sebek chorował, więc za bardzo nie skorzystaliśmy z naszego wolnego (mieliśmy 3 dni z collegu). Wycieczek nie było zbyt wiele, więc można ocenić ten miesiąc 6/10, bo gdyby nie choroba to pewnie inaczej to wszystko by wyglądało. Największym plusem lutego był śnieg, ale i również kilka dni pięknej wiosny.

Książki :

Przeczytałam 11 książek, więc myślę, że to całkiem dobry wynik, tym bardziej, że luty miał tylko 28 dni. Miałam też sporo egzaminów w tym miesiącu, więc cieszę się, że mimo tego udało mi się znaleźć czas na czytanie. Jak widać poniżej, moim odkryciem okazała się Gabriela Gargaś, naprawdę przyjemnie czytało mi się jej książki i tylko jedna mnie zawiodła 'Zanim wstanie dla nas słońce', jak dla mnie za dużo negatywnych i smutnych wydarzeń.



Nowe doświadczenie :

Pierwszy raz brałam udział w blogerskiej rozmowie, jeśli chcecie przeczytać to zajrzyjcie do : Mówiąc Słowami :)


Bardzo przyjemnie spędziłam czas pisząc z blogerką Magdą, bardzo sympatyczną osobą. ;) Zapraszam wszystkich do przeczytania naszej rozmowy.

Wycieczki/razem spędzony czas :

 Walentynki :)
 zabawy z Jengą

 18 luty
i pomyśleć, że tak było 23 lutego...


 a tu 25 luty i znaleziony nowy park :)

zima, która trzyma od 28 lutego 


Klara

18 komentarzy:

  1. Urocze są zdjęcia z czasu spędzonego razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądacie ślicznie i zdjęcia boskie.

    ZAPRASZAM DO ODWIEDZIN I OBSERWOWANIA MOJEGO BLOGA <3
    Serdecznie zapraszam na mojego BLOGA.
    Serdecznie zapraszam na mojego INSTAGRAMA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy jest ktoś kto w lutym nie chorował? ja także.
    Wywiadu gratuluję, czytałam:-)
    Choroba dała Ci czas na czytanie , więc wynik niezły.
    Mam nadzieję, że i do Szkocji wkrótce zawita wiosna:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj do mnie też przykleiło się choróbsko. Przeczytałaś sporo książek :) Biuro przesyłek niedoręczonych czytałam w ubiegłym roku i przyznaję, że przyjemnie się czytało. Jak Twoje wrażenie po książkach Gargaś?

    OdpowiedzUsuń
  5. To widzę, że nie tylko ja jestem ostatnio maniaczką ksiażkową :P
    U mnie zima na całego! Czekam na lato:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zdjecia. Też trochę chorowałam w lutym.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas też niestety luty minął trochę chorowicie, ale mamy już marzec, i liczę na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No sporą ilość książek przeczytałaś. Ja mam ostatnio zastój w tym temacie.
    U mnie zima odchodzi :) Teraz jest +6*C, ale w nocy nadal mroźno.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też się ostatnio od książek nie mogę oderwać! I jakie piękne zdjęcia ... Świetne podsumowanie =)

    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie =*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie nieprawdopodobne są te fotki kwiatów, a kilka dni później już taki śnieg! Masakra.. niech wiosna jak najszybciej przychodzi :)
    Wow, jak dużo książek udało Ci się przeczytać! U mnie w lutym były tylko 3 na liczniku.. cóż, może w marcu będzie lepiej :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. W Warszawie tez ponoć śnieg i zimno. Ja mam dzisiaj 23 stopnie i mimo że wieje, to jednak pozytywnie odczuwam taki a nie inny klimat.
    Podejrzewam, że powrót do Polski w przyszłym tygodniu będzie dla mnie szokiem termicznym.
    Śliczne zdjęcia! Aż trudno uwierzyć, że jednego dnia było tak zielono, a parę dni później spadł śnieg. Szkoda mi tych kwiatków, które prawdopodobnie nie przetrwały tego :(
    Intensywnie u Ciebie książkowo w lutym, ja nie bardzo miałam czas na czytanie i ubolewam nad tym :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale dużo książek przeczytałaś! Podziwiam :) Działo się u Ciebie :) Tylko pozazdrościć ;P U mnie w tym miesiącu było trochę stagnacji :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację, że pewnie, gdyby nie choroba ten miesiąc wyglądałby lepiej, ale z tym już się nic nie dało zrobić. Choroba nie wybiera, może następnym razem bedziecie mięc więcej czasu ;) 11 książek to dla mnie na prawde dużo, ja czytam zazwyczaj jedna w ciągu miesiąca, mam dosyć wolne tempo czytania. Zdjęcia kwiatów po prostu świetne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne zdjęcia- u nas w Polsce niestety też zima trzyma nas w swoich łapkach. Właśnie wróciłam do kraju z krótkiej wyprawy i zamarzam.....
    Wow - mega rekord jak na ilość przeczytanych książek - ja przeczytałam ich 6

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieźle Was sparaliżował ten śnieg! Ja uwielbiam białe krajobrazy, ale takie mrozy to już przesaada! Na szczęście w Pol już odpuściły, a raz nawet było tak cieplutko, że bez czapki można było chodzić! :)
    Ojej kiedy Ty znajdujesz czas na czytanie?! Ja w lutym przeczytałam zaledwie dwie książki i to ledwo godząc czytanie z innymi obowiązkami... Muszę brać z Ciebie przykład :)
    Pięknie razem wyglądacie! Szkoda, że rozebrało Was choróbsko, ale mam nadzieję, że już wszystko w porządku i w pełni korzystacie z życia :)
    Chętnie przeczytam Twoją rozmowę z Madzią! Już zaglądam na jej bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawno nie widziałam na żywo tyle śniegu. ^^
    Kiedyś potrafiłam tyle czytać co Ty a ostatnio mam totalny zastój. Nie wiem nie mam weny ani na oglądanie ani na czytanie. -.-
    Zapisałam się dzisiaj do biblioteki i może uda mi się poprawić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam Twoją rozmowę z Magdą, bardzo ciekawa i interesująca - super było dowiedzieć się o Tobie czegoś więcej. Piękne, wiosenne zdjęcia, aż zatęskniłam za wiosną i... zakurzoną Jengą, którą chowamy gdzieś pod regałem. Pora chyba do niej wrócić. :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !