Agniezka Krawczyk 'Przyjaciele i rywale'
Cudownie jest wstać o 7 w wakacje, a nie o 5 jak ostatnio. Chociaż mój organizm już zaczął się przedstawiać na ten dziwny poranny tryp, to cieszę się, że będę pracować tylko na jedną wieczorną zmianę, a nie na dwie. Wiadomo, można by więcej zarobić, ale jakim kosztem. Szkoda mi mojego wolnego czasu, tym bardziej, że pod koniec sierpnia wracam do collegu więc wtedy czas będzie bardziej organiczony.
Po za tym, ja w wakacje planuje przede wszystkim wypocząć, zrealizować moje 'zeszytowe plany' ,pozwiedzać, rozwinąć się jeszcze bardziej kulinarnie (szczególnie w fit słodkościach i obiadkach), więcej kreatywniej fotografować, planuje również wreszcie skorzystać z moich paletek i poszaleć z makijażem, jeszcze bardziej wkręcić się w treningi Ewy Chodakowskiej i ogarnąć chociaż podstawy hiszpańskiego i wracam do rozciągania, wierzę, że w tym roku uda mi się zrobić szpagat i tym samym spełnić moje marzenie, w tamtym roku byłam bardzo blisko osiągnięcia tego celu, ale niestety przerwałam ćwiczenia i za dużo się działo w moim życiu.
Jestem zachwycona i wciąż nie mogę uwierzyć w tą niesamowitą pogodę w Szkocji, uwierzycie, że wczoraj było 30 stopni, dzisiaj jest to samo i te temperatury będą się utrzymywać prawdopodobnie nawet przez cały lipiec, więc jestem mega szczęśliwa, co prawda nie zamierzam się opalac, bo nie przedam za bezczynnym leżeniem na słońcu,ale będę mogła skorzystać z mojego balkonu, który jest w cieniu, więc dobra ksiażka, woda i można się relaksować.
Co do naszych planów na wakacje, to nie planujemy żadnego zagranicznego wyjazdu, skupimy się na zwiedzaniu Szkocji i miejsc w których jeszcze nie byliśmy. Na pewno pojedziemy na kilka dni pod namioty na Szkocką wyspę (jeszcze dokładnie nie wiemy którą, rozważamy dwie, zobaczymy która jest lepsza), w Sierpniu Sebek ma koncert Iron Maiden (już 3 na którym będzie) w Aberdeen więc mamy dobrą okazję jechać i pozwiedzać to miasto, a później ja zostanę w hotelu, a Sebek pójdzie na koncert bo to zdecydowanie nie moje klimaty muzyczne.
Ostatni dzień Oro u nas wczoraj był , więc korzystając z tej okazji zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową przy użyciu statywu i samowyzwalacza, jestem bardzo zadowolona z efektów, tym bardziej, że pierwszy raz tak się bawiłam. I muszę częsciej korzystać z mojego sprzętu i poszukam może jakiegoś pilota albo jeszcze innego rozwiązania, żebym za każdym razem nie musiała ustawiać samozyzwalacza. Trzy ostatnie zdjęcia są efektem mojej wczorajszej zabawy :)
Klara