Richard Paul Evans
Dziękuje za komentarze pod poprzednim postem, to cudowne wiedzieć, że mam w Was takie niesamowite wsparcie i mimo tego,że na żywo się nie znamy dostałam od Was tyle cudownych słów <3
Weekend minął mi niesamwicie szybko, w sobotę byłam na kilka godzin na siatkówce, było genialnie. Brakowało mi kontaktu z tymi pozytywnymi ludźmi, naładowałam energie i mam nadzieję, że w sobotę uda nam się to powtórzyć. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale u mnie znów kolejny lockdown więc niesteyty moja księgarnia przez 3 tyg jest zamknięta, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo korzystam z pełnego weekendu i mogłam pojechać na siatkówkę, a tak to siedziałabym w pracy. Więc w każdej sytuacji staram się wiedzieć plusy.
Jestem szczęśliwa, nigdy bym nie powiedziała, że będę czerpać tyle radości z widzenia się z innymi ludźmi. Cieszę się, że pomimo tego, że jestem introwertykiem to z roku na rok łatwiej nawiązywać mi kontakty i poznawać nowe osoby. Gdyby ktoś rok temu bądź dwa lata temu powiedział, że będę należeć do grupy siatkówkowej i jeździć na wycieczki z nimi to pewnie bym go/ją wyśmiała. Myślę, że dużo też pomogły mi książki Susan Cain, która właśnie pisze o tej tematyce oraz daje rady jak radzić sobie w różnych sytuacjach. Może kiedyś bardziej rozwinę ten temat.
Urodziny w tym roku miałam bardzo kameralne, bo spędziłam je z mamą i bratem (i tak było to nielegalne spotkanie, bo w Szkocji dalej nie można spotykać się po domach i pewnie zniosą tą restrykcję tylko na czas świąteczny). Ale w następnym roku na pewno sobie odbije i może gdzieś pojade na kilka dni jak 4 lata temu wybrałam się do Paryża na kilka dni w ramach urodzinowego prezentu dla samej siebie, ale również był to rodzinny wyjazd bo wybrałam się z mamą i bratem.
A dziś najświeższe zdjęcia bo z niedzielnej wyprawy z gór, gdzie z Wojtkiem i Olą zrobiliśmy 18,5 km. Widoki były niesamowite, szczególnie dlatego, że miejscami było mglisto i bardzo klimatycznie. W ogóle w niedziele postanowiłam zrobić sobie dzień domowy, ale spontanicznie Wojtek zaproponował wyjazd więc się zgodziłam. W ogóle śmiesznie, bo miałam pospać 8h żeby się wyspać, ale spałam 6 bo kolega tak się rozpisał na messengerze, że pisałam z nim 4 godziny i poszłam spac o 2 ;)
A na dole czeka na Was urodzinowy vlog i pakowanie kalendarza adwentowego.
Klara