niedziela, 15 listopada 2020

Kto raz się nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie.

 Krystyna Mirek


Pierwszy tydzień pracy za mną, zleciał bardzo szybko i było ekscytująco, oczywiście było też trochę cieżko i stresująco więc w piątek miałam niezły rollercaster emocjonalny. Inaczej być studentką na praktykach, a inaczej być przedszkolanka. Przede mną jeszcze dużo nauki, ale najpierw musze przyzwyczaić się do szkockich akcentów, bo każda przedszkolanka ma swój własny, swoje skróty i czasami myślę, że coś zrozumiałam, a wychodzi odwrotnie. I niestety są takie sytuacje, że ktoś zleca mi żebym coś zrobiła, a ja nie do końca jeszcze ogarniam miejsca i później czuje się głupio, że musze tego szukać niewiedząc gdzie. Muszę sie bardziej odważyć, zadawać pytania, bardziej przejmować inicjatywe i po prostu działać. Więc każdego tygodnia będę sobie stawiać nowe wyzwania, żeby jeszcze bardziej się rozwijać i z tygodnia na tydzień być coraz lepszą osobą. Mam nadzieję, że z każdym tygodniem będę się lepiej czula i wreszcie zapamiętam imiona wszystkich dzieci ( bo niestety to też jest dla mnie nie lada wyzwaniem zapamiętać wszystkich, plus jeszcze mam rocznych bliźniaków w grupie 0-2 w której jestem więc może za jakiś czas będę umiała ich rozróżnić). 

Moje marzenie zostało spełnione, oficjalnie i profesjonalnie jestem przedszolanką bądź dla tych co nie lubią tego określenia to nauczycielką wychowania przedszkolnego, bo moja przyjaciólka z Polski powiedziała mi jakiś czas temu, że dla wielu osób 'bycie przedszkolanką ma znaczenie negatywne i niektóre panie obrażają się jak usłyszą to określenie'. Ciekawa jestem jakie macie Wy zdanie na ten temat. Mi to określenie osobiście  nie przeszkadza. A po angielsku mój zawód nazywa się Childcare Practitioner bądź w niektórych przedzkolach używają Child Development Officer. 

Powoli przyzwyczajam się do tego, że rano jest ciemno i jak wychodzę z pracy to też jest noc. Zmiany w każdym tygodniu będę mieć inne więc koniecznie muszę się dobrze zorganizować i codziennie śledzić na którą godzinę zaczynam. Bo w następnym tygodniu, 3 razy idę na 9, a dwa razy na 11. Więc myślę, że mimo tego że będę zaczynać o późniejszej godzinie to będę starać się wstawać codziennie o regularnej porze, żeby się przyzwyczaić i chociaż po 7/8 h spać każdego dnia.

 Jeszcze dużym  wyzwaniem było dla mnie zaakceptować fakt, że mam tylko jedna przerwę w ciągu całej zmiany i wypada mi, że jem posiłki co 5/6 h gdzie wcześniej mniej więcej jadłam co 3h bądź czasami częściej.  Narazie rozwiązałam to w ten sposób, że jem więcej na śniadanie i po obiedzie w przedszkolu jem jogurt grecki z owocami i udaje mi się wytrzymać, ale pierwsze dni były ciężkie, bo miałam wrażenie że zaraz zemdleje i burczało mi bardzo w brzuchu.

A dzisiaj jesienne zdjęcia z kilku tygodni w tył, bo teraz drzewa są praktycznie bez liści..






Klara

18 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia :) myślę, że świetnie sobie radzisz, początki w każdej pracy są trudne, a zagranicą jeszcze bardziej, ale na pewno wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia :D Cieszę się, że w końcu pracujesz w wymarzonym zawodzie i życzę powodzenia w pracy :D Myślę, że z czasem zapamiętasz imiona wszystkich dzieci :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę Ci tej pracy. Sama mam takie wykształcenie, ale niestety ani w moim mieście, ani w okolicy nie udało mi się jeszcze znaleźć pracy w szkole czy w przedszkolu. Ale nie można się poddawać i rezygnować z marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesienne zdjęcia naprawdę piękne.
    Gratuluje nowej pracy i widzę , że szybko ogarniasz nowości, nawet doskonale punktujesz, co można jeszcze poprawić.
    Przyzwyczajenia żywieniowe trzeba niestety czasem dostosować do nowych warunków, a organizm domaga się swoich godzin.
    Nadal słychać zachwyt w opisie, wiec jest dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  5. Potrzeba czasu ;) Dasz radę :) Piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia jak zawsze piękne.
    Super,że jesteś już "zawodowcem, a nie "praktykantem". Zobaczysz za jakiś czas wszystko będzie dla Ciebie naturalne( nawet te skróty)- początki zawzse sa trudniejsze, a potem człowiek się ogarnia i oswaja :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję Ci z okazji zdobycia kwalifikacji !!! Jeszcze przez jakiś czas na pewno będziesz miała dużo wrażeń związanych z pracą i nowymi obowiązkami, a potem to już będzie "z górki": tylko radość i sama przyjemność !
    Piękne zdjęcia jesieni !!! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, że pracujesz z zawodzie i udalo Ci się spełnić marzenie związane z pracą :) Przepiękne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdjęcia mega urocze:) a praca marzeń daje niebywałą satysfakcję:) na pewno brzuszek też się przyzwyczai:) ja pamiętam początkowo byłam bardzo często głodna, a teraz zwyczajnie jem mniej i nie głoduję

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że jesteś już przedszkolanką i pierwszy przepracowany tydzień masz już za sobą, teraz już będzie z górki ;D No niestety w pracy są bardziej odpowiedzialne obowiązki niż te na praktykach i trzeba się przyzwyczaić do nowych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze, że ja mam na 9/10 do pracy i nie jest ciemno ... mam nadzieję, że zima nas szybko nie odwiedzi

    OdpowiedzUsuń
  12. .. początki zawsze są trudne Klaro, bo trzeba się dostosować, przestawić i poznać nowe miejsce i zwyczaje ;)
    .. świetnie dajesz sobie radę i najważniejsze, to praca Twoich marzeń, która daje Ci przyjemność <3
    .. zdjęcia, jak zawsze prześliczne!

    - pozdrawiam najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia w pracy :) Super zdjęcia!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    https://girlsinmadworld.blogspot.com/2020/11/skrecenie-kostki.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak miło jest czytać, że ktoś się cieszy ze swojej pracy. Zazwyczaj spotykam się z zupełnie odwrotną reakcją. Oczywiście podzielam Twoją radość. Jak zwykle zachwycam się Twoimi zdjęciami pięknej, Szkockiej jesieni.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Praca w przedszkolu jest ciekawa, ale początki zawsze są ciężkie :) A kiedy są różnice językowe to już w ogóle :D Podziwiam :) Ja myślałam, że nigdy imion nie zapamiętam a stało się to całkiem szybko :D
    Co do nazewnictwa... w sumie mi nie przeszkadza, ale też zależy w jakim kontekście ;D Jak ktoś jest szyderczy to zwracam uwagę:D Ale na ogół wszystko mi jedno :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Powodzenia w nowym starcie! Piękne zdjęcia ☺

    normalbutdidnot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Niektórzy ludzie są przewrażliwieni, nie wiem o co takim napuszonym osobom chodzi :P Zwał jak zwał, po polsku czy po angielsku. Ważne, by Tobie ta praca dawała radość i satysfakcję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. U nas przez koronawirusa zaczynam pracę o 18, a przerwę mam o 23... nawet nie będę opisywała, jaka jestem głodna, gdzie zwykłam chodzić o 21.
    A jeśli chodzi o nazywanie, nie wiem czy jakiekolwiek jest obraźliwe, przynajmniej dla mnie na takie nie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !