Łatwo powiedzieć
bądź napisać, a trudniej wcielić tę zasadę w życie. Pierwszy tydzień pobytu
tutaj minął mi bardzo szybko, nawet niezauaważalnie. Byłam tak bardzo zachwycona
wszystkim, że nie odczuwałam braku przyjaciół, codziennie ze sobą pisaliśmy
więc wydawało mi się, że są obok. Dopiero w kolejnych tygodniach zaczęło do
mnie docierać, że jestem sama i nikogo nie znam. Przeszłam przez 3- dniowy
kryzys, ale na szczeście jest już lepiej. Jestem w Szkocji już ponad miesiąc i
z dnia na dzień staram się widzieć same pozytywy i cieszyć się życiem. Nie jest
to łatwe, ale dość możliwe do wykonania.
Klara
pięknie tam :)
OdpowiedzUsuńbedzie dobrze ;)
mam nadzieję że się przyzwyczaisz chociaż ciężko jest bez przyjaciół...
OdpowiedzUsuńFajne mosty :d Zapraszam na nowy post z amatorską sesją zdjęciową! ;-) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńA ja się modlę, żeby ten czas po przeprowadzce mijał jakoś szybciej, żebym pewnego dnia mogła się obudzić i pomyśleć o nowym miejscu jako o domu... No może niekoniecznie będę miała tak daleko do domu, ale jednak zaczynanie nowego życia na własną rękę to nic prostego :P Mam nadzieję, że zaraz poczujesz się tam już całkiem dobrze i nie będziesz miała powodu do zmartwień :)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne, ale dasz radę! Pokonałaś kryzys - jesteś silna :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne widoki!
OdpowiedzUsuńmiło :)
OdpowiedzUsuńczy w zwiazku ze zmiana wygladu mojego bloga, są problemy z dodawaniem komentarzy?
na telefonie nie da sie dodawac komentarzy, jutro sprawdze jak Twoj nowy wyglad bloga sprawdza sie na komputerze ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest teraz sporo możliwości na kontakty z bliskimi, ja nawet po paru dniach zaczynam czasem tęsknić. :) convalis
OdpowiedzUsuńbardzo tam ładnie :)
OdpowiedzUsuń