me
Jestem szczęśliwa, czasami mniej, a czasami bardziej.
Przeżyłam doświadczenia, kilka nieprzyjemnych wydarzeń w niedalekich, na szczęście już przeszłych dwóch tygodniach, czuje się silniejsza.
Dlaczego jest tak, że trzeba wybierać pomiędzy przyjaciółmi, a rodziną. Dlaczego, jedna strona jest zazdrosna o drugą, czasami bez powodu, a innym razem o małą błahostkę. Czemu jest tyle nieporozumień, tyle domysłów. Dlaczego, ktoś przypuszcza, że wiemy o czym myśli, a potem jest rozczarowany jak my tego nie spełnimy. Dlaczego, zwykłe "OK, dobra" jest odbierane jako olewka, a milczenie jest jeszcze gorsze ?
Są pytania, na które ciężko znaleźć odpowiedź, szczególnie jeśli chodzi o niedomówienia między matką, a córką. Czasami sami sobie utrudniamy życie, zamiast zacisnąć zęby, wykonać polecenie i jak to mówią "pozamiatane", ale czy to ma sens? Nie wiem. Trochę rzeczy przez ten czas odkryłam, głównie to, że mam na kogo liczyć w tych trudnych chwilach, że są osoby, którym zależy na mnie i nie widzą mnie tylko wtedy jak jestem im potrzebna, tylko zawsze. Tak myślę, że niektóre sytuacje są potrzebne nam po to, aby zobaczyć kto zostanie, a kto "zawinie się i ucieknie".
Ale niektóre pytania dalej pozostały zagadką i kto wie, może kiedyś znajdę odpowiedź na nie.
Inverness nocą- zamek i widoki z niego !
Klara