Ewa Glińska
Świątecznych zdjęć na razie brak, niestety w weekend strasznie wiało i padało co uniemożliwiło mi pojechanie do centrum, ale na szczęście nic straconego, mam nadzieję, że w piątek albo w sobotę zrealizuje mój cel.
W piątek miałam dość ciekawa sytuację, wracam z pracy do domu, dzwonię domofonem i nikt mi nie otwiera, więc próbuje moim dotykowym kluczem i także nic nie rusza, więc zadzwoniłam do mojego brata który był właśnie w domu, żeby zszedł na parter i otworzył mi od wewnątrz, to również nie poskutkowało. Za oknem istna pizgawa, nie dość, że padało to jeszcze masakrycznie wiało, nie pamiętam kiedy ja tak się namarzłam. W końcu wpadłam.na pomysł, że wejdę do domu przez drugą klatkę, okrążę śmietnik i wejdę od tyłu do mojej klatki, na szczęście to poskutkowało,.dobrze ze są takie możliwość bo tak to musiałabym jechać na drugi koniec miasta i spać u koleżanki. W sobotę problem został rozwiązany w taki sposób, że komuś udało
się otworzyć drzwi, ale teraz nie można ich zamykać, bo znów się zablokują. Cóż..czasami technologia zamiast pomagać, szkodzi.
się otworzyć drzwi, ale teraz nie można ich zamykać, bo znów się zablokują. Cóż..czasami technologia zamiast pomagać, szkodzi.
Po deszczach, które przeszły przez Glasgow i które nadal przechodzą, miasto w niektórych częściach zostało zalane i nie widać, gdzie chodnik, a gdzie ulica. Na szczęście moje gumiaczki dają radę bo w niektórych miejscach woda jest do połowy łydek.
mniaaam <3
Klara
Rzeczywiście miałaś przeprawę,jeszcze do tego ta pogoda,dobrze że to nie piątek 13:P,ale najważniejsze,że się dostałaś do domu:))
OdpowiedzUsuńBuziaki:*:*:*
o kurde, to rzeczywiście spore deszcze musieliście mieć :o no i dobrze, że udało się jakoś wejść do domu mimo przeciwności
OdpowiedzUsuńdobrze, że było drugie wejście :O
OdpowiedzUsuńZnam ten ból jeśli o zdjęcia chodzi... Z przyjaciółką od września robimy. -,-"
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd mi się to wzięło (pewnie przez polski), ale nasuwa mi się tu stwierdzenie bólu egzystencjalnego. ;_; Beznadziejna ta sprawa z drzwiami.
Na pijałabym się tych napoi, więc mogłabyś mi choć 2 podrzucić. :D Mimo, że nie lubię tych batonów.
http://screatlieve.blogspot.com/
Na świąteczne zdjęcia jeszcze przyjdzie pora, mamy połowę grudnia, nie spóźnisz się :D Ale wiadomo, warto ponoć wprowadzać się w nastrój:)
OdpowiedzUsuńTeż nieraz w mojej kamienicy blokują się drzwi i stoję pod nimi jak pies licząc, że ktoś po prostu będzie wychodził...nie znoszę tych sytuacji!
O to faktycznie niezbyt fajnie z tymi drzwiami.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć,że też mi się zdarzyło nie móc jak wejść do domu, mimo tego,że moje drzwi wcale nie miały technologi. Mamy w klatce wewnętrzne drzwi, które nie miały klamki. Zdarzyło się,że się zamknęły. Wszyscy się śpieszą do szkoły/pracy, a tu nie dało się wyjść. Nie wiem nawet jak, ale ktoś z sąsiadów zdołał je otworzyć i udało się wyjść. Znam ten ból.
OdpowiedzUsuńNa święta musi być zdecydowanie lepiej. Śnieg i nieco mroźnego powietrza tworzy wspaniałą atmosferę.
OdpowiedzUsuń