sobota, 28 stycznia 2017

Dużo łatwiej jest o czymś marzyć i śnić, niż naprawdę zacząć działać, narażając się na klęskę i odrzucenie.

Regina Brett

Hardcorowy tydzień nareszcie się kończy, były i złości, rozczarowania i zamęty. Ale pomimo tego, były też dobre chwile, więc jest równowaga w tym środowisku, w sumie zawsze lepiej docenia się radość i szczeście jak się przez coś przejdzie, więc wszystko jest potrzebne. W tym tygodniu poznałam się na kilku osobach, jakie na prawdę są i że widzą mnie jak tylko czegoś potrzebują. Z jednej strony to jest smutne, ale z drugiej dobrze, że to wyszlo teraz, a nie później bo pewnie jeszcze gorzej bym to przeżyła. Bardzo się cieszę, że mam Sebka, mojego chłopaka, bo mnie może wysłuchać i od razu robi się lżej, za te wszystkie nasze rozmowy  i za 500 minut wykorzystane w 2 tygodnie. 

Piątkowy dzień był dla mnie bardzo dobry i równocześnie zaskakujący. Miałam zupełnie nowe doświadczenie bo pierwszy raz w życiu grałam w siatkówkę z samymi chłopakami i my z Anią byłyśmy jednymi dziewczynami, więc rewelacja. To uczucie satysfakcji, jak 5 razy pod rząd samymi serwami skosiłam drużynę składającą się z samych chłopaków- bezcenne. Pomimo tego, że na początku grali bardzo brutalnie i silnie (biedna Ania dostała w palca i musiała zejść z boiska, bo nie mogła wytrzymać z bólu), ale później zamieniły się osoby i było zupełnie inaczej Nawet nie przypuszczałam, że siatkówka może dawać mi wciąż tyle radości jak byłam w liceum i mimo tego, ze prawie 4 lata w nią nie grałam, byłam zaskoczona, że tyle pamiętam i nie mam żadnego problemu z serowaniem, więc miło. I w sumie spokojnie mogę rzec, że z chłopakami siatkówka wygląda zupełnie inaczej niż z dziewczynami, jest bardziej ekscytująco, choć wiadomo od ludzi sporo zależy. Najśmieszniejsza akcja dnia to było to, jak kopnęłam (bo chciałam uratować piłkę) i tak wystrzeliłam, że się sama zdziwiłam ile mam siły w nodze, że piłka uderzyła w lampę i wydała taki dzwięk na hali sportowej, że myślalam, że normalnie posypią się szkła i oczywiście 'trenerka' nie spodziewała się, że to ja więc dostało się chłopakom ;)

A my sobie podróżujemy, w niedziele byliśmy nad jeziorkiem, a w środę spontanicznie wybraliśmy się do country parku też z jeziorkiem i zrobiliśmy sobie spacerek ponad 6 km,Także wstawiam kilka zdjęć i dwa pamiątkowe zdjęcia z piątkowej siatkówki, od razu mnie zobaczycie jestem w kolorowych legginsach także jestem widoczna :)




 przeróbka by Sebek :D




Klara

14 komentarzy:

  1. W siatkę akurst gralam nie tak dawno, bo w pierwszym semestrze mialam zajecia z siatki właśnie. Fakt, z dziewczynami zupelnie inaczej się gra niż z chłopakami. U dziewczyn nigdy nie lubiłam, gdy grały tak z przymusu, w ogóle się nie starając, bo nawet pograć sobie nie bylo można i tylko ciągle one się pytały ile jeszcze do końca. Z kolei niekiedy z chłopakami też mi nie grało się fajnie, szczególnie gdy odbijali tak mocno, że aż strach ogarniał gdy piłka leciała. Chyba dawno nie mialam osób w drużynie, których postawa by mi w pełni odpowiadała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sport i wysiłek fizyczny magicznie sprawiają, że ma się ochotę wyruszyć na koniec świata i jeszcze dalej ;)
    Super, że masz w kimś oparcie. W końcu człowiek potrzebuje innych ludzi, aby jakoś mu się żyło na ziemi ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też w szkole bardzo lubiłam grać w siatkę i biegać na 400 metrów przez płotki.
    Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie lubiłam wf-u i grać w siatkówkę, ale dobrze że TY lubisz ;) Lubię inne formy wysiłku fizycznego, ale na pewno nie sa to sporty zespołowe :D Dobrze że masz Sebka i jest Twoim opraciem, a zbędnych ludzi trzeba eliminować z życia, im wcześniej tym lepiej.

    Super zdjęcia ;)
    Pozdrawiam: *

    OdpowiedzUsuń
  5. W szkole nigdy nie lubiłam grać w siatkówkę, za to uwielbiałam kosza, hokej i piłkę nożną ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz przepiękne włosy :)
    Dobrze, że poznałaś się na pewnych osobach, lepiej wcześniej niż kiedyś, w jakichś bardzo poważnych warunkach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna z Was para :) Siatkówka... kiedy ja w to grałam! Ale uwielbiam oglądać naszych siatkarzy w akcji... :) Super, że jesteś w tym dobra - oby tak dalej, bo to jest naprawdę świetny sport :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też ostatnio niestety zauważyłam w moim otoczeniu fałszywa osobę, nie warto dla takich osób się poświęcać, ale właśnie dokładnie tak jak Ty odpowiedziałam o tym swojemu chłopakowi i już wszystko ukojone :-) cudownie mieć obok siebie kogoś tak bliskiego.
    Duma z siebie, bardzo motywuje do dalszych sukcesów, których bardzo Ci życzę :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie bym sobie pograła w siatkę:)
    Zdecydowanie męska siatka jest bardziej ekscytująca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sport daje mnóstwo satysfakcji zwłaszcza jeśli jest to sport drużynowy. Ludzie się wtedy sprężają, powstaje pewna wieź i można spędzić fajny czas w grupie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do pewnych ludzi trzeba mieć dystans... hm, nawet i do wszystkich :) Głowa do góry, ciesz się tymi ludźmi co masz :)

    Cieszę się, że tak dobrze Ci idzie ta siatkówka, aż sama bym pograła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo :) ja nie dałabym rady grać w siatkówkę z samymi chłopakami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam siatkówkę, z chłopakami gra się najlepiej ale z takimi którzy nie chcą zabić na boisku (z takimi tez zdążyło mi się grać i wróciłam do domu z 2 wybitnymi palcami)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się,że jesteś. ;*
Zostaw po sobie ślad.
Za każdy komentarz bardzo dziękuje !