wtorek, 30 stycznia 2018

Jeśli nie potrafisz się cieszyć tym, co masz, nigdy nie będziesz szczęśliwa.

Gabriela Gargaś 'W plątaninie uczuć'

Takie prawdziwe. Ostatnio znalazłam ten cytat czytając książkę 'W plątaninie uczuć' i bardzo mi się spodobał. Nie wiedziałam kiedy dokładnie go wykorzystam na blogu, ale lubię zapisywać sobie cytaty na potem. Myślę, że będzie idealnie pasował do dzisiejszego postu.

Ile razy zdarza się, że narzekamy a to na pogodę, a to na miejsce w którym żyjemy. Wciąż jesteśmy niezadowoleni i myślimy co by było, gdybym była w innym miejscu, byłabym radośniejsza i szczęśliwsza. I zamiast doceniać to co mamy, my chcemy więcej i więcej. I często tak bywa, że jak to osiągamy, to wcale nie stajemy się bardziej uśmiechnięci za sprawą magicznej różdżki. Tylko ciągle nam mało. Kiedyś nie potrafiłam doceniać tego co mam,nie dość, że byłam pesymistką ( jeszcze mieszkając w Polsce) to ciągle mi czegoś brakowało. Po jakimś czasie przeprowadziłam się do Szkocji i na początku też nie byłam super szczęśliwa, ale postanowiłam zacząć dostrzegać więcej pozytywów, możliwości, doceniać miejsce w którym mieszkam i odkrywać okolice, zarówno te bliższe jak i dalsze. I po jakimś czasie, może po pół roku albo i dłużej, zaczęłam się zmieniać, pracować nad swoim charakterem i odnajdywać szczęście i radość w codziennych czynnościach. Przez 3 lata dojeżdzałam dwoma autobusami do collegu, miałam dwie prace i musiałam wcześniej wstawać, żeby ze wszystkim się wyrobić, poza tym musiałam tak zorganizować sobie czas, żebym mogła fotografować i zwiedzać, nie zawsze było łatwo, jeździć wszędzie autobusem albo iśc gdzieś spacerem bo było szybciej niż transportem publicznym. Myślę, że te doświadczenia nauczyły mnie życia, również pokory i tego, że nie jest łatwo, ale nie ma rzeczy niemożliwych-czasami wystarczy pomysł, chęci i wytwałość.

Dwa tygodnie temu w środę zrobiłam sobie wagary z collegu, korzystając z tego, że spadło duużo śniegu i w prognozie mówili, że przyjdą plusowe temperatury więc co za tym idzie roztopy, wybrałam się do parku oddalonego 40 min od mojego domu spacerkiem. Było cudownie, choć zmarzłam, to udało mi się zrobić kilka krótkich filmików i dużo zdjęć z ktorych jestem bardzo zadowolona. Oczywiście nie obyło się bez przygód, najpierw zostałam zaatakowana przez gołębie, które nie chciały się ode mnie odczepić i latały mi nad głową, siadały na mnie. I kolejna przygoda, robiąc zdjęcia łabędziom jeden do mnie po prostu wyszedł i zaczął mnie gonić, więc ja zaczęłam uciekać i oddalać się w bezpieczne miejsce, oczywiście za moment powróciłam i nagrałam filmik jak szedł sobie do wody. Nie poddaje się tak łatwo, ale nie będę ukrywać napędził mi stracha.

Wszystkie zdjęcia z tego samego dnia, pogoda była bardzo zmienna, słońce, śnieg, deszcz i chwilowo nawet mgła.






Klara

czwartek, 25 stycznia 2018

Nie dostajesz nic na zawsze. Kiedy coś masz, trzy razy więcej daj...

Andrzej Piaseczny "Ze snów naiwnych'

Moment, w którym wstajesz w nowy dzień
Wszystkie te myśli, słowa które chcesz
Wypowiedzieć temu dniu, obietnice składasz mu
Spod powieki budzisz świat, wiosną najlepszego dnia

Najczęsciej wstawiam tu cytaty z książek, czasami takie na które natchnę się podczas czytania, a innym razem szukam cytatów autorów których znam, a nie koniecznie czytałam te książki z których pochodzą dane cytaty. Dzisiaj będzie miła odmiana, bo będzie to tekst z piosenki a dokładniej 'Ze snów naiwnych'. Dzisiaj przypadkowo słuchając albumów na spotify kliknęłam Andrzeja Piasecznego i włączyłam najnowszą płytę. Pamietam, że miałam w swoim w życiu taki czas, że słuchałam tego piosenkarza, myślę, że to było na przełomie gimnazjum, wciąż pamiętam 'Rysowane Tobie' albo 'Chodź, przytul ,przebacz', a z moją przyjaciółką Asią nawet wymyślałyśmy przeróbkę szczególnie z refrenem \-Albo chodź przytul mnie, albo odjedź i sprzedaj"/, szkoda, że nie pamietam nic więcej, chodź z drugiej strony może to i dobrze, bo po co się kompromintować :)

Dni coraz bardziej zasuwają, ciągle zbierałam się do napisania tego postu i jak co do czego przychodziło to albo zapominałam albo po prostu bylo tyle rzeczy do zrobienia, że trzeba było najpierw to ogarnąć , a potem szybki prysznic i spać. Chciałabym bardziej rozwijać bloga, bywać tu częściej i regularniej, mam nadzieję, że niebawem uda mi się tak zarządzać moim czasem, że to się uda, bo aktualnie mam ogromne zaległości, zdjęcia, wycieczki na których byłam czekają na publikacje i chwila moment zacznie się luty, a ja wciąż jestem na początku stycznia, więc trzeba coś z tym zrobić. Na szczęście w następnym tygodniu czeka mnie napisanie jednego raportu i małego testu, więc będzie więcej czasu na ogarnięcie niektórych rzeczy, a przede wszystkim bloga.

Ostatni post z serii 'Sylwester i Nowy Rok w górach'. A tymczasem widok zupełnie inny, bo od strony jeziora. Zauroczyły mnie szczególnie kamyki, które wyglądały niesamowicie. I chciałam wziąć sobie kilka tak na pamiątkę, ale wszystkie były piękne i nie mogłam się zdecydować, aż przez przypadek ujrzałam kamyk w kształcie serca i wiedziałam, że będzie mój :)










Klara

wtorek, 16 stycznia 2018

Człowiek ma tylko jedno życie. I właściwie ma obowiązek wykorzystać je najlepiej, jak się da.

Jojo Moyes

I zima wróciła do Glasgow, ogromnie się cieszę. Fajnie zacząć dzień od niesamowiteg widoku za oknem i gdy mąż budzi Cię słowami 'wstawaj, zobaczać jak sypnęło śniegiem', takie poranki mogłabym mieć przez całą zimę. Nadal pada, więc jest nadzieja, że ten magiczny zimowy klimat utrzyma się do końca tygodnia. Zdjęć kika porobiłam co prawda telefonem w drodze do collegu, ale lubię chwytać chwile, te niesamowite momenty niespodziewanej radości i szczęścia. I to jest piękne, że śnieg o każdej porze dnia wygląda zupełnie inaczej.

Jestem z siebie zadowolona, że jako jedna z 4 osób zaliczyłam najtrudniejszy egzamin w całym akademickim roku i znalazłam się w tej grupie szczęśliwców, a w mojej klasie jest 20 dziewczyn, więc niestety reszta musi pisać jeszcze raz. Cieszę się, że jestem ze wszystkim na bieżąco, nie muszę nadrabiać tylko mogę skupić się na tym co jest i dopiero będzie.

Wciąż zdjęcia z niesamowitego pobytu w górach, nie mogę uwierzyć, że minęły prawie dwa tygodnie jak tam byliśmy, bo już połowa stycznia.






Klara

piątek, 12 stycznia 2018

Szczęście to kwestia wyboru. Jak możesz osiągnąć szczęście? Pokochaj to, co już masz.

Regina Brett

I drugi tydzień stycznia dobiega końca. Egamin goni egzamin, z tygodnia na tydzieć coraz więcej prac do napisania, coraz więcej collegowych obowiązków. Na szczęście wszystko zapisuje sobie w jednym miejscu, więc ogarniam co, kiedy, jak i gdzie. Wyjątkowo nie narzekam na brak czasu, bo udaje mi się tak nim zarządzać, że mogę czytać książki jak i również  ćwiczyć. Właśnie czytam 6 książkę w styczniu, nie wiem czy Wy też tak macie, że im więcej do zrobienia tym zostaje więcej czasu albo jakoś człowiek wie, że musi się wyrobić ze wszystkim, żeby mieć czas na przyjemności.

Cytat bardzo mi się podoba i mam wrażenie, że będzie pasować do dzisiejszego postu.W każdej sytuacji możemy poczuć się szczęśliwi, najważniejsze, żeby doceniać wszystkie rzeczy, które się ma. 

Sylwester i kilka dni stycznia spędziliśmy w górach. Mogliśmy odpocząć, zrelaksować się, pospacerować i pozwiedzać nieznane nam okolice, gdyż byliśmy w tamtych rejonach pierwszy raz. Było cudownie, jakby czas stanął w miejscu, zero obowiązków, zero życiowego biegu i nawet zasięgu tam nie było, więc czuliśmy się oderwani od rzeczywistości,ale w pozytywnym znaczeiu. Gdyby nie ulewy (niestety każdego dnia ) to moglibyśmy pochodzić po górach, a tak to tylko udało nam się chwilkę pierwszego dnia bo złapaliśmy słońce pomiędzy deszczami. I tak było cudownie, choć Sebuś nie mógł przeżyć tego deszczu i nieco narzekał.Ale za to wygrzewaliśmy się w pięknym salonie, bardzo klimatycznym, a co najważniejsze to jeszcze z kominkiem,bajkowa sceneri. Więc w każdej sytuacji trzeba znaleźć plusy.
Jak będzie widać na zdjęciach, śnieg był tylko wysoko w górach. 

w tym miejscu sobie mieszkaliśmy :)

salon 

kominek i szampan (Sylwestrowo)



i kropelki deszczu

Klara

sobota, 6 stycznia 2018

Poczuj biały puch, beztrosko się uśmiechnij, rozkoszuj się śniegiem i ciesz się nim jak dziecko...

me

Uwielbiam śnieg, od dziecka zima była moją ulubioną porą roku, budowanie igla, śnieżne bitwy, zaspy, jazda na sankach i na jabłku, lodowiska i ślizganie się 'na butach' jak zamknę oczy to potrafię przywołać bardzo szczegółowo te wspomnienia, ile bym dała, żeby choć przez chwilę mieć śnieg po kolana albo nawet jeszcze większy, żeby nie marznąć zimą i cieszyć się nią przez cały dzień. W Szkocji w tym roku (w tamtym już mamy 2018) zima trwała zaledwie 4 dni, ale za to sypnęło porządnie śniegiem, nawet z Sebkiem udało nam sie ulepić bałwana wyższego ode mnie(będzie w następnym poście), więc mieliśmy niesamowitą zabawę jak i za równo wyzwanie. Szkoda, że tak szybko przyszły deszcze, a nawet można rzec ulewy i po śniegu nie zostało kompletnie nic, czy jeszcze spadnie nie wiem, ale bardzo się nim nacieszyłam, porobiłam zdjęcia i tak poczułam się jak dziecko.

I właśnie będą w pięknej mroźnej attmosferze nachodziły mnie przemyślenia, powiedzcie jak to jest, będąc dzieciakami potrafiliśmy w zimę być cały dzień na dworze, nie przeszkadało nam to, że marzniemy, (czy wtedy nie odczuwaliśmy tak zimna jak dorośli?! ) Ja byłam zaledwie dwie godziny nad jeziorkiem i myślałam, że normalnie się zamrożę, było pięknie, klimatycznie i mimo tego, że byłam ciepło ubrana, chodziłam to i tak trzęsłam się z zimna (choć nie jestem zmarzluchem). 

I tak było pięknie, śnieg spadł 26 grudnia i utrzymał się do 30 grudnia.

 najpiękniejszy poranek, widok z mojej sypialni :)


trzeba było wykorzystać śnieg z dachu auta :)

c.d.n


  • Klara

czwartek, 4 stycznia 2018

Życie jest piękniejsze, gdy nada mu się kolorów.

Agata Przybyłek

Witam wszystkich w Nowym Roku-2018. Postanowienia zrobione? Większość z nas lubi zaczynać z czystą kartką, głową pełną pomysłów, planów które chce się zrealizować, dodatkową magiczną motywacją. Ja jeszcze myślę nad czym chciałabym się bardziej skupić w tym roku, szczerze mówiąc jeszcze żadnej listy nie tworzyłam, ale w tym tygodniu planuje coś wymyślić i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Sylwester drugi rok pod rząd spędziłam w górach, tym razem byłam z zupełnie innej strony i w domku, a dokładnie w statycznym karawanie, który moja koleżanka kupiła. Znajduje się naprawdę w magicznym miejscu, jest położony między dwoma górami i koło rzeki, więc jest cudownie. Z racji tego, że mam parę zaległych postów i zdjęć do pokaznia, post sylwestrowo-noworoczny na pewno się pojawi, ale dokładnie nie wiem kiedy. 

Tymczasem zapraszam na wycieczkę po Szkockim lesie i wodospadach. Deszcz nadał temu miejscu wyjątkowy klimat, wiadomo w słońcu pewnie byłoby jeszcze ładniej, ale jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. Momentami było ślisko i stromo, ale spacer był warty widoków.








Klara